Jest pewien rodzaj gier typu „side scroller”, które bardzo lubię. Są to pozycje dość mroczne, w których bohater musi pokonać najeżoną śmiercionośnymi pułapkami trasę. Majstersztykiem tego gatunku jest bez wątpienia gra Limbo. Wspomnę też o popularnej i stosunkowo często aktualizowanej Badlands, w której naszym zadaniem jest przeprowadzenie przez pełen pułapek las dziwnego ptaka lub inne stworzenie latające. W App Store właśnie pojawiła się kolejna tego typu gra i do tego stworzona w Polsce. Mowa o Red Game Without a Great Name.

Faktycznie, tytuł nie mówi za wiele o grze, zdradza jedynie kolorystkę, w jakiej utrzymana jest w większości jej grafika - ognistą i krwistą czerwień. W grze tej naszym zadaniem jest przeprowadzenie przez blaszany świat, pełen ogrodzeń z drutu kolczastego, stalowych bram i innych pułapek, małego, mechanicznego (jak mniemam) gołębia pocztowego.

Red Game Without a Great Name

Przyznam, że kiedy zobaczyłem gołębia i przesuwającą się od prawej do lewej krawędzi ekranu trasę upstrzoną pułapkami, pomyślałem, że oto mamy kolejną grę taką samą jak Badlands czy Limbo. Jedyną drobną różnicą w tym wypadku było sterowanie. Podczas gdy w Badlands ruch ptaszka - machanie skrzydłami i lot w górę - powodowało dotknięcie ekranu, w Red Game Without a Great Name przeciągamy blaszanego gołębia palcem we wskazane miejsce. Wydawać by się mogło, że ta z pozoru drobna różnica nie wniesie nic nowego, a jednak odmienia ona już ten trochę skostniały gatunek.

Red Game Without a Great Name

Blaszany gołąb, poza bezwiednym lotem naprzód, przemieszcza się w sposób przypominający trochę teleportację - po prostu znika z jednego i pojawia się w innym miejscu. Wystarczy przytrzymać na nim palec i przeciągnąć we wskazane miejsce. Przydaje się to w omijaniu przeszkód. Kiedy taką napotka, po prostu się zatrzymuje lub ginie - jeśli jest to drut kolczasty, kolce czy inne śmiercionośne pułapki. Śmiercią kończy się także pozostanie w miejscu, które zniknie za boczną krawędzią ekranu (przypominam, że trasa cały czas przesuwa się w którymś z kierunków).

Red Game Without a Great Name

Wspomniany sposób sterowania wcale nie jest łatwy. Widać to zwłaszcza w sytuacjach, w których trzeba teleportować gołębia w wąską, ograniczoną drutem kolczastym przestrzeń, a następnie przenieść go w inne miejsce (celem zebrania punktowanych przesyłek). Zwykle wtedy gra się dla mnie kończy.

Red Game Without a Great Name

Na naszego gołębia czekają także rury, z których wydobywają się opary o nieustalonym składzie, ale wiadomym działaniu - po dostaniu się w ich zasięg ptak zmienia kierunek lotu. Na trasie spotkać może on także specjalne środki kruszące na moment skały, które można następnie rozbić, by znaleźć bezpieczną, pozbawioną pułapek przestrzeń.

Red Game Without a Great Name

Red Game Without a Great Name nie jest pozycją wybitnie rewolucyjną. Ważne jednak, że jej twórcy potrafili znaleźć swój sposób, by przyrządzić to danie w sposób inny niż dotąd, zachowując wszystkie ważne elementy potrzebne w tym gatunku.

Red Game Without a Great Name

Gra - ze względu na poziom trudności poszczególnych etapów oraz zastosowany sposób sterowania, a także dobrą muzykę i grafikę - po prostu wciąga. Wspomnieć też wypada, że w jej zwiastunie wykorzystano motyw przewodni utworu „Maszynka do ćwierkania” Czesława Mozilla. Może nie usłyszymy go w samej grze, ale dobry zwiastun jest ważnym elementem promocji każdego tytułu.

Gra Red Game Without a Great Name dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store w cenie 2,99 €:

Red Game Without a Great Name - Pobierz z App Store

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 4/2015:

Pobierz MyApple Magazyn 4/2015