Są takie aplikacje, bez których nie wyobrażam już sobie jakiejkolwiek pracy. Korzystam z nich na okrągło na Maku, iPhone i iPadzie. Nie napiszę, że bez nich bym zginął, ale na pewno moje życie było by ciężkie, a próba ogarnięcia wszystkiego, co powinienem zrobić z marszu skazana by była na porażkę. Taką aplikacją i usługą jest Wunderlist. Korzystam z niej właściwie od dnia premiery, wiele lat temu. Od początku Wunderlist oferował mi to, co było mi potrzebne, czyli możliwość tworzenia dowolnej liczby list z dostępem do nich właściwie z każdej platformy czy przez przeglądarkę internetową. Aplikacje jak i usługa od początku do dnia dzisiejszego dostępne są za darmo i w tym miejscu od dawna miałem poważne obawy co do przyszłości tego projektu, zwłaszcza utrzymaniu serwerów, na których oparta jest własna chmura tej usługi. Ta ostatnia miewa od czasu do czasu czkawkę, był nawet pewien okres, kiedy serwery leżały niemal permanentnie, wtedy na kilka miesięcy przesiadłem się na alternatywne aplikacje i rozwiązania. 6Wunderkinder - ekipa stojąca za Wunderlist - miała także świadomość tego, że musi zacząć zarabiać. Pierwszą nieudaną próbą zaoferowania usługi premium był serwis Wunderkit, który oferował funkcje społecznościowe, m.in. możliwość pracy w zespołach. Był jednak zdrowo przekombinowany w porównaniu z Wunderlist. Nic więc dziwnego, że ostatecznie prace skupiły się na Wudnerlist, a usługa wreszcie zyskała wersję premium, z dodatkowymi funkcjami, które przydadzą się każdemu, kto pracuje w zespole, zwłaszcza jeśli odpowiada za przydział i wykonanie zadań przez poszczególnych jego członków. Konta Wunderlist Pro pojawiły się wraz z ostatnią aktualizacją.

Tyle tytułem przydługiego dość wstępu. Na początek jednak przypomnę, jak obecnie wygląda Wunderlist. Program doczekał się poważnej przebudowy jesienią ubiegłego roku. Zmianie uległy nie tylko aplikacje ale usługa zyskała nowe funkcje. Przede wszystkim nasze konto w chmurze Wunderlist można powiązać teraz z Facebookiem i logować się przez ten serwis. Zadania zyskały m.in. własną, wewnętrzną listę rzeczy do zrobienia (świetnie tutaj pasuje angielskie słowo subtask). Przypomnę tylko, że do tych dużych zadań, można dodać datę wykonania, powtarzalność danego zadania oraz notatkę tekstową. Zadania można także oznaczać gwiazdką, jako te ważniejsze.

Stworzone w programie listy możemy współdzielić ze znajomymi czy współpracownikami. Możemy wyszukać ich nie tylko w kontaktach po adresach e-mail, ale także wśród znajomych na Facebooku.

Wunderlist posiada też system wewnętrznych powiadomień, informujących nas o aktywności innych użytkowników, z którymi współdzielimy listy.

Program w wersji dla Maka integruje się także z systemowymi powiadomieniami.

W Wunderlist trzymam listę tematów, którymi powinienem zająć się tutaj na blogu, na przylutowane.pl jak tych, które trafią do sekcji news na MyApple.pl.

Niedawno program zyskał wtyczkę do przeglądarek, pozwalającą na dodanie danej strony do wybranej listy w Wundelist. Co więcej, niektóre strony zyskały wbudowaną funkcję dodania jako zadania w tej usłudze (jednym z serwisów jest Wikipedia). W ten sposób Wunderlist stał się u mnie realnym konkurentem usług oferujących archiwum tekstów do przeczytania później. Może nie oferuje tyle co one, ale tak mam wszystko w jednym miejscu.

Najnowsza aktualizacja przynosi panel aktywności w aplikacjach dla Maka, iPhone'a, iPada i pewnie w wersjach dla innych platform. Dzięki niemu szybko zaprosimy kolejnych użytkowników do wybranej listy, posegregujemy zadania alfabetycznie, chronologicznie lub względem przydziału zadań konkretnym użytkownikom - w wersji Pro, do której przejdę poniżej.

Większość z tego co opisałem powyżej otrzymujemy za darmo i większości użytkowników te funkcje z powodzeniem wystarczą. Ja korzystam z nich wszystkich codziennie, a ponieważ w kilku różnych projektach działam zespołowo (wyjazdy na Macworld, serwis przylutowane.pl no i moja obecność tutaj na MyApple) współdzielę przynajmniej kilka list.

Wersja premium, a więc Wunderlist Pro rozszerza możliwość o funkcję, która przyda się właśnie w każdym zespole, zwłaszcza osobom, które zarządzają danym projektem lub jego częścią. Wystarczy, że to właśnie osoba, która kieruje danym zespołem posiada konto Pro, a może przydzielać zadania innym jej członkom. Świetne rozwiązanie dla wszelkiej maści redakcji: redaktor naczelny lub prowadzący przygotowuje listę tematów i następnie rozdziela ją pomiędzy poszczególnymi członkami redakcji. To tylko jedno z zastosowań tej świetnej funkcji.

Niezależnie od tego czy posiadamy konto Pro czy zwykłe, w chwili, kiedy przydzielone zostanie nam zadanie, w lewej kolumnie w aplikacji dla Mac, lub w widoku wszystkich list zobaczymy nową, nazwaną "Przydzielone do mnie".

Wunderlist Pro daje też możliwość stworzenia nieograniczonej liczy podzadań (wspomnianych już subtasków), jeśli jakieś zadanie, będące częścią większego projektu, wymaga wykonania szeregu dodatkowych czynności.

Wisienką na torcie są dodatkowe tapety tła, które możemy ustawić w programie. O wiele ważniejsza funkcja Wunderlist Pro ma pojawić się już niebawem: możliwość załączania do zadań plików.

Przydzielanie zadań konkretnym użytkownikom, nieograniczona liczba podzadań, tapety, a już niedługo także i dodawanie plików możemy mieć za 4,49 € miesięcznie lub 44,99 € za rok.

Tak, jak pisałem na początku, wszystkie aplikacje i podstawowe konto dostępne są za darmo.

Wunderlist dla Mac w Mac App Store

Wunderlist dla iPhone w App Store

Wunderlist dla iPada w App Store