Na gorąco o Apple Music
Wczoraj wieczorem Apple wreszcie dołączyło do drugiej muzycznej rewolucji wznieconej przez serwisy oferujące muzykę na żądanie, a która wymierzona była przede wszystkim w stary system dystrybucji muzyki poprzez sklepy, także i te cyfrowe, a więc i iTunes Store.
Apple Music wchodzi na rynek w sporej części już zagospodarowany pomiędzy kilku większych i mniejszych graczy. Jest to na szczęście rynek na tyle młody, że strefy wpływów nie są jeszcze ustalone, a Apple może wykroić sobie spory kawałek tego muzycznego tortu.
Zdecydowanie największą walkę o użytkownika toczyć będzie Apple ze Spotify. Chodzi tutaj zarówno o osoby, które jeszcze nie korzystały z tego typu usług, jak i o obecnych użytkowników. Apple ma tutaj świetną broń w postaci trzymiesięcznego okresu testowego. Trzy miesiące za darmo to wystarczająco dużo by zrezygnować z subskrypcji Spotify i by zadomowić się w nowej usłudze na tyle, by po ich upływie opłacić abonament.
O tym rozmawiamy w najnowszym odcinku podcastu MyApple Daily (tak, wracamy po dłuższej przerwie).
Jakość jak najbardziej. Był teścik i aac 256 daje radę. Nie ma powodów, aby narzekać.
Co do działania - propozycje w moim przypadku działają naprawdę trafnie, ale to u każdego będzie inaczej. Ogólnie jak na razie Apple Music na duży plus. Jednak muszą się zabrać za optymalizację działania, bo przycina, zdarza się, że utwór startuje z 5 sekund, a na LTE i WiFi 80 Mb/s to nie powinno mieć miejsca.
P.s. Normalizujcie audio :) Niknie pan w tle Panie Krystianie, oj niknie, a przez Pana Pawła dostałbym zawału :)