Od kilku tygodni czy miesięcy mówiło się o aplikacji Meerkat pozwalającej na tworzenie ad hoc przekazów audio-wideo na żywo i zapraszanie do ich oglądania znajomych z Twittera. Właściciele tego drugiego nie specjalnie chcą tracić kontrolę nad tym, jak można ten serwis społecznościowy wykorzystać. Kupili więc inny program o podobnych możliwościach. Mowa o Periscope, który dzisiaj trafił do App Store.

To nie pierwszy program kupiony czy też stworzony przez Twittera, który ma rozszerzyć portfolio tej firmy i serwisu. Wspomnieć wypada tutaj o Vine, pozwalającym na rejestrację krótkich filmików i publikowanie ich zarówno na Twitterze, jak i w dedykowanym serwisie społecznościowym. Periscope to w pewnym stopniu coś podobnego, tyle, że zamiast nagrywać krótkie filmiki z możliwością cięć w trakcie nagrywania, tutaj możemy transmitować na żywo przekaz audio wideo do innych użytkowników tego programu.

alt text

Co dziwne, na obecną chwilę nie możemy - tak jak w Meerkacie - zaprosić do oglądania transmisji obserwujących nas na Twitterze. Musimy budować sobie grono odbiorców. Nie ma z tym z resztą większego problemu. Dwie testowe transmisje (z których jedna jest zapisana i możliwa do obejrzenia w Periscope) przyciągnęły ludzi z całego świata. Niestety głównie przypadkowych odbiorców. Na początku trudno jednak o innych.

alt text

Prowadząc transmisję możemy także udostępniać nasze położenie. Po zakończeniu transmisji możemy zapisać nagranie do rolki aparatu, upublicznić w serwisie Periscope lub skasować.

alt text

To, co bardzo podoba mi się w Periscope, to możliwość prowadzenia relacji i jednoczesnej interakcji z użytkownikami. Na ekranie wyświetla się nie tylko informacja o tym ile osób nas obserwuje, ale także komentarze widzów. To świetne narzędzie dla wszelkiej maści podcasterów, dziennikarzy, blogerów. Możliwe, że wykorzystamy je również przy nagraniach MyApple Daily, a być może także przy nagraniach Diabelskich Ustrojstw i MacGadki... kto wie. Mam też kilka pomysłów, jak jeszcze wykorzystać Periscope do lepszego kontaktu z Wami.

Oczywiście nie musimy tylko nagrywać. Możemy oglądać to co pokazują inni. Wiadomo, że w serwisie znajdzie się masa relacji z drogi do szkoły czy do pracy. Mnie osobiście jednak ciekawi to, jak to narzędzie wykorzystają właśnie blogerzy i dziennikarze. Periscope może być też jednak także świetnym narzędziem dla przemysłu erotycznego czy pornograficznego, a także... podobnie jak to było z Vine, dla wszelkiej maści ekshibicjonistów. Czas pokaże jak sobie Twitter z tym poradzi.

Periscope dla iPhone'a w App Store za darmo:

Periscope - Pobierz z App Store