Setapp - więcej aplikacji, bez których nie wyobrażam sobie pracy na Macu

Batteries

Od ponad trzech lat mam niezwykłą frajdę z uczenia dzieci z pierwszych klas w szkole podstawowej programowania w Swift za pomocą aplikacji Swift Playgrounds. Początkowo lekcje odbywały się tylko na jednym iPadzie, z którego obraz wyświetlany był na ścianie za pośrednictwem Apple TV i rzutnika. Niedawno, na kilka miesięcy przed pandemią, udało mi się rozbudować zestaw urządzeń, z których korzystam do nauki dzieci, o kilka kolejnych iPadów 10,2". Aby być przygotowanym na każdą lekcję, muszę kontrolować poziom naładowania baterii we wszystkich iPadach, ale i innych urządzeniach. Zadanie to ułatwia aplikacja Batteries, która wyświetla poziom naładowania wszystkich szkolnych iPadów, mojego iPhone'a, myszki Magic Mouse oraz innych podłączonych do komputera urządzeń i informuje mnie na bieżąco o potrzebie naładowania któregoś z nich.

W przypadku urządzeń Apple, a więc iPhone'ów, iPadów i iPodów touch, należy w ich konfiguracji w Finderze zaznaczyć opcję pokazywania tych urządzeń, jeśli są w tej samej sieci WiFi.

Batteries pokazuje poziom ich baterii w specjalnym widgecie dostępnym w widoku „Dzisiaj” w centrum powiadomień lub w rozwijanym menu baterii, będącym rozszerzoną wersją tego systemowego (które można ukryć) widocznego w górnym pasku. Informacje o stanie naładowania baterii w poszczególnych urządzeniach aktualizowane są na bieżąco, a kiedy w którymś z nich poziom energii spadnie niebezpiecznie nisko, program wyświetli odpowiednie powiadomienie.

W okresie pandemii część z moich szkolnych iPadów stoi na półce i czeka na dzieci. Staram się jednak utrzymywać je cały czas naładowane. Dzięki aplikacji Batteries wiem, kiedy muszę podłączyć je do ładowarki.

TripMode

O TripMode pisałem już na łamach MyApple jeszcze przed startem usługi Setapp. Ten niezwykły program rozwiązał problem z topniejącą dostępną pulą transferu danych w sieciach komórkowych, co jest zmorą zwłaszcza podczas moich wyjazdów zagranicznych, gdy korzystam albo z roamingu, albo - co gorsza - z często drogich usług lokalnych operatorów. Po podłączeniu Maca do iPhone'a pula ta topniała niezwykle szybko, jeśli ręcznie nie zablokowałem funkcji synchronizacji w wielu aplikacjach, np. w Dropboksie, iCloud, Mac App Store czy aplikacjach synchronizujących się za pośrednictwem którejś z chmur danych. TripMode, zagnieżdżający się w górnym pasku, rozwiązuje ten problem.

Ten niewielki programik wykrywa wszystkie aplikacje, które łączą się z siecią i blokuje im do niej dostęp, jeśli połączenie z internetem odbywa się za pośrednictwem telefonu. Kiedy podłączymy się do WiFi, program automatycznie dezaktywuje blokadę, dając wszystkim aplikacjom dostęp do sieci. To od nas zależy, które z nich będą miały dostęp do sieci podczas podłączenia przez komórkę. Dodatkowo TripMode wyświetla też informację o tym, ile danych przesłano, a więc o ile zmniejszyła się pula oferowana przez operatora.

OneSwitch

Wśród niewielkich programów, które znacznie ułatwiają korzystanie z Maca podczas codziennej pracy, nie może zabraknąć OneSwitch. Podobnie jak TripMode czy Batteries, zagnieżdża się w górnym pasku, oferując menu łatwo dostępnych przełączników różnych funkcji systemowych. Dzięki niemu szybko przełączymy się pomiędzy jasnym i ciemnym trybem interfejsu, włączymy lub wyłączymy funkcje „Nightshift”, „TrueTone”, „Nie przeszkadzać”, zablokujemy ekran lub automatyczne usypianie komputera, wyczyścimy kosz i wiele więcej. W przypadku niektórych funkcji czy aplikacji do dyspozycji mamy także bardziej szczegółowe ustawienia. I tak nie otwierając aplikacji Preferencje, możemy np. wybrać pomiędzy ręcznym a automatycznym przełączeniem między jasnym i ciemnym interfejsem, ustawić czas, w którym komputer ma pozostać wybudzony, lub to jak długo aktywna ma być funkcja „Nie przeszkadzać”.

Kolejna porcja programów dla Maca z Setapp już w następnym numerze MyApple Magazynu.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 5/2020