Szachy towarzyszą ludzkości od wieków i od wieków uznawane są za grę królewską. Nie chodzi tylko o ich nazwę pochodzącą od perskiego słowa „szach”, czyli król, ale o intelektualne wyzwania jakie stawia przed graczami. Ostatnio gra ta znowu cieszy się sporym zainteresowaniem, a to dzięki popularnemu serialowi Netfliksa pod tytułem „Gambit królowej”.

Od wieków temat szachów pojawia się w kontekście maszyn i sztucznej inteligencji. Marzenia o stworzeniu przez człowieka myślącej istoty, choćby tylko mechanicznej czy elektronicznej, towarzyszą nam od dawna i od dawna powiązane są z szachami. Panuje bowiem pogląd, że mistrzostwo w szachach zarezerwowane jest dla osób obdarzonych ogromnym intelektem. Nic zatem dziwnego, że historia szachów komputerowych, a więc komputerów i programów grających w szachy, to bardzo ważny rozdział historii rewolucji technologicznej, w tym rozwoju sztucznej inteligencji.

Historię dążeń ku stworzeniu myślącej maszyny szachowej i rozwoju szachów komputerowych najlepiej zna Garri Kasparow, wielokrotny szachowy mistrz świata będący jednocześnie pierwszym światowym mistrzem, który został przez komputer pokonany. Dzieli się nią na łamach swojej ostatniej książki, wydanej właśnie nakładem wydawnictwa Insignis „Ostatni bastion umysłu”.

Garri Kasparow był i jest jednym z większych orędowników szachów komputerowych, a także wykorzystania komputerów nie tylko jako przeciwników w rozgrywkach, ale także jako pomocy dla szachistów. Jest nim pomimo porażki z komputerem Deep Blue firmy IBM, która stanowi kulminację jego historii i której poświęca kilka rozdziałów. W pojedynku tym uwydatniło się bowiem wiele czynników, które miały ogromny wpływ na historię rozwoju szachów komputerowych i prac nad sztuczną inteligencją. Wpływ pozytywny, jak i negatywny. Było to bowiem dążenie do stworzenia sztucznej inteligencji mogącej rozumować i zdolnej do myślenia w sposób podobny do człowieka. Ten cel, w którym człowiek nie jest w stanie określić, czy rozmawia z drugim człowiekiem, czy maszyną - swego rodzaju technologiczny Święty Graal – wyznaczony został już we wczesnych latch pięćdziesiątych ubiegłego wieku przez Allana Turinga, słynnego brytyjskiego matematyka, który podczas II Wojny Światowej złamał niemiecką maszynę szyfrującą Enigmę (korzystając oczywiście z dorobku polskich matematyków) i twórcy pierwszych komputerów. Co ciekawe, pod pewnymi względami komputery i programy szachowe są już bliskie zaliczeniu testu Turinga, sam Kasparow przyznaje w swojej książce, że nie zawsze jest w stanie stwierdzić analizując zapis partii szachów, czy jednym z graczy był człowiek, czy maszyna.

Historia szachów komputerowych to ciąg sukcesów i porażek. Często pęd ku lepszym wynikom brał górę nad dążeniem do stworzenia tej prawdziwej, potrafiącej myśleć abstrakcyjnie i posiadającej podobną człowiekowi intuicję, sztucznej inteligencji. Komputery przez dziesięciolecia były i wciąż są zdecydowanie za słabe, by być w stanie odwzorować działanie ludzkiego mózgu. Dlatego w rozwoju komputerów i programów szachowych prym wiodła metoda „na siłę” (brute force), stale udoskonalana tak, by maszyny nie traciły czasu na rozpatrywanie nieistotnych czy prowadzących do nikąd ruchów. Kasparow w swojej książce śledzi rozwój obu metod, pokazując jednocześnie, że ludzki intelekt i intuicja, choć w starciu z nowoczesnymi superkomputerami stosującymi metodę „na siłę” przegrywa, to jednak wciąż dla maszyn jest rzeczą nieosiągalną.

Metoda „na siłę” przynosiła, nie tylko w szachach, najlepsze i szybkie rezultaty, dlatego też to w ten kierunek rozwoju skłonne były inwestować duże technologiczne korporacje, w tym IBM. Często, o czym pisze w swojej książce Kasparow, pozostawiając dylematy etyczne na boku, o czym sam przekonał się podczas rozgrywek z komputerem Deep Blue. Liczyła się wygrana za wszelką cenę.

Kasparow w swojej książce porusza też bardzo ważny temat zderzenia człowieka z maszyną i związanych z tym emocji. Komputer nie jest przecież normalnym przeciwnikiem, człowiekiem, któremu można spojrzeć w oczy, czy odczytać z jego zachowania emocje oraz stan psychiczny podczas rozgrywki. Co więcej, poza pewnymi szerszymi schematami, trudno też uczyć się na jego błędach i wyciągać jakieś głębsze wnioski z analizy wcześniejszych jego partii. Algorytmy mogą zmieniać się nie tylko pomiędzy turniejami, ale i w trakcie rozgrywania jednego meczu szachowego czy partii. Komputer nie ma swoich przyzwyczajeń, ulubionych ruchów, debiutów itp. I choć Kasparow pisze o tym w kontekście szachów, to jednak jego uwagi można odnieść szerzej do obecnej sytuacji, w której maszyny i sztuczna inteligencja decydują w wielu sprawach za nas.

Książka Kasparowa to bardzo ciekawe, choć oczywiście mocno subiektywne, spojrzenie na rozwój technologiczny przez pryzmat szachów. Czytając ją często miałem wrażenie, że są to kolejne rozdziały dzieła „Innowatorzy” Waltera Isaacsona. Jeśli spodobała się Wam tamta książka, to „Ostatni bastion umysłu” jest pozycją, którą po prostu trzeba przeczytać.

Wreszcie, o czym muszę wspomnieć, „Ostatni bastion umysłu” to dzieło, które przeczytać muszą wszyscy miłośnicy szachów. Jest w niej bowiem sporo analiz własnych partii Kasparowa, jak i wielu innych szachowych arcymistrzów, sporo też pisze on o tym, jak myślą i czym kierują się oni w swoich ruchach.

E-book „Ostatni bastion umysłu” Garriego Kasparowa w księgarni Apple (iBookstore)