Kilka miesięcy temu miałem okazję testować i opisywać zestaw aktywnych głośników multiroom Audio Pro A26. Ta szwedzka marka ma w swojej ofercie o wiele więcej, szczególnie jeden głośnik przykuł moją uwagę - wyglądający niczym głowa wzmacniacza gitarowego z lat 60. model D–1. Skojarzenie z głową gitarowego wzmacniacza nie jest przypadkowe. D–1 może bowiem stanowić część zestawu Drumfire z dużym subwooferem. Taki zestaw śmiało można by ustawić na scenie obok klasycznych wzmacniaczy. Jak zatem wygląda z bliska, no i jak gra głośnik multiroom Audio Pro D–1? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

To co na zewnątrz

Tekst ten zacząłem od porównania wyglądu opisywanego głośnika do klasycznego wzmacniacza gitarowego. Skojarzenie jest jednoznaczne. Urządzenie jest spore i ciężkie, jak przystało na wzmacniacz i głośnik dobrej klasy. Jego wymiary to 155 x 365 x 190 mm. Obudowa posiada bardzo ładne wykończenie z ekologicznej skóry z charakterystycznymi przeszyciami - tak jak sprzęt muzyczny (wzmacniacze gitarowe czy futerały). Testowałem wersję białą, ale są też wersje w szarym i czarnym kolorze.

Front głośnika powleczony jest tkaniną o wzorze także jednoznacznie kojarzącym się z klasycznymi wzmacniaczami gitarowymi. Jedynym elementem, który znaleźć można na przedniej ścianie, jest logo Audio Pro. Na górnej powierzchni, poza wytłoczonym w ekologicznej skórze logo i nazwą marki, znalazł się także wykonany ze szczotkowanego aluminium panel z klawiszami sterującymi (także aluminiowymi), gniazdo AUX IN oraz cztery diody wskazujące tryb pracy (WiFi, BT, AUX, Line). Znajdziemy tam centralny klawisz regulacji głośności, rozpoczynania i zatrzymywania odtwarzania, wyboru źródła, parowania Bluetooth, klawisz stand by, a także cztery programowalne klawisze pozwalające na szybkie wywołanie odpowiednich presetów w dedykowanej aplikacji dla iOS.

Na tylnej ściance znalazły się gniazda zasilnia, ethernetu (głośnik można podłączyć do routera kablem), gniazda RCB (chinch) do podłączenia zewnętrznego źródła liniowego (np. gramofonu czy odtwarzacza CD) oraz wyjście na subwoofer, czyli drugi element zestawu Drumfire.

Połączenie

Audio Pro D–1 przy połączeniu przez WiFi lub po kablu bezpośrednio do routera wspiera AirPlay, można więc wysyłać do głośnika muzykę bezpośrednio np. z Apple Music czy to na iPhonie, iPadzie, czy komputerze Mac. W tym wypadku aplikacja Audio Pro przyda się właściwie tylko do konfiguracji głośnika i podłączenia go do sieci WiFi. Później można o niej zapomnieć. Samo podłączenie jest proste i szybkie. Można to zrobić, korzystając z Bluetooth lub podłączając się do utworzonej przez głośnik sieci bezprzewodowej. Pozostaje jeszcze podać dane logowania do tej właściwiej domowej sieci WiFi i już. Głośnik widoczny będzie zarówno w aplikacji, jak i w menu AirPlay.

Aplikacja pozwala oczywiście na odtwarzanie np. stacji radiowych z iHeart Radio, TuneIn, czy muzyki bezpośrednio z takich serwisów jak Spotify, Tidal czy Deezer. Głośnik i aplikacja wspierają także asystenta Amazon Alexa. Można więc wydawać mu polecenia głosem, co także jest wygodne.

Brzmienie

Wielokrotnie już wspomniane przeze mnie wizualne skojarzenie tego głośnika z głową klasycznego wzmacniacza gitarowego z lat 60. nie jest przypadkowe, podobnie jak sam design. Głośnik świetnie nadaje się właśnie do odsłuchu muzyki rockowej, z dużą dawką gitar. Niezależnie czy jest to Dream Theater, Marillion, Rush, Iron Maiden, czy AC/DC, dźwięk jest plastyczny, a gitary brzmią tak, jakby Audio Pro nie był po prostu głośnikiem multiroom, a właśnie wzmacniaczem gitarowym, do którego podłączone jest wiosło, na którym gra John Petrucci, Steve Rothery, Adrian Smith, Alex Lifeson czy Angus Young. Dużo dzieje się nie tylko w temacie gitar, ale i klawiszy, wokali czy gitary basowej. Bardzo dobrze brzmią także bębny. Głośnik radzi sobie świetnie nawet z produkcjami, które na dzisiejsze czasy są już mocno archaiczne (np. albumem Reggatta de Blanc grupy The Police, gdzie uwagę zwraca pulsujący bas Stinga i perkusja Stewarta Copelanda). Wszystko to przy zachowaniu odpowiednich proporcji i przestrzeni, dzięki czemu słychać nawet drobne niuanse i smaczki. Wspomnę jeszcze, że w środku znalazły się dwa 25-milimetrowe głośniki wysokotonowe z tekstylną kopułką oraz dwa 114-milimetrowe głośniki niskotonowe o długim skoku. Całość napędza wzmacniacz cyfrowy klasy D, 2 X 20 W + 60 W. Przyznam, że mam ogromny apetyt na przetestowanie pełnego zestawu Drumfire, a więc opisywanego właśnie głośnika razem z dołączonym subwooferem.

Głośnik Audio Pro D–1 dostępny jest w sieci salonów Top Hi–Fi & Video Design w cenie 1399 zł za sztukę.

Zdjęcia: Audio Pro