Pod koniec ubiegłego miesiąca brytyjski Guardian ujawnił, że w ramach specjalnego programu kontroli jakości Siri udostępniał nagrania użytkowników dokonane przez tego asystenta zewnętrznej firmie. Jej pracownicy odsłuchiwali je, by określić, czy Siri zareagowała prawidłowo na zadane pytanie i czy aktywowana została przypadkiem. Wśród tych nagrań było sporo prywatnych, wrażliwych dla użytkowników. Po publikacji Apple przyznało, że faktycznie tak się dzieje, a teraz zdecydowało się zamknąć wspomniany program.

W oświadczeniu przesłanym serwisowi TechCrunch poinformowało, że ze względu na kontrowersje, jakie wzbudzał wspomniany program Apple zdecydowało się o jego zamknięciu na całym świecie. Firma przeanalizuje też rozwiązania sosowane do kontroli jakości Siri. Dodatkowo wraz z kolejną aktualizacją systemu użytkownicy otrzymają możliwość ręcznego wyłączenia udostępniania próbek nagrań zapytań Siri, wykorzystywanych właśnie do kontroli jakości i ulepszania tej usługi.

Wspomnieć wypada, że o sprawie poinformował Guardiana tzw. sygnalista - osoba pracująca w zewnętrznej firmie, która odsłuchiwała nagrania z Siri. Wśród nich były m.in. fragmenty rozmów pomiędzy pacjentem i doktorem, rozmów biznesowych, nagrania kontaktów seksualnych, a nawet handlu narkotykami.

Źródło: TechCrunch