Kiedy Apple dodało w iPadOS 13.4 wsparcie dla myszy i gładzików producenci akcesoriów - przede wszystkim klawiatur - szybko zareagowali wprowadzając nowe modele wyposażone właśnie w gładzik. Jednym z nich był oczywiście Logitech. Na możliwość przetestowania jednej z jego klawiatur z gładzikiem musiałem jednak poczekać niemal rok. W końcu jednak trafiło do mnie Combo Touch dla iPada siódmej i ósmej generacji.

Combo Touch to oczywiście nie sama klawiatura z gładzikiem, a cała ochronna obudowa dla iPada, wyposażona dodatkowo we własną nóżkę i szlufkę/uchwyt na stylus Apple Pencil lub Logitech Crayon.

Całość prezentuje się bardzo dobrze. Podoba mi się zwłaszcza faktura materiału, którym obudowa i klawiatura są powleczone. Świetnie pasuje ona do ciemnoszarych klawiszy, gładzika i chroniących iPada przed uszkodzeniami mechanicznymi boków z szarego, wykończonego matowo i miękko plastiku. Trudno jest mi po dość krótkim czasie ocenić trwałość tego materiału. Z mojego doświadczenia z innymi produktami Logitech wiem, że starzeje się on całkiem ładnie, choć oczywiście po jakimś czasie zacznie się wycierać na krawędziach oraz w miejscach, w których opierają się dłonie. W tym ostatnim wypadku wiele zależy od fizjologii każdego użytkownika.

Klawiatura łączy się z iPadem za pomocą złącza smart connector. Nie wymaga więc własnego zasilania i ładowania. Co ważne, nie jest ona połączona z drugą częścią zestawu, czyli samą obudową ochronną. Dzięki magnesom przylega ona do iPada i w każdej chwili łatwo można ją odłączyć bez potrzeby zdejmowania wspomnianej już obudowy ochronnej. Całość oczywiście nieznacznie zwiększa rozmiary iPada, przede wszystkim mowa tutaj o grubości.

Klawiatury Logitech należą moim zdaniem do jednych z najlepszych i nie inaczej jest w przypadku tego modelu. Oczywiście przesiadka z iPada Pro 12,9 i Maca z klawiaturą MX Keys for Mac na zdecydowanie mniejsze klawisze o mniejszym rozstawie wymaga chwili na przyzwyczajenie się. W moim przypadku było to jednak kilkanaście minut, po których zacząłem pisać szybko i dokładnie.

Klawisze są wygodne i mają wyraźny skok. Klawisze ALT i CMD znajdziemy po obu stronach spacji, nie powinno być więc problemów z wprowadzaniem polskich znaków. Ja należę do wąskiego grona użytkowników produktów Apple, którzy odwracają funkcje tych klawiszy, tak by polskie znaki wprowadzać klawiszem znajdującym się bezpośrednio obok spacji. Nawet przy bardzo szybkim pisaniu moje niemałe kciuki trafiały we wspomniane klawisze bez pudła. Wspomnę jeszcze, że klawisze posiadają podświetlenie, tak jak w komputerach Mac. Na iPadzie z Combo Touch można więc wygodnie pracować także po zmroku.

Gładzik także sprawuje się bardzo dobrze i robi to, co do niego należy. Pozwala na wygodne nawigowanie czy korzystanie z gestów, które dotąd musiałem wykonywać na ekranie. Co ważne, praca z klawiaturą z gładzikiem właściwie zupełnie wyeliminowała konieczność dotykania ekranu czy to palcem czy stylusem, choć oczywiście czasem szybciej jest stuknąć w ekran niż skorzystać z gładzika.

Muszę przyznać, że korzystając z klawiatury i gładzika w Logitech Combo Touch dla iPada przekonuję się do idei „iPad only” i to nawet na tym podstawowym i najtańszym iPadzie z ekranem o przekątnej 9,7 cali (używam ich do nauki dzieci programowania). Specyfika mojej pracy nie pozwala mi jednak na przesiadkę całkowicie na iPada. Mac to wciąż moje podstawowe narzędzie. Jeśli jednak Mac nie byłby konieczny to w trasę z powodzeniem mógłbym teraz zabrać jedynie tego podstawowego iPada.

Combo Touch dla iPada siódmej i ósmej generacji dostępne jest w 649 zł.