Sonos Era 300 to zupełnie nowy produkt w portfolio tej popularnej marki urządzeń audio. Urządzenie ma bowiem oferować dźwięk przestrzenny stereo, w tym ten w standardzie Dolby Atmos, przy stosunkowo niewielkich rozmiarach. Jak wygląda, co potrafi i jak sprawdza się nie tylko w dźwięku przestrzennym? W ostatnich tygodniach miałem okazję sprawdzić to wszystko. 

To co na zewnątrz 

W przypadku głośnika Era 300 Sonos postawił na dość oryginalną formę, która mi osobiście kojarzy się z jednej strony z głośnikami ulicznymi, które kiedyś były montowane (a czasem jeszcze są) na słupach, a z drugiej – z położoną na boku klepsydrą. 

Głośnik ma większy rozmiar niż Sonos Era 100 czy starszy Sonos One. Urządzenie ma 160 mm wysokości, 260 mm szerokości, 185 mm głębokości i waży 4,47 kg. Jest jednak wciąż mniejszy od głośnika Sonos Five. Można więc w miarę łatwo znaleźć dla niego miejsce w salonie, sypialni czy biurze. Co ważne, jest on w stanie wypełnić przestrzenną muzyką całkiem spore pomieszczenie. 

Dużo głośników i dużo nowości 

Kształt nie jest jednak przypadkowy, gdyż urządzenie wyposażone jest w sumie w sześć głośników: cztery wysokotonowe, z których jeden gra do przodu, dwa na boki i jeden do góry, oraz dwa głośniki niskotonowe grające na boki. Daje to w sumie sześć głośników ustawionych pod różnymi kątami, co nie dziwi, gdyż Sonos Era 300 wspiera Dolby Atmos. Każdy ze znajdujących się w nim głośników napędzany jest osobnym wzmacniaczem. 

Oba głośniki, Sonos Era 100 i 300, po raz pierwszy oferują też dźwięk stereo bez potrzeby parowania w parę dwóch tego typu jednostek, choć oczywiście można to zrobić, co da jeszcze lepsze efekty. 

Sonos Era 300, poza oferowaniem dźwięku w stereo i wsparciem dla Dolby Atmos, wprowadza jeszcze kilka innych ważnych nowości (które oferuje też Sonos Era 100). Jest to przede wszystkim wsparcie dla Bluetooth – ważna dla części użytkowników nowość w głośnikach stacjonarnych tej marki (dotąd możliwość przesyłania dźwięku przez Bluetooth oferowały tylko głośniki Sonos Roam i Sonos Move). Oczywiście dalej możemy podłączyć go do lokalnej sieci WiFi i przesyłać dźwięk przez AirPlay 2. Sonos 300 wspiera Wi-Fi 6 i obsługuje zarówno częstotliwość 2,4, jak i 5 GHz. Drugą nowością jest dotykowy suwak regulacji głośności. W obu modelach, a więc w Sonos Era 100 i Sonos Era 300, wystarczy przesuwać palcem po widocznym wgłębieniu, by regulować natężenie dźwięku. 

Dolby Atmos dla każdego

Ktoś mógłby pomyśleć, że wsparcie dla dźwięku przestrzennego Dolby Atmos to tylko taki slogan reklamowy. Nic bardziej mylnego. Zmieni zdanie, gdy usłyszy, co to nieduże przecież urządzenie potrafi. Sonos Era 300 to nie jest zwykły głośnik. To w pewnym stopniu początek rewolucji, a więc wyjścia Dolby Atmos poza granice kina domowego i wejście w świat muzyki. Rozumie to Apple, które oferuje coraz więcej muzyki ze wsparciem dla tej technologii, i – jako jeden z pierwszych, jak nie pierwszy producent wysokiej klasy głośników – zrozumiał to Sonos. Co ciekawe, Sonos wyprzedził tu nawet firmę Apple, która oferuje muzykę, ale nie oferuje swoich głośników ze wsparciem dla dźwięku przestrzennego Dolby Atmos. Chcąc cieszyć się nagraniami przestrzennymi bez uciekania się do kina domowego, wystarczy zaopatrzyć się właśnie w głośnik Sonos Era 300. 

Co do dostępności utworów w Dolby Atmos w Apple Music oraz w właśnie uruchomionym serwisie Apple Music Classical – jest całkiem sporo playlist, a nawet całych albumów z różnych gatunków muzycznych z utworami zremiksowanymi specjalnie dla Dolby Atmos. Dobre jest to, że znajdziemy tam utwory właściwie ze wszystkich gatunków. W Dolby Atmos przygotowano nawet kawałki zespołów metalowych takich jak In Flames czy Obituary. Przyznam, że jedne brzmią lepiej, inne gorzej, wszystko tak naprawdę zależy od tego, jak dany utwór czy album został ponownie zmiksowany. I tak bardzo fajnie brzmi np. nowy remiks utworu „Learning To Fly” Pink Floyd. David Gilmour, a dokładnie jego głos i gitara grają w centrum sceny, a reszta instrumentów tworzy bardzo fajną przestrzeń wokół słuchacza. Genialnie brzmi za to specjalna, alternatywna wersja „Where The Streets Have No Name” zespołu U2. Tutaj można usłyszeć potęgę ATMOS w całej okazałości. Gdy zamykam oczy, mam wrażenie, że Bono stoi przede mną i śpiewa, a instrumenty klawiszowe tworzą otaczające mnie tło. W obu przypadkach, ale i w wielu innych, wrażenie jest niesamowite. Z kolei nie za bardzo przypadł mi do gustu remiks dla Dolby Atmos utworu „Epic” zespołu Faith No More. W tym przypadku w centrum sceny przed słuchaczem postawiono (czyli w miksie wyeksponowano) bas i perkusję, podczas gdy wokal Mike'a Pattona, pozbawiony jego charakterystycznej dynamiki, chowa się gdzieś z tyłu. 

Oczywiście wsparcie dla Dolby Atmos nie ogranicza się tylko do muzyki. Dwa głośniki Era 300 działające w zestawie z soundbarem Arc czy Beam drugiej generacji będą nie tylko dopełniać dźwięk, ale także wysyłać go w różnych kierunkach (w tym do góry), tworząc jeszcze lepszy efekt dźwięku przestrzennego. 

Klasyczne brzmienie Sonos

Sonos Era 300 służy nie tylko do odtwarzania muzyki ze wsparciem dla dźwięku przestrzennego. Utwory niezremiksowane w ten sposób brzmią na tym głośniku bardzo dobrze, stwierdzę nawet, że klasycznie dobrze, jak na głośnik tej marki przystało. Scena muzyczna jest szeroka z dobrze odseparowanymi partiami instrumentów i to w całym zakresie pasma. Moją uwagę zwróciły wyraźne i mocne doły, może nie tak niskie jak te, które generuje osobny subwoofer, ale Era 300 poradzi sobie moim zdaniem bez dodatkowego wspomagania. Ma w końcu na pokładzie dwa głośniki niskotonowe. Średnie częstotliwości są nieco wyeksponowane kosztem dołu, dlatego głośnik brzmi ciepło – tak jak inne produkty tej marki. 

Wszechstronność za niemałe pieniądze

Sonos Era 300 to głośnik nie tylko świetnie brzmiący i oferujący wsparcie dla dźwięku przestrzennego Dolby Atmos, ale także łatwość konfiguracji (w dedykowanej aplikacji Sonos) i możliwość podłączeń. Poza WiFi i wsparciem m.in. dla AirPlay 2, dźwięk można wysyłać do niego przez Bluetooth, a także przewodowo za pomocą specjalnej przejściówki, np. ze starszych, analogowych źródeł dźwięku. Co ważne, jedno urządzenie Sonos Era 300 jest w stanie wypełnić świetnej jakości dźwiękiem całkiem spory salon. Może być to więc początek przygody z budowaniem systemu multi room tej marki. Niestety wymaga to, przynajmniej u nas w kraju, dość grubego portfela. Sonos Era 300 kosztuje bowiem 2399 zł. To nie jest mało, ale z drugiej strony jest to kwota uczciwa, biorąc pod uwagę jakość dźwięku, możliwości urządzenia i jakość samego wykonania.

Tekst pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 2/2023.

Pobierz MyApple Magazyn nr 2/2023