Od lat mówiło się o liczącym kilkaset osób zespole złożonym z ekspertów fitness - w tym przede wszystkim Jay'a Blahnika - od różnego rodzaju czujników biometrycznych, zarówno tych lifestyle'owych, jak i medycznych, którzy pracowali nad tajnym projektem. Wiadomo już, że chodziło o zegarek Apple Watch.

Apple rzadko zdradza swoje tajemnice, nawet dotyczące już wprowadzonych na rynek produktów. Do dzisiaj nieznane są wszystkie szczegóły prac nad pierwszym iPhonem czy iPadem. Do opinii publicznej trafiły jedynie opinie niektórych byłych pracowników (wyjątkiem było tylko pokazanie laboratoriów, w których testowany był zasięg iPhone'ów po aferze z anteną w iPhonie 4). Tym razem jednak w ramach promocji zegarka Apple Watch firma zdecydowała się na pokazanie tego, czego normalnie użytkownik nie może zobaczyć - tajne laboratorium przypominające wielką siłownię czy klub fitness.

Dziennikarka stacji ABCNews z programu Good Morning America (jednego z bardziej popularnych porannych programów w USA) miała okazję zwiedzić to miejsce wraz z kamerą.

W trwających przez dwa lata testach na wspomnianej siłowni brali udział także pracownicy Apple od deweloperów przez inżynierów po managerów. Wielu z nich nie wiedziało nad czym konkretnie pracują. Później wiedzieli tylko tyle, że chodzi o jakąś opaskę mierzącą aktywność. Prototypowe wersje zegarka były bowiem specjalnie zakamuflowane.

Dodatkowo w laboratorium zainstalowano specjalne komory symulujące warunki w różnych strefach klimatycznych, w których testowano prototypowe wersje zegarka. Testy odbywały się też w Dubaju i na Alasce.

Źródło: YouTube / ABC News