Możliwe, że opublikowany wczoraj film prezentujący postępy prac na terenie nowego kampusu Apple w Cupertino, nakręcony dronem przez Matthewa Robertsa, będzie jednym z ostatnich. Wraz ze zbliżaniem się ich do końca Apple chce położyć kres tej aktywności.

Zdaniem jednego z takich pilotów dronów, ochrona kampusu Apple Park ma za zadanie uniemożliwiać takie przeloty, a nawet zestrzeliwać drony, które nad niego wlecą. Nie powinno to dziwić. W końcu są to tereny Apple, firma ma prawo chronić swoją prywatność nawet jeśli chodzi tylko o prace budowlane. Teren ten nie został jednak uznany przez lokalne władze za obszar, w którym takie loty nie mogą się odbywać.

W Kalifornii drony mogą latać do wysokości 500 stóp (około 152 metry), nie mogą się jednak zbliżać do budynków na odległość mniejszą niż 360 stóp (około 109 metrów). Z drugiej jednak strony jedno z orzeczeń sądu, pochodzące z połowy ubiegłego wieku mówi, że właściciel ziemi posiada też znajdującą się nad nią przestrzeń powietrzną do wysokości 365 stóp (około 111 metrów).

Źródło: AppleInsider