Od miesięcy mówi się sporo o urządzeniu naręcznym Apple. Na razie są to jednak tylko i wyłącznie spekulacje bazujące na aktywności Apple, przyjmowanych do tej firmy inżynierach zajmujących się różnymi czujnikami i ekspertach od spraw zdrowia i zdrowego trybu życia, a także na plotkach, których źródłem mają być dalekowschodni podwykonawcy. Urządzenie naręczne ma nie być inteligentnym zegarkiem podobnym do tych, jakie dostępne są już na rynku. Najnowsze doniesienia sugerują, że nie będzie to również samodzielne urządzenie naręczne, a już na pewno nie będzie to odpowiednik iPhone'a noszony na ręku.

Zdaniem Briana Dolana z MobiHealthNews może to być znacznie prostsze urządzenie, którego zadaniem będzie przede wszystkim monitorowanie różnych funkcji życiowych oraz kondycji czy generalnie zdrowia użytkownika. Nie będą to jednak tak rozbudowane funkcje, jak np. mierzenie poziomu cukru we krwi, co sugerowały przyjęcia osób, mających doświadczenie w tej dziedzinie. Wszelkie dane gromadzone przez urządzenie naręczne Apple przesyłane będą do specjalnej aplikacji Healthbook (jej nazwa może się jeszcze zmienić). Ma ona zbierać dane nie tylko z urządzenia Apple ale także z innych różnego rodzaju opasek fitness czy innych urządzeń do monitorowania aktywności użytkownika.

Dolan zwraca uwagę na jedną istotną kwestię dotyczącą zarówno samego urządzenia jak i filozofii, jaką kieruje się Apple. Projektując iWatcha Apple nie skupia się na stworzeniu technologicznie rozbudowanego produktu, ale takiego, który będzie oferował najlepsze walory użytkowe, doświadczenie i przyjemność z korzystania.

Źródło: _ MobiHealthNews_