Wczoraj wieczorem naszego czasu podczas konferencji Google I/O firma z Mountain View ogłosiła wprowadzenie swojej nowej usługi Zdjęcia Google (Google Photos), oferującej nielimitowaną i darmową przestrzeń w chmurze na zdjęcia użytkownika. Usługę wspartą dodatkowo aplikacjami dla systemów Android i iOS.

Skojarzenia z podobną usługą oferowaną przez Apple, a polegającą na przechowywaniu zdjęć w chmurze iCloud i synchronizacji ich z aplikacjami Zdjęcia na OS X i iOS, nasuwają się same. Nie zamierzam jednak w szczegółach porównywać obu ofert i aplikacji, na to jeszcze przyjdzie czas.

Na tę chwilę chciałbym się z Wami podzielić kilkoma uwagami i przemyśleniami dotyczącymi nowej usługi Google oraz dostępnej już w App Store aplikacji dla iPhone'a i iPada.

Co konkretnie dostajemy "za darmo"

Tak jak wspomniałem wyżej, nowa usługa Google oferuje dostępną za darmo i nieograniczoną przestrzeń w chmurze dla naszych zdjęć i filmów. Czy jednak aby na pewno nielimitowaną? Otóż nie. Za darmo możemy faktycznie trzymać nieograniczoną liczbę zdjęć i filmów, jednak zostaną one pomniejszone do rozdzielczości 16 megapikseli (zdjęcia) lub 1080p (wideo).

Oczywiście możemy w nowej usłudze trzymać zdjęcia i filmy w oryginalnej rozdzielczości, wtedy jednak przestrzeń w chmurze musimy sobie wykupić (standardowe 15 GB nie starczy na długo). Przestrzeń w Google Drive wciąż jest zdecydowanie tańsza od tej oferowanej przez Apple w iCloud.

Porównajmy ceny obu chmur:

Google Drive:

  • 15 GB - za darmo
  • 100 GB - 1,99 dolara za miesiąc
  • 1 TB - 9,99 dolara za miesiąc

Apple iCloud:

  • 5 GB - za darmo
  • 20 GB - 0,99 € za miesiąc
  • 200 GB 3,99 € za miesiąc
  • 1 TB - 19,99 € za miesiąc

Niezależnie od wybranej opcji Google wprowadza kilka dodatkowych ograniczeń w swojej usłudze:

  • zdjęcia nie mogą być większe niż 75 MB lub 100 MPX
  • pliki wideo nie mogą być większe niż 10 GB

Czy 16 megapikseli to mało?

Można oczywiście grymasić na powyższe ograniczenia. Z drugiej jednak strony nie powinny być one problemem dla amatorów fotografii, nawet tych zaawansowanych. Ograniczenie te właściwie nie dotyczą zdjęć zrobionych smartfonami, w tym iPhonem, oraz starszymi lustrzankami. Ja większość zdjęć wykonałem moją lustrzanką Samsung GX10 z 10-megapikselową matrycą. Mam też masę dobrych zdjęć wykonanych jeszcze starszym aparatem cyfrowym o matrycy liczącej 5 megapikseli. Zdjęć wykonanych iPhonem nie liczę, choć wiele z nich nie jest gorsza od tych wykonanych lustrzanką.

Dla tych wszystkich zdjęć Google Photos wydają mi się świetną alternatyw wobec Zdjęć w chmurze iCloud, a przynajmniej usługa Google świetnie sprawdzi się jak kopia zapasowa wszystkich moich zdjęć.

Za darmo

Google od lat oferuje masę różnego rodzaju usług sieciowych za darmo, dzięki czemu są one jednymi z najpopularniejszych, jak nie najbardziej popularnymi usługami na świecie.

Tim Cook wspomniał kiedyś, że dla firm, które oferują swoje usługi za darmo, prawdziwym produktem jest ich użytkownik. W przypadku Google polega to na analizowaniu treści tworzonych lub czytanych przez użytkownika w usługach Google i na tej podstawie przygotowywanie skrojonej pod niego reklamy. Działanie to widać m.in. w reklamach, tematycznie powiązanych z tym czego użytkownik szukał w wyszukiwarce Google.

W przypadku Google Photos nie wiadomo jeszcze co konkretnie Google wykorzysta - firma nie udostępniła jeszcze zasad i warunków korzystania z tej usługi. Z drugiej jednak strony łatwo się domyślić, że chodzić może m.in. o dane exif dołączone do zdjęcia oraz inne równie ważne, jak na przykład osoby, miejsca, czy logotypy, jakie się na nich znajdują. Te informacje już teraz są skanowane, Google Photos oferuje bowiem automatyczną funkcję oznaczania osób, miejsc i obiektów celem ich szybkiego wyszukiwania. Dane te z pewnością pozwolą na serwowanie jeszcze lepiej skrojonych pod użytkownika kampanii reklamowych.

Z kolei Apple oferuje swoją chmurę - w tym miejsce na zdjęciach - w większych pojemnościach za opłatą. Nie małą z punktu widzenia osób, które nie widzą sensu, albo nie rozumieją idei trzymania zdjęć w chmurze. To o tą niemałą grupę użytkowników z pewnością będzie chciało zawalczyć Google. Znalazło się w niej z pewnością wielu użytkowników iPhone'ów i iPadów, a to oznacza konkurencję, co może odbić się pozytywnie na cenach abonamentu za chmurę iCloud.

Uniwersalność

Google Photos wspiera zdecydowanie większą liczbę formatów zdjęć i wideo niż np. biblioteka zdjęć w iCloud. I tak do Google Photos bez problemu załadujemy pliki JPEG, WEBP, GIF, CRW, CR2, NEF, DNG, ORF, RAF, ARW, PEF, SRW, RW2, BMP, ICO i TIFF. Jeśli zaś chodzi o wideo Google Photo wspiera formaty: MPG, MOD, MMV, TOV, WMV, ASF, AVI, DIVX, MOV, M4V, 3GP, 3G2, MP4, M2T, M2TS, MTS, MKV.

W przypadku iCloud liczba wspieranych formatów jest bardzo uboga: JPEG, RAW, PNG, GIF i TIFF oraz MP4 w przypadku wideo.

Pytanie oczywiście czy potrzebujemy wsparcia tych wszystkich formatów, z których więcej niż połową nigdy się nie spotkałem.

Dostępność

Usługa przechowywania zdjęć w chmurze iCloud sprzężona jest z systemowymi aplikacjami Zdjęcia dla OS X i iOS, co z jednej strony jest bardzo wygodne, z drugiej jednak ogranicza wygodne korzystanie z niej tylko do urządzeń Apple'a. Możemy co prawda przeglądać zdjęcia przez interfejs webowy iCloud. Podejrzewam jednak, że na smartfonie z Androidem nie będzie to specjalnie wygodne.

alt text

Google Photos dostępne jest za pośrednictwem strony web i aplikacji dla Android i iOS. Tutaj z kolei brakuje mi aplikacji dla Maka, ale z drugiej strony duży ekran komputera czyni przeglądanie zdjęć w Safari czy Chrome powinien zapewnić wygodę korzystania z usługi w wersji webowej.

Aplikacja

Aplikacja Google Photos dla iOS (a i pewnie ta dla Androida) poza funkcją dodawania i wyświetlania zdjęć oferuje kilka ciekawych i przydatnych funkcji.

alt text

Możemy więc za jej pomocą tworzyć kolekcje, czyli albumy. Rzecz bardzo przydatna, biorąc pod uwagę masę wrzuconych do chmury zdjęć.

alt text

Dostępne są też specjalne albumy, nazwane opowieściami, w których zdjęcia ułożone są chronologicznie, wyświetlane są dodatkowe opisy, informacje, np. położenie na mapie itp. W ten sposób możemy stworzyć proste relacje np. z podróży.

alt text

alt text

Aplikacja Google Photos wykrywa także zdjęcia seryjne - nie tylko te wykonane w trybie burst i tworzy z nich animowane GIF-y. Robi to automatycznie i kiedy dany GIF jest gotowy, program pyta czy ma go zapisać czy usunąć. Przyznam, że w kilku przypadkach zostałem miło zaskoczony, kiedy program wybrał zdjęcia i utworzył z nich animację.

alt text

Mamy też możliwość tworzenia kolaży z wybranych zdjęć. Efekt jest podobny do tego, jaki można uzyskać w różnych programach tego typu, dostępnych w App Store.

alt text

W każdym przypadku należy zaznaczyć zdjęcia, które chcemy wykorzystać. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się proces zaznaczania dużej liczby zdjęć. Wystarczy przytrzymać palce na jednym i przesunąć go w górę lub w dół. Zbiór zdjęć zacznie się przesuwać a kolejne jego linie zdjęć będą automatycznie zaznaczane.

Niestety samo tworzenie albumu nie jest już takie szybkie. Czasem trwa to kilkadziesiąt minut. Zdarzyło mi się czekać nawet kilka godzin, po czym zresetowałem program. Dość wolne jego działanie, związane z przesyłaniem zdjęć do chmury obniża niestety przyjemność z korzystania z tej aplikacji.

Sam program wygląda schludnie i przejrzyście. Chyba nawet lepiej niż systemowa aplikacja Zdjęcia. Oferuje przy tym podstawowe funkcje korekcji parametrów (jasność, ostrość, szczegóły kolory) oraz upiększania zdjęć za pomocą gotowych filtrów.

alt text

alt text

Mamy też możliwość wykadrowania zdjęcia i korekcji jego orientacji w pionie i poziomie. Dodatkowo Google Photos integruje się ze świetnym moim zdaniem programem do edycji zdjęć, kupionym przez Google wiele lat temu Snapseed.

Pomijając kwestie prywatności i ewentualnego wykorzystania naszych zdjęć czy zawartych w nich danych do atakowania nas reklamami przez Google'a. Usługa, a właściwie aplikacja ma tylko jedną wadę, stosunkowo powolne przesyłanie działanie przy przesyłaniu plików i tworzeniu albumów.

Nie wydaje mi się by Zdjęcia Google zastąpiły mi podobną usługę Apple, ale na pewno będę z niej korzystał jako z backupu.

Google Photos w App Store za darmo:

Google Photos - Pobierz z App Store