Jednym z produktów, o którym intensywnie myślał Steve Jobs, a który nigdy nie doczekał się realizacji przez Apple, był telewizor. Firma zdecydowała się jedynie na stworzenie własnej przystawki telewizyjnej Apple TV, która przez samego Steve'a określana była mianem „hobby”. W kolejnych jej wersjach, mimo pewnego jej rozwoju, Apple udowadniało, że nie jest w stanie przekuć tego „hobby” w realny produkt, który mógłby rozwinąć się w coś większego. Co gorsza Apple TV HD (czwartej generacji) czy nawet Apple TV 4K to produkt, który firma traktuje jak niechciane dziecko. Wydawałoby się, że nigdy nie doczekamy się telewizora, o którym myślał Steve Jobs. Ostatecznie jednak taki telewizor powstał, a właściwie powstała cała ich seria, i zrobiła je firma Samsung, która na tych urządzeniach zna się chyba najlepiej ze wszystkich. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować model Q60R.

To podstawowy, wejściowy wręcz można by powiedzieć model telewizora Samsunga z ekranem QLED o rozdzielczości 4K i obecnie jeden z najbardziej dostępnych, pod względem ceny, telewizorów QLED 4K z funkcją smart TV na rynku.

Wygląd

Samsung moim zdaniem już od dawna może chwalić się swoim designem, także i w przypadku tego telewizora, a przecież jest to model właściwie wejściowy, najtańszy.

Urządzenie jest niemal transparentne. Szara aluminiowa ramka jest tak niewielka, że właściwie się jej nie zauważa, dzięki czemu przestrzeń, jaką zabiera telewizor w salonie, jest niemal w całości wykorzystana na ekran. Tylna ściana jest wykonana z czarnego plastiku, przyznam jednak, że oglądałem ją tylko przed ustawieniem telewizora na komodzie i przy pakowaniu go przed odbiorem przez kuriera.

Z tyłu standardowo już znajdziemy panel ze złączami. Do dyspozycji użytkownika są cztery złącza HDMI, 2 złącza USB, port Ethernet i po jednym gnieździe CI, RF i S/PDIF.

Świetne wrażenie robi metalowy, dość długi pilot. Nie tylko dobrze on wygląda, ale i doskonale leży w dłoni. Co więcej, po sparowaniu go z telewizorem bez problemu można za jego pomocą sterować także telewizją kablową.

Audio wideo, czyli ekran i dźwięk

Ekran wykonany jest w technologii Quantum Dot (kropki kwantowe), jednak zamiast podświetlenia strefowego posiada tańsze oświetlenie krawędzi. To chyba dzięki temu model ten wyróżnia się stosunkowo niską ceną wśród telewizorów premium. Najważniejsze jest jednak to, że oferowany przez niego obraz jest bardzo wysokiej jakości, a ekran jest równomiernie podświetlony. Nie zauważyłem choćby słabej poświaty przy krawędziach, która czasem widoczna jest w tańszych telewizorach. Wrażenie robi właściwie wszystko, płynność ruchu, ostrość czy odwzorowanie kolorów. Nie ukrywam, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, i ciekawy jestem, jak prezentują się ekrany Samsunga z podświetleniem strefowym.

Testowany przeze mnie model posiada 65-calowy ekran, a jego cena zaczyna się od 5500 zł, co faktycznie jest sumą, na którą może sobie pozwolić rodzina (np. przy wzięciu na raty).

Ciekawą funkcją jest inteligentne przełączanie trybów wyświetlania obrazu. I tak, gdy przełączy się źródło na konsolę, telewizor automatycznie aktywuje tryb gry, który charakteryzuje się mniejszym opóźnieniem (na poziomie 13 ms). Tutaj wspomnieć wypada także o funkcji Real Game Enhancer, będącej inteligentnym korektorem czerni.

Jeśli chodzi o rozdzielczość 4K, to wspomnieć muszę o procesorze Quantum 4K, który odpowiada za przeskalowywanie obrazu z niższej do wyższej rozdzielczości. Wykorzystuje do tego sztuczną inteligencję i muszę przyznać, że radzi sobie z tym naprawdę nieźle. Oczywiście przeskalowany obraz nie jest tak dobrej jakości jak natywny 4K, ale widza nie będą razić powiększone piksele przy oglądaniu filmów czy programów telewizyjnych w HD czy Full HD albo graniu na konsoli nie wspierającej 4K. Procesor Quantum 4K odpowiada także za poprawę jakości reprodukowanego przez telewizor dźwięku.

Smart TV

Telewizor oczywiście sam rozpoznaje podłączone do niego źródła, które pojawiają się w dolnym pasku, obok aplikacji Netfliksa, HBO Go, Amazon Prime czy Apple TV (o niej więcej poniżej). Bez problemu rozpoznał nie tylko dekoder telewizji kablowej, ale i konsolę PS4 czy przystawkę Apple TV (w efekcie czego w dolnym pasku menu miałem dwie ikony Apple TV). Poza aplikacjami Netfliksa i HBO Go domyślnie zainstalowanych jest też kilka innych, a kolejne można dodać z repozytorium. Ja dodałem np. aplikację francusko-niemieckiego kanału dokumentalnego Arte. Nawigacja pomiędzy poszczególnymi źródłami i aplikacjami jest prosta, polega po prostu na przesuwaniu wspomnianego już dolnego paska, który z kolei przywoływany jest przez przyciśnięcie przycisku Home na pilocie. Poszczególne aplikacje i źrodła można przestawiać, tak by na początku znalazły się te, z których najczęściej się korzysta. Telewizorem można oczywiście także sterować z aplikacji dla iOS lub systemu Android i za jej pomocą w całości go skonfigurować.

Telewizor, a właściwie to jego system operacyjny, wyposażony jest w ciekawą funkcję wygaszacza ekranu. Zamiast wyłączać telewizor, wystarczy aktywować funkcję Ambient. Wyświetla ona różnego rodzaju obrazy, fotografie, zdjęcia dzieł sztuki, a także aktualną godzinę, prognozę pogody itp. Co ciekawe, kolory wygaszacza mogą być dostosowane do warunków oświetleniowych panujących w pomieszczeniu, koloru mebli i ścian. W moim przypadku taki wygaszacz świetnie wpasował się w meblościankę z IKEI w kolorze naturalnego drewna. Oczywiście to, czy przełączymy telewizor w tryb standby, czy aktywujemy tryb ambient zależy już tylko od nas.

Ogromną zaletą systemu operacyjnego telewizora jest jego szybkość działania. Przełączanie pomiędzy aplikacjami, nawigacja, wszystko działa w mgnieniu oka. Szyty na miarę zawsze będzie działać lepiej od tego przeznaczonego na wszystkie urządzenia. Myślę, że czytelnicy MyApple wiedzą o tym doskonale. Przyznam, że żałuję trochę, że Samsung nie rozwija go z myślą o swoich najlepszych smartfonach, ale tam liczy się przede wszystkim dostęp do jak największej liczby aplikacji, a to zapewnia tylko Android.

Aplikacje Netfliksa czy HBO Go na Samsung Q60R wyglądają podobnie jak ich wersje dla Apple TV czy Android TV. Użytkownik, przesiadając się na nowy telewizor, bez problemu się w nich odnajdzie.

Apple TV to śmierć Apple TV

Nowa aplikacja Apple TV w telewizorze Samsung Q60R może być zwiastunem śmierci Apple TV - przystawki telewizyjnej od Apple. O tym, jak bardzo zawiodłem się na Apple w kwestii braku rozsądnej strategii firmy co do rozwoju tego urządzenia, pisałem wielokrotnie. Owszem, przystawka Apple TV to aplikacje dające dostęp do różnych źródeł, ale to przecież oferuje też opisywany przeze mnie telewizor z funkcją smart TV od Samsunga. Gry? Jest kilka, w które grałem, ale są to gry tak naprawdę mobilne na telewizorze. Jak niektórzy z czytelników pamiętają, liczyłem, że Apple TV 4 będzie swego rodzaju konsolą Apple, ale moje rozczarowanie było tak wielkie, że ostatecznie kupiłem Playstation 4. Teraz aplikacja Apple TV dająca dostęp do zbiorów sklepu iTunes z filmami obecna jest bezpośrednio w telewizorach Samsunga. Tak, podłączyłem przystawkę Apple TV do telewizora, ale właściwie z niej nie korzystałem, bo nie było po co. W gry na niej nie gram, dodatkowe aplikacje, które mnie interesowały, a korzystam w sumie z niewielu takich źródeł, mogłem sobie doinstalować bezpośrednio w systemie, o aplikacjach Netfliksa czy HBO Go nie wspominając. Wreszcie też, kiedy mam dostęp bezpośrednio z poziomu telewizora do sklepu iTunes z filmami i biblioteki kupionych już przeze mnie tytułów (a ta jest w sumie już pokaźna i obfituje głównie w filmy animowane od wytwórni i studiów filmowych takich jak Pixar, Disney czy DreamWorks, a także w kilka moich ulubionych pozycji filmowych i koncertów), korzystanie z Apple TV podpiętego do tego właśnie telewizora przestało mieć sens. Oczywiście przystawka Apple TV to wciąż wygodna alternatywa, mogę ją np. zabrać do rodziny, która nie ma smart TV, by wspólnie cieszyć się filmami z iTunes, Netfliksa, HBO Go czy Amazon Video Prime, ale to tylko dlatego, że już ją mam. Wykorzystuję ją także do innych celów, jest hubem HomeKit, ale w obecności telewizora Samsunga z aplikacją Apple TV, przystawka o tej samej nazwie przestaje pełnić swoją główną rolę, centrum mutlimediów. Ratuje ją jeszcze tylko dostęp do Apple Music, którego na testowanym telewizorze Samsunga mi brakuje, z drugiej jednak strony bez problemu wyślę sygnał z iTunes na moim Macu czy z aplikacji Muzyka na iPhonie właśnie na ten telewizor dzięki AirPlay 2.

Wrócę jednak do samej aplikacji Apple TV w systemie telewizora Samsung Q60R. Jak już wspomniałem, daje ona pełen dostęp do zawartości sklepu iTunes z filmami, jak i biblioteki użytkownika. Prezentuje też sugestie. Pod tym względem nie różni się właściwie od aplikacji Apple TV dla przystawki Apple TV (swoją drogą Apple powinno zrobić coś z tymi nazwami, bo bardzo łatwo o pomylenie jednego z drugim). Nie miałem problemów z odnalezieniem się w niej.

Zauważyłem jednak, że jest ona w pewnym stopniu niedopracowana. I tak w bibliotece niektóre z miniatur okładek wyświetlają się mi w wersji angielskiej, japońskiej, koreańskiej albo chińskiej (trudno mi rozpoznać, jaki to język), podobnie jest z tytułami, choć same filmy są w pełni po polsku. Przyznam, że nie wygląda to najlepiej. Czasem mam wrażenie, jakbym przeglądał jakiś piracki serwis z filmami, a nie własną bibliotekę z tytułami, które kupiłem. Z pewnością potrzebna będzie jej aktualizacja.

Oczywiście filmy, które w iTunes dostępne są w 4K i HDR, można oglądać w tej rozdzielczości na telewizorze. Na moim Apple TV 4, zwanym teraz Apple TV HD, nie jest to możliwe, a Apple TV 4K nie zamierzam kupować.

AirPlay 2

Wsparcie dla AirPlay 2 to kolejna ogromna zaleta tego telewizora. Dzięki niemu mogę wykorzystać go jako dodatkowy ekran, wyświetlając na nim np. własne materiały wideo, których nie udostępniam w sieci. Mogę oczywiście wykorzystać go jako dodatkowy monitor, choć nie jest to rozwiązanie optymalne, ale przydać się może komuś np. do wyświetlania prezentacji. Mogę też wysłać do tego telewizora dźwięk z iTunes na Macu czy aplikacji Muzyka na iPhonie i odtwarzać muzykę jednocześnie na nim, jak i jakimś innym urządzeniu (często, pracując, odtwarzam muzykę jednocześnie na Macu i głośniku lub w tym wypadku telewizorze z AirPlay 2)

Podsumowanie

Użytkownik produktów Apple, zwłaszcza ten, który nie tylko kupuje nowe iPhone'y, iPady czy Maki, ale także filmy, zainteresowany jest zarówno jakością obrazu, funkcjami smart TV telewizora, jak i możliwością zintegrowania go z tymi właśnie urządzeniami, ze środowiskiem domowym, usługami, z których korzysta. Wsparcie dla AirPlay 2 i aplikacja Apple TV to ogromne atuty nie tylko tego, ale i całej serii telewizorów Samsunga. Zwłaszcza, że model ten z ekranem 65 lub 55 cali można dostać już w rozsądnej cenie.

Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia. Liczę, że w przyszłości pojawi się także aplikacja Apple Music w wersji dla tych telewizorów, wsparcie dla Siri i może... HomeKit? Skoro obie firmy zaczęły współpracować i czerpią z tego obopólne korzyści, co robiły już w przeszłości, to pozostaje mieć nadzieję na kolejne owoce tej kooperacji.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 5/2019

Pobierz MyApple Magazyn nr 5/2019