Salony firmowe Apple przez wielu z mniejszą lub większą dozą ironii nazywane są świątyniami fanboy'ów czy szerze konsumpcjonizmu. Faktycznie są to miejsca bardzo często odwiedzane nie tylko przez fanów tej firmy. Wspomnieć wypada, że szklana kostka salonu Apple przy Piątej Alei w Nowym Jorku jest jednym z najczęściej fotografowanych punktów w tym mieście. Osobną kwestią jest to, jak bardzo klienci i użytkownicy produktów Apple wierzą pracownikom salonów firmowych tej firmy? Sprawdził to Tyler Fisher.

Fisher wystąpił w specjalnym odcinku wideocastu "PrankRiot", w którym przebrał się za pracownika jednego z salonów i udzielał klientom absurdalnych i całkowicie nierzetelnych czy wręcz kłamliwych informacji na temat produktów (iPad posiada 4 tysiące megapikseli RAM) jak i samej firmy Apple. W tym ostatnim wypadku jego żarty były na granicy dobrego smaku. Oskarżył bowiem Apple o stworzenie wirusów wywołujących takie choroby jak Polio czy Syfilis. Kwestią dyskusyjną jest to, czy Apple w ogóle odpowie na tego typu żarty.

Zobaczcie sami:

Źródło: _ Cult Of Mac_ za _ YouTube / PrankRiot_