Praca zdalna czy ta na własny rachunek pozwala mi na prowadzenie w pełni mobilnego biura, które w postaci mojego MacBooka Pro mieści się zawsze w plecaku. To mobilne biuro miało jednak spore ograniczenie związane z wielkością ekranu samego MacBooka Pro, a dokładniej z dostępną przestrzenią roboczą. Czasem korzystałem z iPada Pro, jako dodatkowego ekranu, ale jednak to nie było to. W porównaniu do pracy przy moim biurku zawsze brakowało mi dodatkowego monitora z prawdziwego zdarzenia. Rozwiązaniem okazał się mobilny monitor Philips 16B1P3302.

Przyzwyczajony do pracy na ultrapanoramicznym monitorze, który stoi u mnie na biurku, niemal zawsze czułem to ograniczenie, czy to przy przeglądaniu sieci i przygotowywaniu tekstów, czy, a może przede wszystkim, podczas kodowania gdzieś poza domem. Tutaj zawsze odczuwałem brak drugiego ekranu, na którym mógłbym np. mieć cały czas otartą aplikacje Dash z dokumentacją Swifta, czy przeglądarkę do wyszukiwania rozwiązań w serwisie StackOverflow. I tutaj tę ewidentną lukę w moim mobilnym biurze wypełnił wspomniany monitor.

Philips 16B1P3302 wyposażony jest w 15,6-calowy ekran IPS, wyświetlający 16,2 miliony kolorów, oferujący rozdzielczość Full HD (1920 x 1080 px i gęstość na poziomie 141 ppi) przy odświeżaniu 75 Hz i czasie reakcji wynoszącym 4 ms. Te parametry oraz dodatkowe funkcje LowBlue i Flicker Free zapewniają mi wygodną pracę poza domem czy to za dania czy po zmroku. Deklarowana przez producenta jasność ekranu wynosi 250 cd/m2. Z kolei kąt widzenia w pionie i poziomie wynosi 178°.

Monitor łączy się z komputerem (w moim przypadku MacBookiem Pro) za pomocą portu USB-C DP Alt Mode i zasilany jest też wprost z komputera. Co można uznać jednocześnie za zaletę (bo nie trzeba martwić się dodatkowym zasilaczem czy ładowarką i gniazdkiem sieci elektrycznej) lub wadę, bo oczywiście zasilanie monitora odbywa się kosztem długości czasu pracy mojego MacBooka Pro (zwłaszcza, że jest to ten trochę felerny MacBook Pro 16" z procesorem Intela i dodatkową kartą graficzną Radeon). Poza laptopem i opisywanym ekranem do mojego plecaka trafia jednak też zawsze bardzo wydajny powerbank, który zapewnia mi dodatkowe kilka godzin pracy.

Obudowa monitora wykonana jest z mocnego tworzywa, a on sam posiada szeroką i bardzo stabilną aluminiową stopkę. Na jej bocznej krawędzi umieszczono wspomniane wyżej gniazdo USB-C, gniazdo audio oraz przycisk włączania i wyłączania urządzenia. Z kolei na tylnej krawędzi stopki, przy jej prawym końcu (patrząc od frontu) znalazły się przyciski sterowania ustawieniami monitora. W komplecie znalazło się także filcowe etui zapewniające ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi podczas przenoszenia.

Mobilny monitor Philips 16B1P3302 dostępny jest w cenie około 1110 zł.