Demonstrowane we wrześniu przez Craiga Federighi'ego specjalne filtry Snapchata wykorzystujące kamerę TrueDepth i rzeczywistość rozszerzoną, w końcu są dostępne dla użytkowników tego serwisu korzystających iPhone'a X.

W aplikacji dostępnych jest kilka takich filtrów, nakładających na twarz użytkownika maski lub specjalne malowanie, w tym to z filmu „Day of the Dead” - ten właśnie prezentował Craig Federighi.

Muszę przyznać, że jakość tego mapowania twarzy i nakładania na nią malowania zrobił wtedy na mnie ogromne wrażenie. Mam jednak cały czas wątpliwości, czy filtry Snapchata i nakładanie wirtualnych masek lub malowania na twarz widoczną na ekranie to naprawdę rzecz, którą warto się chwalić. Podobne wątpliwości mam co do Animoji. W jednym i drugim przypadku są to - moim zdaniem - nieprzydatne wodotryski, którymi użytkownik pobawi się przez kilka minut lub godzin, a potem o nich zapomni.

Jeśli macie iPhone'a X i korzystacie ze Snapchata, to dajcie znać w komentarzach jak sprawują się nowe filtry, no i czy zamierzacie z nich korzystać.

Źródło: The Verge