Prezentacja nowych produktów Apple zatytułowana „Time Flies” była kolejnym – po keynote otwierającym konferencję WWDC – wydarzeniem bez udziału prasy czy publiczności. Muszę przyznać, że wypadają one lepiej niż te, w których informacje o nowościach przerywane są oklaskami czy okrzykami zachwytu. Nie zdziwiłbym się, gdyby Apple zdecydowało się utrzymać tę formułę już po ustąpieniu pandemii.

Apple tym razem „nie dowiozło” właściwie żadnej nowości w tajemnicy do dnia prezentacji. O wszystkim, co pokazało wczoraj, mówiło się już przynajmniej od kilku tygodni. Nie obyło się jednak bez zachwytów, przynajmniej w moim przypadku, ale zacznijmy od początku.

Apple Watch Series 6

Zegarki Apple Watch nowej - szóstej - serii z wyglądu nie będą różnić się od modeli serii piątej. Zmiany zaszyte są wewnątrz ale i na spodniej stronie koperty, stykającej się z nadgarstkiem. Apple Watch Series 6 wyposażony został w czujnik mierzenia nasycenia krwi tlenem. Mierzy on nasycenie w przedziale od 70 do 100 procent, co w zupełności wystarcza. Poniżej 85 procent już i tak powinniśmy skontaktować się z lekarzem. Pomiary wykonywane są przez użytkownika lub automatycznie, kiedy jego ciało znajduje się w stanie spoczynku, np. podczas snu. Dane o saturacji krwi tlenem będą oczywiście dostępne w aplikacji Zdrowie. Czujnik saturacji wykorzystuje czerwone diody led, które umieszczone zostały obok tych zielonych, należących do pulsometru.

Apple Watch Series 6 wyposażony jest także w nowy układ S6 typu SiP (System in Package), który działa do 20 procent szybciej, umożliwiając - zdaniem Apple - 20 razy szybsze działanie aplikacji i zachowując przy tym ten sam czas pracy na baterii co poprzednie modele, a wynoszący 18 godzin. Pełne naładowanie zajmuje jedynie 1,5 godziny. Zegarek serii szóstej zawiera także układ U1 z antenami Ultra Wideband, który pozwoli wykorzystać go m.in. jako kluczyk do samochodu (Apple zapowiedziało tę funkcję podczas keynote otwierającego konferencję WWDC). Apple Watch Series 6 wyposażony został także w nowy, działający stale wysokościomierz, rozpoznający nawet tak niewielkie różnice w wysokości jak 30 centymetrów. Aktualna wysokość może być teraz prezentowana na jednej z nowych „komplikacji”.

Wspomnieć też wypada o nowych kolorach, w tym niebieskim i czerwonym (PRODUCT)RED. Wersja ze stalową kopertą dostępna jest także w kopercie w kolorze grafitowym.

Ceny Apple Watch Series 6 zaczynają się od 1899 zł dla wersji 40 mm i 2049 zł dla wersji 44 mm.

Apple Watch SE

Przez kilka lat Apple utrzymywało w ofercie zegarek Apple Watch Series 3, który miał być tańszą alternatywą dla najnowszych modeli. Czas jednak biegnie (stąd nazwa wydarzenia) i także tańsza alternatywa wymagała odświeżenia. Serię trzecią zastąpił nowy Apple Watch SE.

Urządzenie wyglądem przypomina zegarki serii piątej i szóstej. Jest tych samych rozmiarów (40 i 44 mm), posiada więc większy ekran w stosunku do serii trzeciej. W środku znalazł się układ S5, a także te same co w serii szóstej akcelerometr, żyroskop, kompas i stale działający wysokościomierz. Zegarek posiada także funkcję wykrywania upadku i wzywania pomocy oraz czujnik hałasu wraz z dedykowaną aplikacją w systemie watchOS.

To, co nie znalazło się w zegarku Apple Watch SE to oczywiście EKG oraz wprowadzony w serii szóstej czujnik saturacji krwi tlenem.

Ceny Apple Watcha SE zaczynają się od 1299 zł dla wersji 40 mm i 1449 zł dla wersji 44 mm.

Family Setup

Wraz z nowymi zegarkami Apple pokazało także nową funkcję zwaną Family Setup, pozwalającą na skonfigurowanie zegarków Apple Watch dla dzieci. Oferuje on m.in. możliwość korzystania dzieciom ze zoptymalizowanych pod nie kręgów aktywności. Wprowadza funkcję Schooltime, która ma pozwolić skupić się im podczas nauki w szkole. W ramach usługi działać ma także Apple Pay, a w wybranych krajach funkcja Apple Cash Family, pozwalająca rodzicom na przelewanie dzieciom niewielkich sum, które mogą wydać płacąc zegarkiem skonfigurowanym w Family Setup. Nie wiadomo jednak, czy funkcja ta działać będzie w Polsce.

Wspomnieć też wypada, że funkcja Family Setup dostępna będzie jedynie dla zegarków z połączeniem przez sieć komórkową. Dzięki temu rodzice cały czas będą mieli kontakt ze swoimi dziećmi.

Apple Fitness+

Potwierdziły się pogłoski o tym, że Apple ruszy z kolejną płatną usługą, tym razem stworzoną z myślą właśnie o użytkownikach zegarków Apple Watch aktywnie uprawiających sport lub po prostu trenujących. Apple Fitness+ oferuje stale aktualizowany zbiór filmów treningowych z trenerami, synchronizowanych z aplikacją ćwiczenia na zegarku Apple Watch i wyświetlających na ekranie iPhone'a, iPada lub telewizora z podłączonym Apple TV jego aktualne statystyki.

Usługa Fitness+ dostępna będzie bezpośrednio w aplikacji Fitness w iOS i podobnie jak w przypadku utworów muzycznych w Apple Music, rekomendować będzie użytkownikowi nowe ćwiczenia na podstawie historii jego aktywności.

W ramach usługi Apple Fitness+ dostępne będą m.in.: jazda na rowerze, bieżnia, wiosłowanie, ćwiczenia HIIT (bardzo intensywne krótkie aktywności przeplatane tymi spokojniejszymi), Yoga czy taniec.

Niestety usługa Fitness+ nie będzie w najbliższym czasie dostępna w naszym kraju.

Apple One

Apple od kilku lat intensywnie rozwija i poszerza wachlarz swoich usług. Stanowią one coraz większe źródło dochodów dla firmy. Większość z nich wciąż jednak konkurować musi z dużymi graczami: Apple Music ze Spotify, Apple TV+ z Netfliksem, HBO GO, Disney+ czy Prime Video, gry w Apple Arcade z dużymi konsolami i subskrypcjami typu Playstation Plus, wreszcie chmura iCloud np. z Dropboksem czy Google Drive. Jest też usługa Apple News+ dostępna w wybranych krajach. Opłacanie ich wszystkich to obecnie wydatek ponad 100 zł - przynajmniej w moim przypadku. Apple zdecydowało się więc na z pozoru zaskakujący krok, wspólną, znacznie niższą opłatę za wszystkie te usługi w ramach jednego z pakietów Apple One.

W Polsce dostępne będą dwa pakiety:

  • Dla Ciebie: Apple Music, Apple TV+, Apple Arcade i 50 GB iCloud 24,99 zł / mc
  • Dla rodziny: Apple Music, Apple TV+, Apple Arcade i 200 GB iCloud za 39,99 zł / mc

Tak wyglądają moje obecne opłaty za usługi Apple:

  • Apple TV+ 24,99 zł
  • Apple Arcade: 24,99 zł
  • Apple Music (rodzina): 29,99 zł
  • iCloud 2TB: 39,99 zł

W sumie: 119,96 zł.

Wybierając pakiet dla rodziny i zatrzymując subskrypcję iCloud 2TB oszczędzam miesięcznie 39,98 zł. W skali roku to niemal 500 zł, a to już są wymierne oszczędności.

Oczywiście, nie chodzi tu tylko o mnie czy o tych użytkowników, którzy już teraz płacą za usługi Apple, ale o zwabienie nowych. Tych, dla których obecna, rozdrobniona cenowo oferta nie jest w żadnym razie atrakcyjna. Apple oferując wszystkie swoje usługi w pakietach chce także odebrać jakąś część klientów innym graczom, przede wszystkim Spotify.

iPad ósmej generacji

Apple zaprezentowało też nową ósmą już generację podstawowego modelu iPada. Urządzenie nie zmieniło formy. Dalej jest to klasyczna konstrukcja z przyciskiem Home z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych Touch ID i ekranem o przekątnej liczącej 10,2 cala. W środku znalazł się jednak procesor A12 Bionic - ten sam, który napędza m.in. iPady Pro. Wspomnieć wypada, że w modelu siódmej generacji znajduje się dość stary już układ A10. Nowy układ z silnikiem Neural Engine przyda się w aplikacjach wykorzystujących uczenie maszynowe czy AR.

iPad ósmej generacji wspiera teraz rysik Apple Pencil pierwszej generacji, co z pewnością przyda się właśnie w edukacji.

Ceny iPada ósmej generacji zaczynają się od 1599 zł.

iPad Air

Nowy iPad Air to urządzenie bliższe już iPadom Pro. Zniknął przycisk Home, za to pojawił się design żywcem przeniesiony właśnie z serii Pro, a więc ekran o przekątnej liczącej 10,9 cala, zajmujący niemal cały przedni panel o ramkach jednakowej grubości. Jest też płaski tył z wystającą kamerą (tą samą co w iPadach Pro), port USB-C zamiast portu Lightning, złącze Smart Connector do podłączania klawiatur i magnetyczny uchwyt z ładowarką dla rysika Apple Pencil drugiej generacji. Patrząc na nowego iPada Air można łatwo pomylić go z iPadem Pro poprzedniej generacji.

Nowy iPad Air wprowadza jedną ważną nowość, o której mówiło się w ostatnich miesiącach. Nie jest on bowiem wyposażony w skaner twarzy Face ID, dalej posiada skaner linii papilarnych Touch ID/ Został on jednak wmontowany w przycisk usypiania lub wybudzania urządzenia. To znak, że w przyszłości także iPhone'y mogą być znowu w niego wyposażone, dając użytkownikowi możliwość wyboru sposobu uwierzytelniania biometrycznego. W środku nowego iPada Air znalazł się procesor A14 Bionic. Na tę chwilę to jedyne urządzenie wyposażone w ten układ.

Na koniec wspomnieć też wypada o nowych kolorach, w jakich dostępne to urządzenie. Poza srebrnym i gwiezdną szarością, są także różowe złoto, zieleń i błękit nieba.

Ceny nowego iPada Air zaczynają się od 2899 zł.

Harmonogram Apple na czas pandemii czy zmierzch iPhone'a?

Apple nie pokazało nowego iPhone'a, a Tim Cook nie zająknął się o nim nawet jednym słowem. Mówi się, że firma pokaże go w październiku. Dotąd, od wielu lat to właśnie we wrześniu Apple prezentowało nowe iPhone'y, które kilka dni później trafiały do sprzedaży. Oczywiście zmiana może mieć związek z pandemią COVID-19 i wynikającymi z tego opóźnieniami. Myślę jednak, że tak jak w przypadku tych prezentacji bez publiczności, także i tutaj może dojść do trwałej zmiany i przesunięcia kolejnych premier iPhone'ów. Smartfony - nie tylko te od Apple - są już w dużym stopniu produktami skończonymi czy też pełnymi w swojej formie. Można oczywiście je udziwniać dodając składane ekrany i inne wodotryski, którymi ekscytują się niektórzy technologiczni blogerzy czy dziennikarze, ale to nie zmieni tego, że smartfony mają już określoną formę, i wiele więcej się z nich nie da wycisnąć. W pewnym momencie wypuszczanie nowych smartfonów co roku nie będzie miało już sensu. Moim zdaniem już go nie ma. Uważam, że premiera nowego iPhone'a co drugi rok będzie budzić o wiele większe emocje niż ma to miejsce obecnie.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 8/2020

Pobierz MyApple Magazyn nr 8/2020