Tim Cook udzielił wczoraj wywiadu Adamowi Lashinskyemu z magazynu Fortune. Rozmowa dotyczyła edukacji, prywatności, praw człowieka oraz imigracji do USA. Cook wyjaśniał dlaczego Apple zajmuje zdecydowane stanowisko w każdej z tych spraw.

Cook jest zdania, że Apple zawsze chodziło o zmianę świata, ale nie da się tego zrobić siedząc cicho, milcząc w tych ważnych sprawach. Dla Apple nie jest to łatwe. Firma nie ma określonej strategii w tej kwestii, ale firma, jak i on sam, stara się zabierać głos tylko w sprawach, w których faktycznie ma coś do powiedzenia. Według Cooka w przypadku Apple są to właśnie tematy edukacji, prywatności, praw człowieka, imigracji i środowiska naturalnego. Jego zdaniem firmy nie powinny zajmować się tyko zarabianiem pięniędzy, powinny też mieć wartości. Zaznacza jednak, że nie wystarczy być tylko dużą firmą, by zabierać głos, a Apple nie chce stać się kolejną gadającą głową.

Jak wspomniał Apple wypowiada się o imigracji, gdyż zatrudnia wielu imigrantów, którzy objęci są programem DACA (dwuletni okres, w którym nielegalni imigranci nie są deportowani z kraju i mogą ubiegać się o zezwolenie na pracę w USA) lub posiadają tymczasowe wizy H1B, które pozwalają firmom technologicznych na szybkie ściągnięcie do USA na okres trzech lat potrzebnych pracowników z zagranicy.

Cook zastrzega jednak, że choć Apple angażuje się w wiele spraw społecznych i zabiera głos w sprawie polityki imigracyjnej, zmian dotyczących prywatności, reformy podatkowej, to jednak nie angażuje się w politykę i trzyma się od niej z daleka. Nie wspiera też żadnych kampanii politycznych.

Podczas rozmowy z Lashinskym Tim Cook mówił także o aplikacji News, w której ostatnio pojawił się specjalny dział poświęcony wyborom w USA w 2018 roku. Zapytany został także o to, jak długo zamierza być jeszcze CEO Apple. Jak wspomniał, prowadzenie Apple to przywilej na całe życie i ma na dzieje, że zostało mu jeszcze trochę czasu.

Źródło: MacRumors