Nie jestem fanem programów typu reality show. Odrzuca mnie od nich pewien blichtr, egzaltowane jury, a często pustka, jaka wyziera z uczestników takich programów. Wiem, że bywają wyjątki i że nie wolno generalizować, ale jednak do niedawna każda próba podejścia do reality show i turniejów talentów kończyła się tylko utwardzeniem mojego stanowiska. Dlatego z bardzo dużym dystansem podszedłem do pierwszego odcinka Planet of the Apps.

Być może to kwestia tematu, a więc startupy, aplikacje i pomysły na rozwój opartego na nich biznesu, czynią ten pogram innym. Faktycznie jednak obejrzałem pierwszy odcinek z dużą przyjemnością. Pomysły, z jakimi startupy przyszły do programu były ciekawe. Z kolei jury, choć złożone w dużej mierze z celebrytów, którym udało się odnieść sukces biznesowy, pozbawione jest tej egzaltacji pretensjonalnych artystów sceny muzycznej, oceniających młode talenty. Ich pytania do uczestników były bardzo konkretne, o konkurencję, o możliwości przekucia pomysłów w realny zysk oraz o ocenę perspektyw rozwoju. Przyznać muszę, że w pierwszym odcinku błyszczy przede wszystkim Gary Vaynerchuk, człowiek, który bez sentymentów punktuje wszystkie wady pomysłów, nie pozwalając uczestniczącym w programie startupom na okłamywanie samych siebie.

Nie zamierzam zdradzać szczegółów dotyczących pierwszego odcinka. Dlatego na tym zakończę. Jeśli interesuje Was temat startupów, szlifowanie własnych pomysłów na biznes wraz ze sztuką ich prezentacji oraz sposoby pozyskiwania inwestorów, to Planet of the Apps powinno być dla Was pozycją obowiązkową.

Po pierwszym odcinku pierwszego programu telewizyjnego, jaki znalazł się w ofercie Apple, stwierdzam, że jestem na tak. Możecie obejrzeć go na stronie planetoftheapps.com.

Patronite

MyApple Daily w iTunes Store.