W ostatnim roku wiele się pisze o problemach Apple z iTunes Store, a dokładnie ze spadającą sprzedażą muzyki w tym sklepie. iTunes Store, które kiedyś dokonało rewolucji na rynku sprzedaży i dystrybucji, teraz wskutek opieszałości Apple padło ofiarą kolejnej rewolucji tego typu, za którą tym razem stoją serwisy oferujące strumieniowanie i muzykę na żądanie.

Skalę zjawiska zmiany przyzwyczajeń użytkowników, którzy nie chcą już kupować cyfrowej muzyki, a mieć ją udostępnianą w zamian za miesięczną opłatę lub reklamy, pokazuje nie tylko sam spadek sprzedaży w tym sklepie, a ten w ostatnim roku był dość znaczny, ale także wysokość wypłacanych artystom tantiem przez serwisy streamingowe oraz Apple. Zdaniem firmy Kobalt Music Publishing, odpowiedzialnej za zbieranie tantiem w imieniu artystów (m.in. Boba Dylana, Dave'a Grohla i Paula McCartney'a), w pierwszym kwartale bieżącego roku w Europie opłaty uiszczane z tego tytułu przez Spotify były o 13% wyższe niż te dokonywane przez Apple.

iTunes Store nie może w żadnym razie wygrać z serwisami oferującymi strumieniowanie i muzykę na żądanie, które oferują miesięczny abonament w cenie niższej od tego ile przeciętnie kosztuje jeden album muzyczny w tym sklepie. Dotychczasowe działania Apple mające na celu przeciwdziałanie tej tendencji były chybione. Dostępna w ograniczonej liczbie krajów usługa strumieniowania muzyki iTunes Radio miała na celu przede wszystkim zachęcenie użytkowników do kupowania muzyki. Mówi się jednak o tym, że lekiem na problemy iTunes Store ma być integracja z nim przejętego niedawno serwisu Beats Music. W ten sposób Apple mogłoby wykorzystać znajdujące się w ofercie iTunes Store zbiory muzyczne, dostosowując formę ich dystrybucji do potrzeb i oczekiwań użytkowników. Firma zyskałaby też z marszu ogromne grono odbiorców.

Źródło: The Wall Street Journal