Od kilku miesięcy jedną z „obowiązujacych” pogłosek dotyczących nowego iPhone'a jest ta, mówiąca o tym, że jego ekran będzie zajmował niemal cały przedni panel i będzie posiadał charakterystyczne wcięcie na głośnik, kamerę i inne czujniki (np. skaner twarzy 3D).

Pojawiło się sporo grafik prezentujących to rozwiązanie ale prawdę mówiąc nie za bardzo podoba mi się takie udziwnienie i eksponowanie go. Mnie Apple kojarzy się od dawna z prostotą. Proste linie, usuwanie zbędnych elementów, w tym różnego rodzaju udziwnień, a takim jest właśnie panel z czujnikami wchodzący w powierzchnię ekranu. Nie twierdzę, że to wygląda jakoś tragicznie, ale moim zdaniem bardziej pasuje to do smartfona z Androidem. Jeśli jednak iPhone 8 miałby faktycznie tak właśnie wyglądać, to wolałbym by Apple rozwiązało to tak, jak na poniższej grafice.

Ekran, choć faktycznie posiada to charakterystyczne wcięcie przy górnej krawędzi, to jednak jego właściwa powierzchnia robocza, na której wyświetlana jest tapeta zaczyna się dopiero poniżej tego miejsca. Dwie niewielkie „zatoczki” ekranu, w których wyświetlana jest informacja o sile sygnału sieci komórkowej i WiFi oraz o ilości energii w baterii, mają tło w tym samym kolorze co iPhone, dzięki czemu ma się złudzenie, że górna krawędź ekranu jest prosta. Przy ekranie OLED wrażenie będzie moim zdaniem jeszcze lepsze.

Powyższe grafiki przygotował producent etui dla iPhone'ów i iPadów, firma Nodus.

Cały czas zastanawiam się, gdzie na ekranie takiego iPhone'a wyświetlana byłaby aktualna godzina, która obecnie zajmuje centralne miejsce górnego paska w iOS.