13-calowy ekran mojego MacBooka Air sprawdza się znakomicie podczas wyjazdów. W domu jednak, kiedy pracuję przy swoim biurku, to zdecydowanie za mało (w moim przypadku ważniejsza jest przestrzeń robocza od ekranu Retina), dlatego podstawowym akcesorium dla mojego laptopa jest monitor. Przez ostatnie tygodnie był to Philips 278EQJAB E-Line wyposażony w nieznacznie zakrzywiony wyświetlacz o przekątnej liczącej 27 cali.

Konstrukcja

Zakrzywiony wyświetlacz ma oczywiście wpływ na samą formę monitora, którego obudowa także jest nieznacznie zakrzywiona. Monitor jest dość zgrabny. Nie jest może przesadnie cienki, ale nie jest też jakimś grubasem. Co więcej, ze względu na lekko zakrzywiony kształt, sprawia wrażenie mniejszego niż jest w rzeczywistości. Producent nie zdecydował się w jego przypadku na ekstrawagancję. Ramki grubości 1 cm (z wyjątkiem dolnej, grubej na 2 cm), czarna, plastikowa obudowa z niewielką diodą wskazującą na tryb pracy urządzenia oraz pleksiglasowa wypustka po środku dolnej krawędzi z logo Philipsa. Wskazuje ona też położenie joysticka sterowania. Umieszczony jest on dokładnie z tyłu obudowy, przy dolnej krawędzi. Rozwiązanie to jest całkiem wygodne i nie miałem problemów z korzystaniem z niego. Zdecydowanie lepiej sprawdza się niż stosowane w droższych modelach monitorów tego producenta przyciski dotykowe na dolnej krawędzi.

Monitor wraz z nóżką ma wymiary 620 x 470 x 189 mm i waży 4,8 kg - nie jest to mało, ale pamiętać trzeba też, że nie jest to urządzenie przenośne. Raczej ma stać, tam gdzie postawi je użytkownik.

Jedną wadą tego monitora, która mnie bardzo irytowała, to właśnie półokrągła nóżka zapewniająca stabilność tylko na szerokiej płaskiej powierzchni, pozbawiona możliwości regulacji wysokości monitora (regulować można tylko jego nachylenie). Zwykle ustawiam sobie dodatkowy monitor nad ekranem mojego MacBooka Air. W tym jednak wypadku wyświetlacz znajduje się zbyt nisko, a ekran mojego MacBooka Air go po prostu częściowo zasłania. Standardowym rozwiązaniem jest podłożenie pod nóżkę kilku książek ale i tutaj jest problem. Półokrągła nóżka ma tak naprawdę trzy punkty podparcia. Na końcach i po środku. Jeśli któryś z nich zniknie monitor leci do przodu lub do tyłu. Musiałem więc trochę kombinować, by wreszcie udało mi się go ustawić.

Słabym elementem monitora są także dwa 3-watowe głośniki. Philips E-Line nie jest tu jednak jakimś niechlubnym wyjątkiem. Nie spotkałem jeszcze monitora, w którym zamontowano by naprawdę dobre głośniki. Zwykle nadają się one jedynie do odtwarzania dźwięków systemowych, choć oczywiście lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu.

Minusy nie przesłaniają jednak plusów. Philips 278EQJAB E - Line sprawował się u mnie na biurku bardzo dobrze.

Wyświetlacz

Monitor Philips 278EQJAB E-Line wyposażony jest w nieznacznie zakrzywiony matowy wyświetlacz typu VA o przekątnej liczącej 27 cali, proporcjach 16:9, rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli przy częstotliwości odświeżania liczącej 60 Hz i czasie reakcji deklarowanym przez producenta na poziome 4 ms (przy włączonej funkcji SmartResponse).

Oczywiście nie jest to rozdzielczość oszałamiająca, zwłaszcza w dobie monitorów 4K i 5K, jest to jednak monitor uniwersalny, dla osób, które nie wymagają takich właśnie super rozdzielczości, albo korzystają - tak jak ja - ze starszego MacBooka Air, który z 4K i tak sobie nie poradzi. Warto także pamiętać, że jest to monitor z zakrzywioną matrycą o dobrym czasie reakcji i kątach widzenia, dostępny w cenie około tysiąca zł.

Podłączając go do MacBooka Air, wiedziałem czego mogę się spodziewać i nie mam naprawdę zastrzeżeń, ani do wyświetlanych przez ten monitor kolorów (technologia Ultra Wide-Color, pozwalająca na odwzorowanie 130% przestrzeni barw SRGB), ani do jakości samego obrazu. Niewielkie zakrzywienie poprawia moim zdaniem komfort pracy. Kąty widzenia (deklarowane przez producenta 178 stopni) przy spoglądaniu na środek i obszary blisko krawędzi ekranu nie różnią się zbytnio od siebie. Nie mogę narzekać też na kontrast. Ciemne elementy są widoczne, nie zlewają się w czerń. To także zasługa matrycy VA.

Zakrzywione ekrany są jednak przeznaczone głównie do pracy bezpośrednio przed monitorem - mam go ustawionego na wyciągnięcie ręki (opuszkami palców jestem w stanie dotknąć wyświetlacza). Z drugiej jednak strony, monitor ten nie jest jakoś silnie zakrzywiony, choć oczywiście widać zniekształcenia przy oglądaniu obrazu z większej odległości.

Porty

Philips 278EQJAB E-Line wyposażony jest w wejścia VGA (analogowe), DisplayPort i HDMI oraz w wejście/wyjście audio i wyjście słuchawkowe.

Ocena

Jeśli szukacie uniwersalnego 27-calowego zakrzywionego monitora z niezłą matrycą i w rozsądnej cenie do pracy, grania czy oglądania filmów za biurkiem i nie potrzebujecie lub nie możecie sobie pozwolić na rozdzielczości rzędu 4K czy 5K to Philips 278EQJAB E-Line na pewno wart jest rozważenia. To ciekawa propozycja dla mniej wymagających użytkowników. Sprawdźcie jednak, gdzie będziecie chcieli go ustawić. Wspomniana nóżka nie daje niestety zbyt wielu możliwości.

PS. Wykorzystałem zdjęcia producenta, poza jednym. Niestety nie miałem warunków by porządnie obfotografować ten monitor.