Akcesoria firmy marki Lifeproof są mnie lub bardziej ale raczej Wam znane. Recenzowałem już na blogu pancerze Lifeproof Nuud oraz Lifeproof frē. Ten ostatni zapewnia możliwie najlepszą ochronę nie tylko przed uszkodzeniami mechanicznymi spowodowanymi uderzeniami, ale także przed pyłem, piachem i wodą. Świetnie nadaje się więc nie tylko na wyjście na plażę ale także na różnego rodzaju wyprawy tam, gdzie iPhone bez tego typu osłony mógłby szybko ulec uszkodzeniu.

Sytuacje takie nie trudno sobie wyobrazić, może to być spływ kajakowy (czy innym typem łodzi), biwak, wyprawa w leśne ostępy (i nie chodzi mi tu o park pod miastem). W takich miejscach, gdzie iPhone może wpaść do wody, w piach, błoto, Lifeproof frē ratował mu życie i zabezpieczał przed uszkodzeniem. Na tego typu wyprawach - choćby i pod namiot nad jezioro - zwykle brakuje zasilania elektrycznego. Zewnętrzne baterie to temat rzeka, do którego z resztą niedługo powrócę. Pancerz Lifeproof frē chronił przed wszystkimi opisanymi wyżej zagrożeniami, ale nie przed jednym, wyczerpującą się energią w baterii iPhone'a. Producent miał tego świadomość, dlatego na rynku pojawił się nowy model tego świetnego akcesorium - Lifeproof frē Power.

Lifeproff frē power

Nowy Pancerz pod wieloma względami nie różni się od tego już przeze mnie recenzowanego. Mamy więc mocną wodoszczelną, wykonaną z twardego plastiku obudowę złożoną z dwóch elementów: frontu i tyłu, łączących się szczelnie na bokach.

Lifeproff frē power

Przednia część wyposażona jest oczywiście w grubą folię chroniącą ekran wraz z panelem przednim i przyciskiem Home z Touch ID. W przypadku tego ostatniego użyto miękkiej folii, która pozwala na wygodne skanowanie linii papilarnych.

Skuteczne zabezpieczenie ekranu w przypadku tego typu pancerzy jest niestety zwykle okupione pewnym pogorszeniem wygody korzystania z urządzenia. Folia ochraniająca przedni panel z wyświetlaczem nie przylega do niego szczelnie, nie jest też na niego naklejana. Przy korzystaniu z ekranu dotykowego iPhone'a zamkniętego w tej obudowie wyczuwa się przestrzeń dzielącą szybę iPhone'a i wspomnianą już folię. Trzeba więc mocniej naciskać w elementy wyświetlane na ekranie. Folia nie posiada też specjalnie dobrych właściwości pochłaniania światła. W ostrym słońcu trudniej jest zobaczyć to, co wyświetlane jest na ekranie, m.in. dlatego, że światło odbija zarówno folia, jak i szyba w iPhonie.

Lifeproff frē power

Obudowa w pełni zamkniętej formie nie posiada właściwie żadnego otworu (z wyjątkiem specjalnego wyprowadzenia głośników i mikrofonu) dającego dostęp do iPhone'a wodzie, pyłowi czy innym substancjom. Posiada własne przyciski regulacji natężenia dźwięku, usypiania oraz przełącznik wyciszania. Z tym ostatnim mam czasami problem. Muszę odpowiednio go ustawić przy umieszczaniu iPhone'a w obudowie, tak by później można było go użyć.

Zamknięte wodoszczelną klapą jest także gniazdo ładowania, a gniazdo mini jack - podobnie jak w innych modelach - specjalną, nieprzepuszczającą wody i pyłu śrubą. W zestawie znalazł się odpowiedni krótki przedłużacz, wkręcany w to właśnie miejsce, pozwalający do tak zabezpieczonego iPhone'a podłączyć normalne słuchawki.

Dotąd różnic względem Lifeproof frē właściwie nie wymieniłem. Najważniejsza to tylna część całego pancerza. Tak jak przednia, wykonana jest z tego samego mocnego plastiku zabezpieczającego urządzenie przed skutkami upadków, otarć oraz wspomnianymi już różnymi czynnikami zewnętrznymi. Jest ona jednak wyraźnie grubsza,gdyż producent ukrył w niej baterię o pojemności 2600 mAh, która pozwala naładować baterię iPhone'a 6 do pełna. Faktycznie bateria ukryta w tym pancerzu naładowała mojego iPhone'a od 2 do 99%. Pojemność Lifeproof frē Power nie jest jednak zbyt duża. Po jednorazowym ładowaniu iPhone'a 6 do pełna, zapas dodatkowej energii ulega wyczerpaniu. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że sam iPhone 6 wytrzymuje bez problemu 24 godziny na jednym ładowaniu, to zabezpieczony takim pancerzem pozwoli nam na przynajmniej przez dwa dni obyć się bez dostępu do sieci elektrycznej na jakiejś wyprawie w nieznane (na którą ja i tak wziąłbym kilka dodatkowych baterii zewnętrznych).

Lifeproff frē power

Tylna ściana zabezpiecza oczywiście także obiektyw aparatu iSight, lampę błyskową. Znalazły się na niej także wspomniane już szczeliny wyprowadzające dźwięk z głośnika oraz dające dostęp do mikrofonu. Jest też przycisk aktywujący wskaźnik poziomu energii we wbudowanej w akcesorium baterii, który pozwala także na rozpoczęcie ładowania znajdującego się w pancerzu iPhone'a.

Ze względu na wbudowaną baterię Lifeproof frē Power różni się nieco od recenzowanej przeze mnie ponad pół roku wersji także znajdującym się wewnątrz gniazdem Lightninig oraz pojawieniem się zewnętrznego gniazda microUSB służącego do ładowania iPhone'a, jak i samej baterii. Od dawna cenię sobie obudowy do iPhone'a z bateriami, które pozwalają mi korzystać z tańszych uniwersalnych kabli microUSB, których w domu mam przynajmniej kilkadziesiąt. Drogie kable Lightning leżą sobie bezpiecznie w szufladzie.

Lifeproff frē power

Obudowę testowałem w różnych warunkach, iPhone uzbrojony w pancerz Lifeproof frē Power lądował w wodzie, w piachu. Oczywiście nic mu się nie stało - co nie jest dla mnie zaskoczeniem. Poprzednie obudowy także sprawdzały się świetnie w różnych warunkach.

Lifeproff frē power

Obudowę Lifeproof frē uznałem za jeden z najładniejszych tego typu pancerzy dla iPhone'a i zdanie to podtrzymuję także i w tym wypadku. Lifeproof frē Power to jeden z najładniejszych pancerzy zabezpieczających iPhone'a przed uszkodzeniami. Jeśli zestawić go z zewnętrznymi bateriami dla iPhone'ów, to także nie wypada najgorzej.

Jeśli szukacie odpowiedniej ochrony i dodatkowego źródła zasilania dla Waszego iPhone'a na wyjazd nad morze, w góry (np na narty), biwak lub wędrówki w nieznane to Lifeproof frē Power jest moim zdaniem obecnie najlepszym tego typu rozwiązaniem na rynku.