Do księgarń w całej Polsce trafiła właśnie książka „Pegasus” wydana nakładem wydawnictwa Insignis, będąca historią dziennikarskiego śledztwa dotyczącego inwigilacji opozycjonistów i dziennikarzy prowadzonego przez różnej maści autorytarne reżimy i władze w różnych miejscach świata.

Innowacja od lat napędzana jest przez rzesze technologicznych startupów oraz dużych gigantów. Ich inżynierowie, naukowcy bez wątpienia w wielu aspektach popychają naszą cywilizację do przodu. To dzięki nim świat stał się prawdziwą globalną wioską. Urządzenia, które nosimy w kieszeniach spodni – smartfony – wykorzystujące inne techniczne i rewolucyjne wynalazki, jakimi była telefonia komórkowa i Internet, pozwalają nam skontaktować się właściwie z każdym, niezależnie od tego, czy dana osoba znajduje się w sąsiednim pomieszczeniu, na drugim końcu miasta czy na drugim końcu świata. W mgnieniu oka możemy zdobyć potrzebne nam informacje, smartfony sprawiły, że niemal cały świat mamy pod kciukiem. Niestety technologiczny geniusz nie zawsze idzie w parze z chęcią czynienia dobra. Nie chodzi nawet o to, że geniuszami mogą być ludzie źli. To, co często gubi geniuszy, jest zwykła chciwość. Ludzie wolni i zdolni, dodatkowo wychowani w kulturze startupowej rywalizacji, mogą łatwo zapomnieć o etyce, która powinna towarzyszyć ich pracy i którą powinni się kierować w zarządzaniu swoimi przedsięwzięciami, gdy na horyzoncie pojawiają się ogromne sumy pieniędzy. To w skrócie można powiedzieć o izraelskiej firmie NSO, twórcy cieszącego się zasłużoną złą sławą narzędzia inwigilacji elektronicznej Pegasus – stworzonego z myślą o walce z terroryzmem, a sprzedawanego autorytarnym reżimom na całym świecie, które skwapliwie wykorzystywały go do walki nie z terrorystami, ale prodemokratyczną opozycją i wolną prasą, a w szczególności z dziennikarzami.

Proceder ten dokładnie prześledzili i opisali dziennikarze śledczy należący do międzynarodowej redakcji Forbidden Stories. Artykuły te ukazały się w prasie na całym świecie w 2021 roku. Całą historię śledztwa przedstawiło w książce „Pegasus” dwoje odgrywających w nim kluczową rolę francuskich dziennikarzy, Laurent Richard i Sandrine Rigaud. Już sama historia śledztwa – w które zaangażowani byli nie tylko dziennikarze, ale i młodzi, pracujący dla Amnesty International, a wywodzący się ze społeczności hakerskiej eksperci od spraw zabezpieczeń i twórcy narzędzi wykrywających kolejne sposoby infekcji smartfonów przez oprogramowanie Pegasus – to opowieść równie pasjonująca co zekranizowana przez Netfliksa w postaci serialu „Narcos” opowieść o walce agentów DEA z kartelami narkotykowymi w Ameryce Łacińskiej.

Rozpoczęcie zakrojonego na szeroką skalę dziennikarskiego śledztwa prowadzonego przez zespół Forbidden Stories możliwe było dzięki uzyskanej od anonimowego źródła liście około 50 tysięcy numerów telefonów z całego świata, wytypowanych, a następnie w dużej części poddanych inwigilacji. To na niej znalazły się numery telefonów dziennikarzy i ich rodzin, a także rodzin i krewnych ofiar zbrodni popełnionych przy współudziale władz i przestępców, jak choćby w słynnej sprawie zabójstwa protestujących meksykańskich studentów, których po aresztowaniu policja przekazała narkotykowym kartelom.

Richard i Rigaud poświęcają w swojej książce równie wiele miejsca twórcom oprogramowania Pegasus i założycielowi NSO, a także swoistej kulturze i społeczności izraelskich speców od bezpieczeństwa, z których właściwie wszyscy przeszli przez izraelską armię i specjalne jednostki wywiadowcze, co ofiarom tego oprogramowania – prześladowanym przez autorytarne reżimy, a także przez powiązane z nimi organizacje przestępcze, w tym kartele narkotykowe, dziennikarzom, działaczom prodemokratycznym, wszelkiej maści opozycjonistom oraz ich rodzinom. Richard i Rigaud prowadzą nas drogą dziennikarzy śledczych do Meksyku, gdzie władze przykrywały górnolotnymi deklaracjami o walce z kartelami współpracę z „narcos” i dzieliły się z przestępcami informacjami o inwigilowanych dziennikarzach i opozycjonistach - niektórzy z nich poddani zostali inwigilacji za pomocą oprogramowania Pegasus na krótko przed swoją śmiercią. Inwigilacja za pomocą oprogramowania Pegasus i polityczne zabójstwa zbiegały się w czasie także w przypadku wątku dotyczącego Arabii Saudyjskiej. Na szeroką skalę inwigilację opozycji i niezależnych dziennikarzy stosowały także autorytarne władze w Azerbejdżanie i Maroku. W przypadku tego ostatniego kraju, służby specjalne rozszerzyły zakres inwigilacji daleko poza jego granice, inwigilując m.in. smartfona prezydenta Francji Emanuela Macrona i innych francuskich polityków. Na tym nie koniec. W książce poruszany jest temat bezprawnej inwigilacji dziennikarzy oprogramowaniem Pegasus przez władze Węgier czy Indii. W niemal każdym przypadku Richard i Regaud przedstawiają nam historię wybranych ofiar tego procederu, zwykle najbardziej aktywnych dziennikarzy.

W swojej książce autorzy zapoznają czytelnika także ze stosowanymi podczas prowadzonego śledztwa zabezpieczeniami. Stosowane przez nich procedury bezpieczeństwa operacyjnego, jak choćby zostawianie całego sprzętu elektronicznego w postaci laptopów czy smartfonów za drzwiami, a przynajmniej w większej odlegości od miejsca spotkań, w których omawiano sprawy związane z toczącym się śledztwem, w ostatecznych rozrachunku okazywały się skuteczniejsze od wszelkich procedur bezpieczeństwa elektronicznego. Inżynierowie NSO skutecznie bowiem obchodzili nawet zabezpieczenia Apple w systemie iOS.

Największym i niestety bardzo pesymistycznym przesłaniem tej książki jest konstatacja, że w przypadku firm technologicznych i startupów nie istnieje etyka. Że są ludzie i firmy, nie tylko NSO (w książce przedstawiona jest też historia konkurencyjnej względem NSO włoskiej firmy Hacking Team pozbawionego wszelkich skrupułów i etyki Davida Vincenzettiego), które dla pieniędzy są skłonne dogadać się z każdym, zachowując oczywiście pozory walki ze złem i chęci ratowania ludzkich istnień. Na szczęście są jeszcze ludzie, w tym hakerzy (jak choćby członkowie Security Lab w Amnesty International czy haker Phineas Fisher, który włamał się na serwery i ujawnił dane wspomnianej wyżej firmy Hacking Team z Mediolanu) i dziennikarze śledczy, którzy ujawniają ten proceder, walczą z nim, a po części także edukują użytkowników, przynajmniej w kwestii tego, na jakie działania władz jesteśmy narażeni.

Pegasus” autorstwa Laurenta Richarda i Sandrine Rigaud, wydana w Polsce nakładem wydawnictwa Insignis, to lektura zarówno pasjonująca, jak i w pewnym stopniu zatrważająca. Powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, a przynajmniej dla każdego świadomego użytkownika smartfonów czy szerzej nowoczesnych technologii.

Jedyne, czego mi w tej książce brakuje, to oczywiście sprawy inwigilacji Pegasusem przedstawicieli polskiej opozycji, zarówno polityków, jak i aktywistów i sędziów. Niestety śledztwo prowadzone przez Forbidden Stories nie objęło naszego kraju. Mam nadzieję, że sprawa ta także doczeka się kiedyś szerszej publikacji.