W ostatnich tygodniach Apple usunęło z App Store na całym świecie wiele popularnych aplikacji stworzonych przez deweloperów z Iranu. Firma tłumaczy swój ruch sankcjami gospodarczymi nałożonymi przez USA na ten kraj.

Do niedawna Apple ograniczało się jedynie do tego, że oficjalnie nie sprzedawało w tym kraju ani swoich urządzeń, ani oprogramowania. Deweloperzy z tego kraju mogli jednak dotąd dystrybuować lub sprzedawać swoje aplikacje poprzez sklepy App Store w innych krajach. Niedawno firma zmieniła jednak swoją politykę i zaczęła bardziej surowo podchodzić do sankcji nałożonych na tą islamską republikę przez Stany Zjednoczone.

Firma usuwa ze sklepów App Store popularne aplikacje stworzone przez deweloperów z tego kraju argumentując, że nie może sprzedawać ani dystrybuować aplikacji stworzonych przez deweloperów z krajów objętych embargiem przez USA. Rzecznik prasowy Apple przyznał, że faktycznie tego typu działania są prowadzone.

Na działania Apple zareagowali nie tylko deweloperzy, ale także minister telekomunikacji Iranu - Mohammed Javad Azari Jahromi, który zaprotestował na Twitterze (nota bene w serwisie, do którego dostęp jest w Iranie oficjalnie zablokowany), przyznając jednocześnie, że 11 procent irańskiego rynku telefonów komórkowych należy do Apple. Zapowiedział także działania prawne w reakcji na usuwanie aplikacji irańskich deweloperów z App Store.

Wspomnieć wypada, że pierwsza fala usuwania irańskich aplikacji z App Store miała miejsce na początku tego roku, kiedy to ze sklepu znikały te programy, które umożliwiały przeprowadzanie płatności, których odbiorcami były irańskie firmy. To także łamało sankcje nałożone na ten kraj.

Źródło: The New York Times