Marka TCL obecna jest na polskim rynku od lat. Od lat też jej telewizory montowane są w Żyrardowie. W ostatnich miesiącach na rynku pojawiło się sporo nowych modeli, na które moim warto zwrócić uwagę. Oferują bowiem w bardzo przystępnej cenie to, za co w przypadku innych, wiodących marek musielibyśmy zapłacić znacznie więcej - świetną jakość obrazu i równie dobry design. Tak właśnie jest w przypadku telewizora TCL C825 Mini LED.

Na początek warto wspomnieć co to jest ta technologia Mini LED, którą TCL wprowadziło już w ubiegłym roku. W przeciwieństwie do standardowego podświetlania diodami LED dużych obszarów ekranu LCD diody Mini LED są po prostu niewielkie. Dzięki temu może więc być ich znacznie więcej – a co za tym idzie mogą podświetlać lub wygaszać o wiele mniejsze obszary ekranu. To z kolei przekłada się na lepsze czernie i zdecydowanie lepszy kontrast, bliski osiągom ekranów OLED. To właśnie taki ekran LCD Mini LED wyposażony także w warstwę QLED (czyli kropki kwantowej) zapewniającej zdecydowanie żywsze kolory, zamontowano w telewizoarze TCL C825, który miałem okazję ostatnio testować.

Model C825 robi wrażenie już w chwili wyjęcia z pudełka. Metalowa ramka wokół ekranu oraz głównego korpusu wygląda bardzo dobrze. Co ciekawe telewizor wygląda jakby był złożony z dwóch warstw: wspomnianego ekranu oraz korpusu. Ten ostatni, wyraźnie wyższy wyposażony jest poniżej ekranu w tekstylną maskownicę, która kryje m.in. głośniki systemu audio Onkyo. Telewizor równie ciekawie wygląda z tyłu. Wzrok przykuwa zwłaszcza głośnik basowy wspomnianego systemu audio. Telewizor spoczywa na masywnej, także metalowej centralnej stopce. Wspomnę tylko, że jest na niej dość nisko zawieszony. Jeśli chcemy umieścić pod nim dekoder telewizji czy Apple TV to niestety nie będzie to możliwe. Trzeba te urządzenia postawić z przodu lub półce pod blatem komody (jeśli oczywiście taka jest).

Wszystkie porty umieszczono na tylnej powierzchni blisko prawej krawędzi, co zapewnia łatwy do nich dostęp. Użytkownik ma do dyspozycji cztery porty HDMI, z czego jeden HDMI-eARC, pozwalający m.in. na podłączenie soundbaru oraz dwa porty HDMI 2.1. Jest także port Ethernet, port USB-A do podłączenia np. zewnętrznego napędu. Jest też optyczne gniazdo audio, gniazdo mini jack oraz gniazda kompozytowe do podłączenia telewizji kablowej czy anteny.

Miałem okazję testować model wyposażony w 55-calowy ekran LDC Mini LED, QLED. Jak wspomniałem wyżej, technologia Mini LED pozwala podświetlać i wygaszać mniejsze fragmenty ekranu zapewniając wysoki kontrast i głębokie czernie. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu znacznie mniejszych diod LED. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak wiele tych diod podświetla piksele ekranu LCD. W przypadku testowanego przeze mnie telewizora jest ich 128. to oczywiście oznacza, że powierzchnia ekranu podzielona jest na 128 stref, które w zależności od tego, co jest wyświetlane na ekranie, są podświetlane lub wygaszane. Diod, a co za tym idzie, stref podświetlania/wygaszania, mogłoby być więcej, ale efekt i tak jest bardzo dobry. Oczywiście wciąż nie jest to OLED, a więc kiedy wyświetlone zostaną białe napisy na czarnym tle to zobaczymy charakterystyczną poświatę (której nie ma w ekranach OLED), jest ona jednak mała i generalnie w niczym nie przeszkadza, poza tym filmy to przecież nie napisy na czarnym tle. Ekran generuje bardzo dobry, nasycony kolorami obraz o wysokim kontraście zarówno w filmach jak i grach.Oglądałem na nim, m.in. seriale „Fundacja”, „Inwazja”, czy film „Finch” i była to naprawdę duża przyjemność, jeśli chodzi o generowane, statyczne czy dynamiczne obrazy. Dla najlepszego efektu warto oczywiście siedzieć naprzeciw telewizora. Pod większymi kątami kolory nieznacznie blakną, choć efekt nie jest moim zdaniem jakiś drastyczny.

Jedyne czego - pod względem obrazu - mi w tym telewizorze brakuje to funkcji poprawiania obrazu, tam gdzie czasem to jest potrzebne, czyli np. gdy serwis streamingowy nie dostarcza obrazu w najwyższej jakości, a tak jest np. w przypadku HBO. W droższych telewizorach zwłaszcza marek południowokoreańskich ten system działa całkiem dobrze i np. w serialach na HBO trudno zauważyć jakieś artefakty. W przypadku tego samego serialu w tej samej usłudze, strumieniowanego przez tą samą sieć na telewizor TCL C825 drobne artefakty niekiedy da się zauważyć. Oczywiście pretensje można mieć przede wszystkim do HBO, bo na przykład w przypadku filmów i seriali dostępnych w usłudze Apple TV+ czy szerzej filmów w Apple TV (dawnym iTunes) obraz jest bardzo dobrej jakości i o żadnych artefaktach mowy nie ma.

Bardzo dobrze radzi sobie wbudowany w TCL825 system audio. Nie jest to oczywiście poziom dobrego soundbaru wspierającego Dolby Atmos, ale z powodzeniem wystarczy nam to, co ten telewizor oferuje do przyjemnego oglądania filmów czy grania w gry. Dźwięk jest pełny i dość mocny, z miłym ciepłym basem i wyraźnymi średnimi tonami. Na pewno w przypadku tego telewizora nie ma co inwestować w jakiś tani soundbar.

TCL C825 działa pod kontrolą systemu Android TV 11, który działa szybko i wydajnie. Nie zauważyłem żadnych opóźnień w jego działaniu, przynajmniej jeśli chodzi o wybór aplikacji, same programy czy sterowanie telewizorem. Nieznaczne opóźnienie występuje za to w aktualizacji informacji o aktualnej głośności przy podłączonym przez gniazdo HDMI-eARC soundbarze. Nie ma to jednak wpływu na działanie samego soundbaru i przesyłanie do niego dźwięku. Samym soundbarem można sterować za pomocą pilota dołączonego do telewizora, trzeba jednak wybrać odpowiednie ustawienia w Android TV. To, czego mi zabrakło, a co oferują telewizory kilku innych wiodących marek, to możliwość sterowania pilotem od telewizora dekoderem telewizji kablowej. Musiałem wrócić do dwóch osobnych pilotów, co ukrywam nie jest do końca wygodne.

Wspomnieć też wypada o dołączanej modułowej kamerce, która może przydać się do prowadzenia wideokonferencji w jednej z wielu aplikacji dostępnych w sklepie Play. Kamerka posiada mechaniczną osłonę, więc kiedy z niej nie korzystamy nie musimy martwić się o to, że ktoś będzie nas przez nią podglądał. Za jej pośrednictwem za pomocą gestów wykonywanych rękoma można także sterować interfejsem Android TV, ale zdecydowanie bardziej wolę korzystać z pilota.

TCL C825 to telewizor, który moim zdaniem może bardzo namieszać – i to pozytywnie – na rynku. Oferuje bowiem jakość obrazu, dźwięk oraz bardzo dobry design w cenie wyraźnie niższej od konkurencji (przede wszystkim tej południowokoreańskiej i japońskiej).