Szacowane wyniki sprzedaży smart zegarków, jak i same urządzenia, budzą kontrowersje. Choć spośród tego typu konstrukcji Apple Watch sprzedaje się najlepiej, to jednak zdania na temat tego, czy można to uznać za sukces czy porażkę są podzielone. Wyniki najnowszych badań Kantar Worldpanel pokazują, że w walce o użytkownika rozbudowane smart zegarki przegrywają z prostszymi konstrukcjami, których zadaniem jest przede wszystkim mierzenie aktywności.

Zdaniem Kantar Worldpanel rynek urządzeń naręcznych jest wciąż mały. Jedynie niewiele ponad 12% Amerykanów z przebadanej grupy ma jakieś urządzenie tego typu, z czego trzy na cztery to wszelkiej maści „trackery” aktywności. Zdecydowanym liderem na tym rynku jest firma Fitbit, której urządzenia stanowią aż 61,7% wszystkich tego typu gadżetów noszonych przez użytkowników w USA. Udział zegarka Apple Watch w tym rynku wynosi zaledwie 6,8%.

Rynek tego typu urządzeń w Europie jest jeszcze mniejszy. Wyniki badania obejmującego Francję, Niemcy, Wielką Brytanię i Włochy pokazują, że jedynie 6,6% osób nosi na ręku tego rodzaju gadżet. Także tutaj najbardziej popularne są smart opaski firmy Fitbit (18,5%). Drugie miejsce należy do Apple (14%), a trzecie do Samsunga (11,6%).

Zdaniem Kantar Worldpanel najważniejszym czynnikiem przy wyborze urządzenia jest jego łatwość obsługi. Opaski i zegarki dla aktywnych, choć ograniczone w swojej funkcjonalności, są zdecydowanie prostsze w obsłudze i tańsze od rozbudowanych smart zegarków, takich jak np. Apple Watch. Zwraca na to uwagę James Park – CEO Fitbit – który w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że Apple podeszło do tematu nie z tej strony, co trzeba, próbując stworzyć kolejny wielozadaniowy komputer. Jego zdaniem producenci smart zegarków starają się upchać w nich jeszcze więcej funkcji, nie wiedząc tak naprawdę, do czego urządzenia te mogą się przydać. Z kolei opaski i zegarki fitness mają przede wszystkim mierzyć aktywność.

Źródła: Kantar Worldpanel , The New York Times