Wczoraj w sieci pojawił się rysunek techniczny, który może przedstawiać rocznicowy model iPhone'a. Urządzenie ma być podobno pozbawione fizycznego przycisku Home. Zastąpiony on zostanie przez jego ekranowy odpowiednik, a być może także coś, co przypominać ma panel Touch Bar w nowych MacBookach Pro.

Przypomnę że, czytnik linii papilarnych Touch ID ma zostać wbudowany w ekran OLED. Ten ostatni element dostarczyć ma firma Samsung Display. Jak działać może taki ekranowy przycisk Home i jak system może wykorzystać dodatkową powierzchnię ekranu? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Domenico Panacea z włoskiego serwisu Macitynet.

Jego zdaniem nowy iPhone mógłby działać w jednym z dwóch trybów. W pierwszym przycisk Home pojawiałby się tylko przy odblokowaniu urządzenia - wskazywałby miejsce przyłożenia palca do skanera Touch ID. Z kolei do powrotu do widoku startowego służyć miałby gest mocniejszego naciśnięcia ekranu przy lewej krawędzi i przesunięcia palca w prawo. Gest ten pojawił się pierwszy raz w iPhone'ach 6 i do dzisiaj służy do wywołania podglądu otwartych aplikacji.

Osobiście uważam, że sposób ten nie jest specjalnie wygodny i w codziennym użytkowaniu przegrywa z podwójnym przyciśnięciem przycisku Home, zwłaszcza w iPhonie 7, który pozbawiony jest ruchomych części mechanicznych. Dostęp do lewej krawędzi ekranu w iPhonie 7 Plus nie jest łatwy, więc taka metoda powrotu do widoku startowego moim zdaniem się nie sprawdzi. Sam jednak koncept ukrywania przycisku Home i wywoływania go np. jakimś gestem, jest ciekawy.

W drugim z trybów, dodatkowa powierzchnia ekranu wyświetlałaby cały czas ekranowy przycisk home oraz dodatkowe ikony w zależności od kontekstu, czyli tak, jak to ma miejsce w przypadku wspomnianego już panelu Touch Bar w nowych MacBookach Pro. I choć tutaj kreacja Panacei nie specjalnie mi się podoba, to takie rozwiązanie również może się sprawdzić.

Wizja Domenica Panacei nie jest może dopracowana w szczegółach, ale na pewno daje do myślenia.