Apple udostępniło wczoraj nowy raport transparentności, w którym podaje m.in. informacje o żądaniach i prośbach ze strony władz o dane użytkowników lub usunięcie wybranych aplikacji ze sklepu App Store, które napłynęły w drugiej połowie ubiegłego roku. W raporcie Apple podaje zarówno informacje o tym kiedy takie dane udostępniło, a kiedy odmówiło ich podania.

W drugiej połowie ubiegłego roku Apple otrzymało w sumie 80 próśb od władz jedenastu państw o usunięcie z lokalnego sklepu App Store wybranych programów. W sumie chodziło o 634 aplikacje. Zdecydowanie na pierwszym miejscu znalazła się tutaj Chińska Republika Ludowa, której władze zażądały usunięcia aż 517 aplikacji które miały naruszać prawa dotyczące hazardu i zakazu rozpowszechniania pornografii. Kolejne miejsca zająć miały Wietnam i Austria. W obu przypadkach chodziło o aplikacje z grami hazardowymi. Z kolei władze Kuwejtu zażądały usunięcia aplikacji, które naruszały prawo tego kraju dotyczące ochrony danych osobowych.

Prośbę usunięcia wybranych programów z App Store zgłosiły także Arabia Saudyjska, Turcja, Holandia, Norwegia oraz Szwajcaria.

We wspomnianym okresie Apple otrzymało w sumie ponad 29 tysięcy żądań dostępu do niemal 214 tysięcy urządzeń - o 10 procent mniej niż w poprzednim okresie. W tym wypadku prym wiodły Chiny. Władze tego kraju wysłały w sumie 1817 próśb o dostęp do danych zgromadzonych na ponad 137 tysiącach urządzeń. Apple udostępniło danej jedynie ze 660 urządzeń. Na drugim miejscu znalazły się Niemcy, które wysłały do Apple ponad 12 tysięcy żądań o udostępnienie danych z ponad 19 tysięcy urządzeń (udostępniono dane z 9,5 tysiąca). W większości związane one były z prowadzonymi dochodzeniami policyjnymi i dotyczyły skradzionych urządzeń. O udostępnienie danych z podobnej liczby urządzeń (19318) wystąpiły ponad 4,5 tysiąca razy władze USA.

Firma podaje także, że w drugiej połowie ubiegłego roku otrzymała 4875 żądań dostępu do ponad 22,5 tysiąca kont użytkowników w iCloud.

Źródło: TechCrunch za Apple