7 stycznia to dzień, który wstrząsnął nie tylko paryżanami, ale chyba całym światem. W ataku islamskich ekstremistów na redakcję kontrowersyjnego tygodnika Charlie Hebdo - słynącego z ciętych i trafnej satyry m.in. wszelkiej maści ekstremizmów nie tylko religijnych ale także politycznych, zginęło 12 osób. W kolejnych dniach ekstremiści zabili jeszcze w Paryżu pięć osób.

Wspomniane ataki terrorystyczne, w których zginęli nie tylko chrześcijanie i żydzi, ale także muzułmanin (ranny policjant rozstrzelany przez terrorystów niemal przed kamerami telewizyjnymi) wywołały ogromne poruszenie nie tylko we Francji, ale i na całym świecie. W Paryżu i w wielu innych miastach w różnych częściach Europy, ale i na innych kontynentach odbywają się od tego dnia różnego rodzaju marsze i manifestacje, w których przewodnim elementem jest transparent, a czasem zwykła kartka papieru z białym napisem na czarnym tle "Je suis CHARLIE!" (Jestem Charlie - od nazwy wspomnianej satyrycznej gazety). Akcja ta przeniosła się także do internetu, a nawet na smartfony. W tym ostatnim przypadku w postaci prostej aplikacji, w której możemy anonimowo dopiąć do mapy świata swoją kartkę protesty przeciwko ekstremistom.

alt text

Program pozwala także podejrzeć jak masowa jest skala tej manifestacji użytkowników smartfonów. Oczywiście, będzie ona tym większa im więcej osób dowie się o tej aplikacji.

Jak znam życie, znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że ta aplikacja przecież nic nie robi i jest do niczego nie przydatna. Moim zdaniem jest to kolejna forma wspomnianych manifestacji, a więc robi sporo. Czy cała akcja Je suis CHARLIE! jest skuteczna? To już temat na zupełnie inny wpis i na zupełnie innym blogu.

Ja swoją karteczkę przypiąłem do mapy.

alt text

Wspomnieć też wypada, że aplikacja ta została zaakceptowana przez Apple w trybie ekspresowym, po skontaktowaniu się jej twórców z Timem Cookiem.

Je suis CHARLIE! dla iPhone'a w App Store za darmo:

Je suis CHARLIE! - Pobierz z App Store