iWatch nie wcześniej niż pod koniec 2014?
Nie milkną plotki i spekulacje na temat rzekomego zegarka od Apple, który już dawno zyskał nazwę iWatch. Według często ostatnio cytowanego analityka Ming-Chi Kuo z KGI Securities takie urządzenie pojawi się dopiero pod koniec przyszłego roku.
Jest on zdania, że Apple nie ma obecnie możliwości dokonania na tyle dużych zmian w systemie iOS, by przystosować go do tego typu urządzenia, a jego elementy konstrukcyjne są jeszcze we wczesnej fazie testów. Niedawno wspominaliśmy o tym, że Apple testuje podobno 1,5-calowe ekrany dotykowe, które mają być wykorzystane w takiej właśnie konstrukcji.
Analityk KGI Securities Uważa, że iWatch wyposażony będzie w czujniki biometryczne, umożliwiające korzystanie z wielu różnych aplikacji treningowych i zdrowotnych, pozwalających użytkownikowi pozostać w dobrej kondycji.
Źródło: _ 9To5Mac_
Wizja iWatch: _ Martin Hajek_
No normalnie, prawie uwierzyłem, że zaczynają dbać o nasze zdrowie :)
Jaka pro społeczna firma. Na zegarki rzucą się wszystkie aspirujące biznesłuman, lansujące się poglądami na zdrowy tryb życia, lajkrowe dresy, oczojebne tramki do biegania, koniecznie z długimi włosami (kolor ciemny blond), spiętymi kolorową gumką. Oczywiście zawsze biegają z butelką równie oczojebnego napoju energetyzującego, w dużym rozkroku i w zwolnionym tempie.
Na pierwsze treningi umawiają się z koleżankami, potem już gorzej, bo głupio pokazywać pot pod pachami, terminy się nie pokrywają, no i zawsze coś się ma do koleżanki (bo z każdą koleżanką coś jest nie tak)...
...i tak zegarek zostanie użyty 3 razy i przekazany mężowi, który z braku laku zacznie się z nim lansować na swoim wypasionym Cannondale-u (oczywiście full) za kilka średnich krajowych, w wypasionym kasku za 5 stów, oczywiście w lajkrach (koniecznie z oczojebnymi paskami na plecach), w rękawiczkach i butach koniecznie do crossu...co prawda gwarancją lansu pozostają ze względu na ilość patrzących tylko Łazienki Warszawskie, ale też nie ma co się oszukiwać, jak całe życie, nachylenia powyżej 10 stopni, pokonywało się schodami ruchomymi :)...
...oczywiście i tu powtórzy się zasada do trzech razy sztuka, i na szczęście zegarek trafi do ich najzdolniejszego w klasie dziecka...które wbrew oczekiwaniom rodziców, nie ma w planach po lekcjach uprawiać joggingu i chodzić na basen...tylko opycha cudowny zegarek na Tablicy z peel, za co nabywa pierwsze piwo, fajki i pornosy w najbliższym kiosku.