Urządzenia Apple może i nie psują się często, ale jednak także i im zdarza się zachorować. Potrzebny jest wtedy serwis, najlepiej autoryzowany przez Apple, i to taki, w którym będziemy się czuli jak u siebie. Takie miejsce od pewnego czasu jest na mapie Polski, a dokładnie Warszawy. To Helpi.

Wchodząc do tego serwisu na Pradze w Warszawie miałem wrażenie, jakbym był tam już wiele razy. Nie ma tutaj typowej lady oddzielającej mnie od technika, który zajmie się moim iPhone'em, iPadem, Makiem czy AirPodsami lub innym sprzętem Apple. O tym, z czym przychodzimy, możemy pogadać, siedząc wygodnie w fotelu, na sofie, na wielkich żółtych workach czy przy niewielkim stoliczku. Brak bariery w postaci lady pozwala na omówienie problemów ze sprzętem na większym luzie i bez pośpiechu.

Tutaj nie ma mowy o przylepionym uśmiechu wyciąganym gdzieś spod wspomnianej już lady i pustych deklaracji o byciu przyjaznym dla użytkownika. Ten luz i nieformalna atmosfera sprawiają, że proces przyjmowania zlecenia na naprawę i omawiania dostępnych opcji rozwiązania problemów jest naprawdę zupełnie inny. Oczywiście wiele zależy od samych ludzi pracujących w Helpi, ale też od wspomnianego wystroju, który usuwa mentalne bariery. Wspomnę też, że ten oryginalny wystrój salonu spodobał się także w Cupertino i zyskał oficjalną akceptację, co nie jest regułą w przypadku autoryzowanych serwisów (wygrawerowany w Cupertino certyfikat Apple wisi na jednej ze ścian w Helpi).

Ci, którzy są na tyle szaleni, by zmieniać świat, faktycznie go zmieniają

Otwarcie na klienta nie ogranicza się jednak tylko do ładnego wnętrza salonu serwisowego i nieformalnej atmosfery. Ekipa Helpi pomaga użytkownikom produktów Apple, jak tylko może. I tak np. czyszczą za darmo zabrudzone głośniki w iPhone'ach, gniazda Lightning i rozwiązują – także za darmo – małe problemy, które nie podlegają gwarancji, a które zwykle wymagają kilku minut uwagi. Pomagają też w konfiguracji urządzeń i w problemach z aplikacjami. Choć mają kilkanaście lat doświadczenia w branży wsparcia technicznego, to twierdzą, że siedzi w nich wciąż młodzieńcza ikra i chęć zbawienia świata. Czuć tutaj ducha Steve'a i maksymę starej kampanii „Myśl inaczej” – „ci, którzy są na tyle szaleni, by zmieniać świat, faktycznie go zmieniają”. To dlatego w Helpi wyrażenie „nie da się” nie istnieje.

Helpi to serwis autoryzowany, więc wszystkie procedury są zgodne z wymaganiami Apple. Dodatkowo sprzęt jest fotografowany podczas przyjmowania do naprawy i na kolejnych jej etapach, a klient ma dostęp do tych zdjęć poprzez serwis internetowy Helpi.

Helpi świadczy usługi bezpłatne serwisowe w ramach gwarancji i AppleCare oraz płatne pogwarancyjne czy nieobjęte gwarancją, w tym naprawę sprzętu uszkodzonego wskutek upadku, zalania czy przepięcia.

Macie nawet mały problem ze swoim Makiem, iPhone'em, iPadem, AirPodsami czy innym urządzeniem? Warto podjechać na Aleję Stanów Zjednoczonych 72/U2 w Warszawie i zajrzeć do Helpi. Zawsze też możecie skorzystać z usługi door-to-door i wysłać do nich sprzęt z terenu całej Polski.

Helpi pro publico bono

Na tym zresztą nie koniec. Serwis zamierza służyć społeczności użytkowników Apple także na polu edukacyjnym. W salonie Helpi już niedługo ruszą weekendowe darmowe lekcje programowania w Swift przeznaczone dla dzieci, które będę miał przyjemność prowadzić. Będą to stałe cotygodniowe zajęcia dla kilkuosobowych grup z wykorzystaniem aplikacji Swift Playgrounds. Szczegóły ich dotyczące podamy już wkrótce na Twitterze i Facebooku. Będą też dostępne na stronie Helpi.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 9/2020

Pobierz MyApple Magazyn nr 9/2020