Dwa dni po prezentacji iOS 7 i nowych modeli iPhone'ów Tim Cook udzielił długiego wywiadu magazynowi Businessweek. Pytania dotyczyły nowych produktów, konkurencji na rynku urządzeń mobilnych oraz szeroko rozumianej innowacyjności.

Innowacja to dla Tima Cooka przede wszystkim ulepszanie już istniejących rzeczy, a nie tworzenie nowych kategorii produktów. Jego zdaniem najlepszymi ostatnim przykładami innowacyjności Apple są: iOS 7 oraz iPhone 5S i 5C. Każdy z nich powstał w wyniku ulepszenia istniejących już produktów w określonej kategorii.

Z innowacyjnością łączą się doświadczenie i wrażenia z korzystania z urządzeń wraz ze znajdującym się w nich systemem operacyjnym. W przypadku iPhone'a 5S taką innowacyjnością, połączoną z głębokim doświadczeniem użytkownika, jest na pewno czytnik linii papilarnych, pozwalający nie tylko na odblokowanie urządzenia, ale i na autoryzację zakupów w iTunes Store.

Pozytywne doświadczenie użytkownika wynika z przemyślenia w najdrobniejszych szczegółach zarówno systemu, jak i konstrukcji urządzeń, tak by wszystko do siebie pasowało, od kolorów obudowy po tapetę ekranu. Zdaniem Tima Cooka tylko Apple wśród firm technologicznych podchodzi do tego w ten sposób.

CEO Apple zapytany został także o producentów bardzo tanich urządzeń oraz o iPhone'a 5C. Jego zdaniem część całego rynku elektroniki konsumenckiej w każdej jego kategorii zawalona jest śmieciami. Produktami tanimi, brzydkimi, grubymi i wadliwymi. Apple nie jest firmą, która produkuje tego typu złom. Z drugiej jednak strony, nie jest też firmą, która trzyma się sztywno określonych cen. Zdaniem Cooka, Apple zawsze myśli o tym, czy dany produkt może być sprzedawany taniej. Tak było w przypadku iPodów. Cena różnych modeli wahała się od 49 do 400 dolarów. Tak jest i teraz w przypadku iPhone'ów. Jego zdaniem wprowadzenie na rynek iPhone'a 5C uczyniło tę linię produktów bardziej dostępną. Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę z uwag co do jego ceny. Jego zdaniem Apple nigdy nie zamierzało oferować telefonu budżetowego.

Rynek mobilny, zarówno jeśli chodzi o smartfony, jak i tablety, jest zdaniem Cooka podzielony na dwie główne platformy: iOS i Android. Ten drugi jest - jego zdaniem - jeszcze bardziej rozczłonkowany niż kilka lat temu, zwłaszcza w przypadku tabletów. W efekcie przyjemność z korzystania z tego drugiego jest zdecydowanie mniejsza niż z użytkowania urządzeń z iOS. Widać to w różnicy pomiędzy udziałem danego systemu w rynku mobilnym a udziałem w ruchu sieciowym iOS-a i Androida. Jego zdaniem szczęśliwy użytkownik iOS korzysta z niego o wiele częściej. Udział w rynku nie ma aż takiego wielkiego znaczenia, jeśli urządzenia lądują ostatecznie w szufladzie.

Cały wywiad z Timem Cookiem znajdziecie TUTAJ