BWM i3 to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych samochodów elektrycznych. Produkowany od niemal 7 lat doczekał się liftingu w wersji i3s. Różnice są jednak moim zdaniem niewielkie względem opisywanego na MyApple modelu REx. Trzeba naprawdę pochwalić projektantów BMW, że pomimo upływu lat auto to wciąż wygląda futurystycznie i przykuwa wzrok. Modelem i3s miałem okazję jeździć przez ostatnich kilka dni.

Auto, choć ma niewielkie rozmiary i z wyglądu przypomina trochę żuka (jest hatchbackiem, czyli garbusem), w środku zapewnia naprawdę dużo miejsca dla kierowcy i pasażerów. Znacznie więcej niż opisywany w ubiegłym miesiącu Mini Cooper Se. Kabina jest nie tylko wyższa, ale generalnie bardziej przestronna. Siedzi się w nim też wyżej - nie zapada się w fotele jak w Mini Cooperze. To co robi na wszystkich wrażenie, to brak środkowych słupków i tylne drzwi otwierane w przeciwną stronę niż normalnie. Rozwiązanie to zapewnia wygodny dostęp do tylnej kanapy. Ta przeznaczona jest tylko dla dwóch osób – zamiast środkowego, trzeciego miejsca umieszczono stojaki na kubki z napojami.

Wrażenie większej przestrzeni potęguje przednia szyba wysunięta względem deski rozdzielczej oraz dwa szyberdachy nad przednimi fotelami. Podróżowanie tym samochodem z punktu widzenia pasażera jest zdecydowanie bardziej wygodne niż Mini Cooperem Se, jeśli w samochodzie znajdują się więcej niż dwie osoby. BMW i3s to zdecydowanie miejski samochód rodzinny, pod warunkiem, że dzieci, których jest maksymalnie dwójka, wyrosły już z wózków. Sam bagażnik nie jest może zbyt duży, ale nie należy także do najmniejszych. Jego pojemność to 260 litrów, zmieszczą się tam z powodzeniem większe zakupy. Z kolei kable do ładowania można trzymać pod maską, w specjalnym schowku.

Bardzo ciekawie prezentuje się wspomniana deska rozdzielcza, na której znajdziemy dwa panele. Za kierownicą umieszczono niewielki wyświetlacz LCD informujący o prędkości, ładowaniu i zużyciu energii oraz zasięgu. Z kolei centralnie umieszczono większy ekran systemu infotainment, znanego z innych modeli samochodów tego niemieckiego producenta. Wrażenie robi także połączenie materiałów, z których wykonana jest deska rozdzielcza, jak i wewnętrzna strona drzwi, są to skóra, drewno i tworzywo o ciekawej fakturze, produkowane z odzyskanych plastikowych butelek.

Dużym plusem są wygodne, wysokie fotele oraz rozłożenie wszystkich elementów deski rozdzielczej. System infotainment, a więc także i CarPlay, sterowany jest za pomocą klikalnego dużego pokrętła umieszczonego w miejscu, w którym tradycyjnie znajduje się manetka skrzyni biegów. W BMW i3s manetka przełączania trybów jazdy – D, N i R – umieszczona jest za kierownicą. Znalazł się na niej także przycisk Power On/Off oraz przycisk trybu parkingowego.

Miejski charakter BMW i3s nie oznacza jednak, że do miasta przywiązani będziemy kablem ładowania. Dzięki baterii o pojemności 120 Ah auto ma teraz całkiem niezły realny zasięg, wynoszący około 230 - 240 km przy normalnej jeździe (bez zbytnich zrywów, ale też bez wleczenia się wolno za ciężarówkami na autostradzie). Podejrzewam, że gdybym prędkość na autostradzie ograniczył do 100 km/h, udałoby się wycisnąć z niego jeszcze więcej. Tak czy inaczej, taki zasięg daje już o wiele większe pole manewru, jeśli chodzi o planowanie podróży czy wycieczek, niż w przypadku opisywanego w ubiegłym miesiącu Mini Coopera Se. Tym razem mogliśmy się pokusić o wypad z Łodzi do Torunia, Wrocławia czy Poznania, a nie tylko do znajdującej się w odległości 140 km Warszawy.

Dalej jednak infrastruktura w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Ładowarek wciąż jest mało, bywa, że się psują lub są po prostu zajęte. Dłuższy wypad z miasta jest więc wciąż obarczony pewnym ryzykiem nieoczekiwanie długiego postoju na ładowanie z tradycyjnego gniazdka lub odczekanie na swoją kolej w dostępie do szybszych ładowarek. Z drugiej jednak strony po mieście można poruszać się niemal za darmo, a i przy odrobinie szczęścia podróż do drugiego miasta będzie kosztować nas zdecydowanie mniej niż podróż tradycyjnym samochodem z silnikiem spalinowym. Przy tradycyjnych 30 - 40 km robionych dziennie po mieście samochód wystarczy ładować raz w tygodniu.

W samym mieście auto sprawuje się bardzo dobrze, jest zrywne, a przyspieszenie wynoszące niewiele ponad 3,5 sekundy do 60 km/h (i około 7 sekund do 100 km/h) zapewnia bardzo duże zdolności manewrowe w dużym ruchu ulicznym. Niestety nawierzchnia ulic w Łodzi pozostawia jeszcze dużo do życzenia, zwłaszcza w zapomnianej trochę przez władze dzielnicy Bałuty. Dlatego pod tym względem jazda tym samochodem po moim mieście rodzinnym nie należy do przyjemnych, ale to nie jest oczywiście wina BMW i3s. Na dobrej drodze z płaską nawierzchnią auto prowadzi się bardzo dobrze. To zasługa tylnego napędu i nisko położonego środka ciężkości (baterie ważące 270 kg) oraz bezpośredniego układu kierowniczego.

Wspomniałem o przyspieszeniu, warto zatem napisać o prędkości maksymalnej. Wynosi ona 160 km/h. Zużycie energii znacznie jednak wzrasta, o czym warto pamiętać.

BMW i3s jako samochód miejski ma właściwie tylko jedną wadę, jest nią cena wynosząca około 180 tysięcy złotych. Nie tylko nie ma więc co liczyć na rządowe dopłaty, ale i na jakąś ekonomię jazdy. W moim przypadku auto zwróciłoby się dopiero po jakichś 6 - 7 latach jazdy po mieście, a więc wtedy, kiedy należałoby pomyśleć o zmianie na kolejny model. BMW i3s jest więc autem dla klienta z grubym portfelem, dla którego nieważna jest ekonomia i darmowe ładowarki (ale dlaczego z nich nie korzystać, skoro są). Raczej chodzi tutaj o kwestie ekologii i zerowej emisji. Auta elektryczne są bowiem pod tym względem czyste, a zupełnie inną kwestią jest to, gdzie i jak produkowany jest prąd w danym kraju.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 7/2020

Pobierz MyApple Magazyn nr 7/2020