Kontrolery gier zdecydowanie poprawiają wygodę grania na urządzeniach mobilnych nie tylko tych od Apple. Do iPhone'a czy iPada podłączyć można bezprzewodowo wiele różnych urządzeń tego typu. Najnowszy – Razer Kishi – przeznaczony jest wyłącznie dla iPhone'ów i zamienia je w przenośną konsolę z prawdziwego zdarzenia.

Razer Kishi to kontroler, który nakłada się na oba boki iPhone'a. Urządzenie składa się więc z dwóch części połączonych elastyczną taśmą (w której umieszczono także przewody łączące obie części) ze specjalną klamrą spinające je w jedną całość, kiedy kontroler nie jest używany.

Układ analogowych joysticków i klawiszy jest podobny do kontrolera z XBoksa. Mamy więc dwa analogowe klikalne joysticki, przyciski akcji oraz d-pad w układzie naprzemiennym. Na prawej części znalazły się więc przyciski akcji (A,B, X, Y) a pod nimi joystick. Jest tam także wskaźnik pracy urządzenia oraz przycisk menu. Na lewej części znalazł się lewy joystick a pod nim d-pad (przyciski kierunkowe) oraz przycisk Home. Na każdej części znalazły się też przyciski spustu pod palec wskazujący a więc odpowiednio L1 i L2 oraz R1 i R2. Wszystkie one działają bez zarzutu.

Jak juz pisałem, każdą część nakłada się na jeden z boków iPhone'a. Nie ma tutaj jednak dowolności. Port Lightning musi znajdować się z prawej strony. Co ważne kontroler Razer Kishi działa z wieloma modelami iPhone'ów. Testowałem go z iPhone'em XS Max, iPhone'em 7 Plus oraz iPhone'em 6 Plus. Muszę więc zaznaczyć, że wszystkie one mają podobne rozmiary. W komplecie znalazły się także silikonowe wyściółki na mniejsze modele. Ze wszystkimi iPhone'ami, z którymi go testowałem, działał jednakowo dobrze, choć pamiętać trzeba o tym, by port Lightning w iPhonie był czysty (warto go co jakiś czas przeczyścić np. suchą szczoteczką do zębów), tak by kontroler nie tracił połączenia z iPhone'em.

Razem z iPhone'em konstrukcja przypomina właśnie przenośną konsolę do gier i ma dość spore rozmiary oraz szeroki rozstaw wspomnianych przycisków i joysticków. Nie każdemu będzie to odpowiadać i faktycznie jeśli chodzi o wygodę to Razer Kishi zebrał różne opinie wśród zapalonych graczy w mojej rodzinie.

Urządzenie działa ze wszystkimi grami, które wspierają kontrolery gier i nie spotkałem się tutaj z żadnymi problemami. Szkoda, że wciąż sporo dobrych tytułów nie oferuje takiego wsparcia. W tych grach, które wspierają game pady Razer Kishi działa bez zarzutu. Klawisze i joysticki działają pewnie, choć osobiście wolę układ z PS niż z XBoksa. Przyczepię się jednak do tego, że konstrukcja sprawia trochę wrażenie niestabilnej. Obiema częściami można nieznacznie poruszać w przód lub tył. Może właśnie o to chodzi, by nie było to wszystko spięte na sztywno i by konstrukcja reagowała na ruchy dłoni gracza, ale mi to nieznaczne poruszanie się tych elementów nie przypadło do gustu.

To, co podoba mi się w Razer Kishi to przede wszystkim fakt, że urządzenie to nie musi być osobno ładowane (zasilanie dostarcza iPhone) i nie trzeba korzystać z Bluetooth. Prawa część game pada (a więc ta, którą podłącza się bezpośrednio do iPhone'a) wyposażona jest w gniazdo Lightning, dzięki któremu można ładować telefon podczas grania.

Game pad Razer Kishi w wersji dla iPhone'a (MFi) dostępny jest w cenie około 400 zł.