Tim Cook uspokaja, Apple pracuje nad nowymi stacjonarnymi Macami
Niedawne premiera MacBooków Pro i brak jakichkolwiek informacji o odświeżeniu innych komputerów Mac wzbudziły wiele obaw wśród użytkowników o przyszłość iMaców, Maców mini czy Maców Pro. Pojawiły się opinie, że Apple nie jest już zainteresowane rozwojem tych maszyn. Obawy te postanowił rozwiać Tim Cook.
W tym samym liście skierowanym do pracowników, w którym wyjaśniał powody spotkania z Donaldem Trumpem, zapewnił też, że Apple dalej budować będzie świetne komputery stacjonarne i że mają one strategiczne znaczenie dla firmy. Zapewnił też, że planuje ona wprowadzenie na rynek nowych maszyn tego typu.
Jego zdaniem stacjonarne Maki są ważne m.in. ze względu na to, że pozbawione są ograniczeń komputerów przenośnych. Można je wyposażyć w wydajniejsze podzespoły, zdecydowanie większe ekrany (w iMacach, w porównaniu do MacBooków), więcej pamięci RAM i pamięci masowej (SSD lub tradycyjne dyski twarde), a także w więcej portów.
Cook niestety nie określił, jakie nowe komputery stacjonarne planuje pokazać Apple, ani kiedy dokładnie to się stanie.
Źródło: TechCrunch
Niech Apple zrobi sobie i wszystkim innym tą przyjemność i zacznie udostępniać macOS dla zewnętrznych firm jak HP czy Dell. Nadal niech tworzą swoje liniowe komputery, ale dobrze wiemy, że nie pokrywają każdej niszy sprzętowej, a ich tempo premier jest gorzej niż złe (chociażby ostatni Mac Pro).
Taki system mógłby być instalowany tylko na komputerach, które spełniają minimalne (bardziej rygorystyczne niż to ma miejsce w Windowsie) wymagania sprzętowe jak odpowiednia ilość RAM, karta graficzna, procesor, gładzik z obsługą gestów itd.
Na samych Macach kokosów nie zarabiają. Natomiast dzięki temu mogą zwiększyć sprzedaż usług, które sukcesywnie im wzrastają.