W toczącej się w Adelajdzie w Australii sprawie o morderstwo jednym z dowodów są dane o aktywności oraz pulsie ofiary, zebrane przez jej zegarek Apple Watch.

Dzięki odczytaniu danych zebranych przez Apple Watch udało się zawęzić czas ataku i morderstwa do siedmiu minut i udowodnić, że zeznania synowej zamordowanej są kłamstwem. Twierdziła, że zarówno ona, jak i jej teściowa zostały zaatakowane przez grupę mężczyzn po awanturze na drodze, obie miały być zaatakowane, a następnie związane. Ofiara miała następnie kłócić się ze swoimi oprawcami przez 20 minut. Dane zebrane przez zegarek pokazały jednak, że aktywność ofiary wzrosła gwałtowanie i trwałą siedem minut, kończąc się brakiem odczytu tętna. Inna jej aktywność także świadczyć ma według sądu na jej winę.

Trzy miesiące temu pisaliśmy o innej sprawie o morderstwo, w której dowodem okazały się dane o aktywności zbierane przez iPhone'a (m.in. liczba stopni pokonanych stopni przez podejrzanego zgadzająca się z liczbą stopni w miejscu, w którym znaleziono ciało ofiary).

Źródło: Daily Mail