Bilety na tegoroczną edycję konferencji Worldwide Developers Conference, kosztujące 1599 dolarów, wyprzdały się w rekordowym czasie dwóch minut.

W roku ubiegłym czas ten wynosił dwie godziny, a w 2011 roku 12 godzin. Mając na uwadze potencjalną ilość chętnych, Apple zdecydowało się ogłosić termin sprzedaży biletów dzień wcześniej, tak by dać równe szanse wszystkim. Efekt był jednak odwrotny od zamierzonego. System sprzedaży biletów nie był w stanie sprostać tak dużemu zainteresowaniu - trudno więc mówić o równych szansach.

Apple, świadome tych problemów, zacząło juz kontaktować się z niektórymi deweloperami, którym udało się zalogować do systemu, ale w skutek problemów z serwerem nie byli w stanie kupić biletu, oferując im taką możliwość.

Jak donosi Cult Of Mac , bilety na WWDC pojawiły się już w serwisie aukcyjnym Ebay, w cenie 10 tysięcy dolarów. Apple zabrania jednak takich praktyk. Potencjalny nabywca ryzykuje więc możliwość uniważnienia odkupionego od kogoś biletu.

Apple stoi przed nie lada problemem, jak sprostać tak dużemu zainteresowaniu konferencją. WWDC jest już i tak dużą imprezą, w której uczestniczy 5 tysięcy deweloperów. Nie chodzi tutaj o lokalizację - Moscone Center West, budynek w którym odbywa się konferencja, jest w stanie pomieścić jeszcze wiecej uczestników - a o zasoby ludzkie: inżynierów i deweloperów pracujących w Apple, którzy mieliby prowadzić wykłady.

Źródło: _ Cult Of Mac_