Z okazji przypadającej już w najbliższy czwartek rocznicy premiery pierwszego iPhone'a, która miała miejsce 10 lat temu, w sieci pojawia się wiele ciekawych wywiadów czy wspomnień osób, które brały udział w pracach nad jego powstaniem.

The Wall Street Journal opublikował krótki film, w którym Scott Forstall, Tony Fadell i Greg Christie opowiadają szczegółach prac nad oprogramowaniem dla pierwszego iPhone'a (luźne tłumaczenie znajduje się pod filmem).

Fadell: Apple nigdy wcześniej nie stworzyło czegoś tak masowego.

Forstall: Wszyscy wokół mieli telefony i wszyscy na nie narzekali, zadaliśmy sobie pytaniem czy możemy zbudować coś lepszego.

Forstall: iPod sprzedawał się coraz lepiej, w tym czasie stanowił ponad 50 procent naszej sprzedaży. Zaczęliśmy sobie zadawać pytania o nasze obawy związane z powodzeniem jego sprzedaży w długim okresie, co będzie ją kanibalizować. I wiedzieliśmy, że naszą największą obawą są to telefony komórkowe.

Fadell: Na początku próbowaliśmy połączyć iPoda i telefon z czymś co można by nazwać fizyczną klawiaturą, bo urządzenie wciąż używało interfejsu iPoda. Próbowaliśmy 30 - 40 różnych sposobów, by kółko nie udawało starego telefonu tarczowego, ale nic nie wydawało się logiczne czy intuicyjne. Można było wybierać z listy, ale wybrać sam numer z tarczy? Było to tak skomplikowane, że wiedzieliśmy, że to nigdy się nie uda.

Forstall: Jobs zapytał się mnie, czy moglibyśmy wykorzystać technologię dotykową ekranu, którą opracowujemy dla tabletu, ale pomniejszoną tak, by zmieściła się w telefonie.

Fadell: Steve zaprowadził mnie do pokoju, gdzie był duży blat wielkości stołu do pingponga z zawieszonym nad nim projektorem rzucającym na niego obraz ekranu z Maca. Można było sterować interfejsem za pomocą rąk. Steve powiedział, że to rozwiązuje problem.

Forstall: Gdzieś około 2005 roku opracowaliśmy wiele projektów, ale jeszcze nie były takie jak trzeba. Steve przyszedł i powiedział, to że nie są wystarczająco dobre, że muszą być lesze.

Chistie: Steve powiedział, że jeśli wkrótce nie zaczniemy mu pokazywać czegoś dobrego, to przekaże ten projekt komuś innemu.

Forstall: Mieliśmy dwa tygodnie. Greg przekazał poszczególne zadania członkom zespołu, którzy przez te dwa tygodnie pracowali 168 godzin tygodniowo. Po zakończeniu Greg wynajął ekipie hotel, by nie musiała wracać do San Francisco. Po tych dwóch tygodniach patrzeliśmy na to, co udało nam się stworzyć i wiedzieliśmy, że to było fenomenalne. Udało nam się przełamać impas.

Greg Christie: Kiedy przyszedł Steve i spojrzał na nasze projekty, nic nie mówił, nie wykonywał żadnych gestów. Poprosił jedynie, by pokazać mu całe demo jeszcze raz. Wiedzieliśmy, że zrobiło to na nim ogromne wrażenie. Naszą nagrodą za tą udaną demonstrację było mordowanie się z tym projektem prze kolejne 2,5 roku.

Forstall: Największym projektem naukowym całego tego przedsięwzięcia, była klawiatura ekranowa. Wiedzieliśmy, że będzie porównywana z fizyczną klawiaturą w smartfonach Blackberry.

Fadell: Nie widzieliśmy wcześniej działającego ekranu multi touch. Nie wiedzieliśmy, czy ekran tego typu będzie wystarczająco dobry i co to znaczy wystarczająco dobry w porównaniu do fizycznej klawiatury w smartfonach BlackBerry.

Chirstie: Mieliśmy cały słownik pojęć określających interakcje z ekranem multi touch.

Forstall: Gdzieś na początku 2006 roku, zacząłem w końcu widzieć światło w tunelu dla iPhone OS. Wciąż nie było klawiatury, dokładność rozpoznawania dotyku była słaba, trudno było jej używać, nie dało się napisać e-maila. Wstrzymałem więc prace nad rozwojem różnych aplikacji. Wszyscy deweloperzy pracujący w tym projekcie mieli budować klawiatury. Po kilku tygodniach każdy miał przedstawić swoją własną klawiaturę. Niektórzy wymyślali gesty, trudne do zapamiętania. Jeden z deweloperów przygotował po prostu odpowiednik fizycznej klawiatury i zaczął go używać. Choć była podobna do klawiatury ekranowej, którą zaprojektowaliśmy trzy tygodnie wcześniej, to jednak działała. Zapytałem się, jak to zrobił, jaką technikę wykorzystał, by klawiatura rozpoznała dokładnie klawisz z literą, którą chciał wprowadzić? Okazało się, że użył w niej modułu przewidywania kolejnych znaków w słowach (w języku angielskim). I chodź odpowiadające im klawisze na ekranie nie zmieniały swojej wielkości, to przypisany im obszar rozpoznawania dotyku stawał się większy.

Fadell: *Wszystkie te zespoły uczyły się równolegle. Kiedy zrobiliśmy prototyp 1.0, zrozumieliśmy, że gdybyśmy na początku wiedzieli o różnych rzeczach, o których teraz wiedzieliśmy, zrobilibyśmy go inaczej. Powiedziałem więc odrzućmy ten i zbudujmy prawdziwy. I to był produkt, który trafił na rynek. *

Christie: Powiedziano nam, że ekran ma być takiej wielkości. Dostaliśmy plastikowe prototypy ekranu dotykowego. Znaliśmy tylko ogólną formę urządzenia, ale trochę czasu minęło zanim zobaczyliśmy właściwe projekty. My nie mogliśmy zobaczyć samego urządzenia, a zespół pracujący nad hardwarem nie mógł zobaczyć oprogramowania. Prace były bardzo podzielone.

Forstall: Powiesiliśmy na ścianie plakat filmu Fight Club. Pierwszą zasadą Fight Clubu było nie rozmawianie o tym tym klubie. Pierwszą zasadą projektu „Purple” także było nie rozmawianie o nim.

Christie: Nie wiem na ile udało się w ten sposób zmusić ludzi do zachowania tajemnicy, ale na pewno działało - do keynote Steve'a Jobsa nikt nie wiedział, jak iPhone będzie wyglądać. Ludzie wiedzieli, że Apple myśli o stworzeniu telefonu, ale nikt nie wiedział, co zobaczą podczas styczniowego keynote na Macworld.

Forstall: Podczas demonstracji (w trakcie keynote na Macworld) przedstawiliśmy wszystkie funkcje, robienie zdjęć, słuchanie muzyki, odbieranie połączeń w trakcie słuchania muzyki, odwiedzaliśmy duże i skomplikowane strony internetowe i to było naprawdę duże demo, prezentujące prawdziwe funkcje urządzenia, wszystko było na żywo. Siedziałem na sali i pociłem się, tak się martwiłem.

Fadell: Dzisiaj omijanie błędów podczas demonstracji jest proste, wtedy musieliśmy wymyślić całą choreografię. Naciśnij to, poczekaj dwie sekundy, potem naciśnij to drugie, działanie nie według scenariusza mogło zakończyć się katastrofą. Trzeba było wiedzieć co w danej chwili robić.

Christie: Demonstracja podczas keynote na Macworld wyszła świetnie. Na widowni byli dziennikarze, pracownicy Apple i osoby, które zapłaciły za bilety na Macworld, a wiec ludzie z branży. Kiedy zobaczyliśmy kolejki przed sklepami Apple i AT&T, wiedzieliśmy, że iPhone będzie miał o wiele szerszy wpływ na społeczeństwo, że nie będzie tylko najlepszym telefonem na rynku.

Źródło: WSJ