Apple nie chciało kupić Tidala
W ostatnich miesiącach w mediach pojawiło się sporo spekulacji na temat możliwego zakupu przez Apple Tidala, konkurencyjnego względem Apple Music serwisu oferującego muzykę na żądanie. Głos w tej sprawie zabrał wreszcie Jimmy Iovine, który zaprzeczył pogłoskom, jakoby firma zainteresowana była przejęciem tego czy innego serwisu.
W spekulacjach na temat rzekomych rozmów Apple z Tidalem pojawiało się kilka powodów takiego przejęcia, m.in. dostęp do ogromnych zbiorów w formacie bezstratnym, czy możliwość zyskania kontraktów na wyłączność z kolejnymi artystami, którzy są współwłaścicielami tego serwisu. Zdaniem Iovine'a Apple jest zadowolone z tego, jak obecnie działa Apple Music.
Przy tej okazji warto wspomnieć o innym serwisie oferującym muzykę na żądanie - Spotify. Liczba jego użytkowników, którzy płacą abonament wynosi obecnie 40 milionów. Apple Music, które nie oferuje darmowego dostępu, ma obecnie około 17 milionów użytkowników.
Źródło: BuzzFeed
Jakby wziąć dosłownie to właśnie Apple stosuje format bezstratny muzyki: średnia jakość, wierni użytkownicy itd. Czyli nie ma strat. Tidal chyba traci kasę, Spotify też nie kwitnie finansowo, artyści wiszą na cienkim pasku producentów. Prawdziwie „bezstratny” format biznesu. A pamięta ktoś jeszcze co to znaczy Hi-Fi?