Od ponad czterech lat, czyli od czasu, kiedy to przesiadłem się na MacBooka Pro wyposażonego tylko w porty USB-C, towarzyszą mi w pracy różnego rodzaju przejściówki pozwalające podłączyć do niego inne urządzenia za pomocą kabli USB-C, karty pamięci (z których rzadko, ale jednak wciąż czasem korzystam), monitory (które może i mają USB-C, ale mój MacBook Pro 16" z 2019 roku lepiej radzi sobie z nimi, gdy podłączam je przez Display Port) czy iPhone'y i iPady (zwykle wtedy, gdy Xcode z nieznanego mi dotąd powodu przestaje budować aplikacje na tych urządzeniach poprzez sieć Wi-Fi). Pracując na MacBooku Pro, po prostu nie można się obejść bez przejściówki. Prędzej czy później będzie ona potrzebna.

Na rynku jest wiele tego typu urządzeń. Większość z nich ma niewielkie rozmiary, ograniczony zestaw portów i co najgorsze, połączone są one z komputerem za pomocą krótkiego, wychodzącego z nich kabelka. Podczas pracy stacjonarnej, gdy do takiego mobilnego „huba” co raz trzeba podłączyć lub odłączyć od niego jakiś kabel, korzystanie z niego bywa po prostu koszmarne — i to z kilku powodów. Po pierwsze łatwo podczas podłączania do niego kolejnego kabla przypadkowo odłączyć taki hub od komputera, co jest bardzo irytujące. Po drugie, co ma też wpływ na to pierwsze, często taki hub z podpiętymi do niego kablami trudno ułożyć tak, by mieć szybki i wygodny dostęp do oferowanych przez niego portów. Zwłaszcza wtedy, gdy MacBook Pro jest schowany gdzieś z tyłu i ma zamkniętą klapę - wówczas o odłączenie całości nietrudno.

Szukałem więc stacjonarnej stacji dokującej, która połączona będzie z komputerem długim kablem i którą będę mógł ustawić sobie pod monitorem w taki sposób, by mieć łatwy i szybki dostęp do oferowanych przez nią portów. Mój MacBook Pro pracuje na moim biurku w trybie stacjonarnym, z zamkniętą klapą wyświetlacza (bo przy zewnętrznym monitorze w przypadku tych 16-calowych MacBooków Pro zwyczajnie inaczej się nie da), ustawiony pionowo z tyłu, trochę za monitorem – odpadały więc konstrukcje w formie podstawki pod ten komputer. Wreszcie znalazłem odpowiednie urządzenie na moje biurko - to stacja dokująca 13 w 1 Xtorm XWD001.

Stacja dokująca Xtorm XWD001 ma formę pionowego prostopadłościanu o wymiarach 120 x 60 x 75 mm z korpusem wykonanym z aluminium. Front i tył urządzenia wykonane są z czarnego matowego plastiku, znalazły się na nich różne porty, o których więcej poniżej. Akcesorium to świetnie wpasowuje się pomiędzy inne stojące na moim biurku urządzenia, zarówno pod względem przestrzeni, jak i właśnie wyglądu. Jego kolorystyka pasuje i do samego MacBooka Pro, i do klawiatury Logitech MX Keys (niemal identyczny odcień szarości).

Z przodu stacji znalazły się dwa porty USB-A 3.0, jeden port USB-C oraz gniazdo słuchawkowe (mini jack). To zestaw pierwszej potrzeby, do którego najczęściej coś podłączam na chwilę (np. iPhone'y i iPady za pomocą kabli USB-A Lightning lub USB-C Lightning, gdy środowisko programistyczne zaczyna wariować). Z tyłu portów jest znacznie więcej: dwa porty USB-A 2.0, dwa porty USB-A 3.0, Display Port, dwa porty HDMI, port Ethernet, a także port USB-C, służący do zasilania urządzenia (możemy to robić np. ładowarką do MacBooka Pro czy Air) i podłączonego do niego komputera, oraz dwa porty USB-C, służące do połączenia z komputerem. Do tego przeznaczony jest też znajdujący się w zestawie podwójny kabel USB-C z odpowiednią wtyczką. Podłączając taki „kombajn” do naszego MacBooka Pro czy Air, musimy się liczyć z tym, że oba znajdujące się obok siebie porty USB-C w komputerze zostaną zajęte. Urządzenie oczywiście wspiera standard Power Delivery i będzie ładować MacBooka Pro czy Air (do 100 W).

Do portów znajdujących się z tyłu opisywanej stacji dokującej podłączam oczywiście te urządzenia, z których korzystam stale, a więc monitor (przez Display Port lub drugi przez HDMI), kamerkę internetową, zewnętrzny dysk i tym podobne rzeczy. Porty wideo mogą wysyłać obraz w rozdzielczości 4K i z odświeżaniem na poziomie 60 Hz. Szkoda, że Display Port nie wysyła obrazu z odświeżaniem 100 Hz, ale 60 Hz i tak jest niezłym wynikiem. Szkoda też, że gniazda USB oferują przepustowość na poziomie 5 GB/s i ładowanie z natężeniem 0.9 A oraz że wśród portów zabrakło czytnika kart pamięci, ale i to moim zdaniem, przy bogactwie portów i cenie urządzenia, nie jest aż tak wielką wadą, przynajmniej dla mnie. Osoby pracujące nad materiałami wideo z zewnętrznych nośników z pewnością jednak odczują to ograniczenie.

W przypadku mojego MacBooka Pro 16" i wynikających z jego konstrukcji problemów (o tym, jak radzi on sobie z zewnętrznymi monitorami można w sieci przeczytać bardzo wiele gorzkich opinii) stacja dokująca Xtorm XWD001 jest po prostu rozwiązaniem wszystkich bolączek związanych z pracą na tym komputerze. Moim zdaniem jest to najlepsza stacja dokująca do MacBooków Pro do pracy biurowej czy dla programistów, którzy tak jak ja, często podłączają do komputera urządzenia mobilne, by testować na nich swoje aplikacje.

Stacja dokująca Xtorm XWD001 13 w 1 dostępna jest w cenie około 650 zł.

Artykuł pierwotnie ukazał się w MyApple Magazynie nr 4/2021

Pobierz MyApple Magazyn nr 4/2021