Cztery lata temu swoją wieloletnią walkę z rakiem trzustki przegrał Steve Jobs. Człowiek, którego śmiało można uznać za technologicznego rewolucjonistę naszych czasów i człowieka renesansu.

Tak jak mistrzowie renesansu, tak i on w swojej wielkiej pracowni, jaką niewątpliwie było i jest Apple, zatrudniał wielu znakomitych artystów i rzemieślników.

Niezależnie od tego, jak wielu innych ludzi brało udział przy konstruowaniu pierwszego Macintosha, iPoda, iPhone'a, iPada, czy sklepu iTunes, to kierował nimi i motywował ich swoją wizją właśnie Jobs. Prawdopodobnie gdyby nie on, to komputery zaprojektowane przez Steve'a Wozniaka, jak Apple I i Apple II pozostałyby tylko maszynami dla wąskiego grona hobbystów.

Zdecydowanie jego największym dziełem poza samymi produktami było Apple. Cztery lata po jego śmierci firma dalej radzi sobie bardzo dobrze, a tworzone przez nią produkty w większości wypadków nie mają sobie równych. Pytanie, jak wyglądałoby Apple i produkty tej firmy, gdyby Jobs dalej nią kierował na zawsze pozostanie jednak bez odpowiedzi.

Warto przy tej okazji wspomnieć także polską aktorkę Annę Przybylską, która zmarła na raka trzustki dokładnie trzy lata po Jobsie, także 5 października.

Często przy tego typu okazjach pojawia się pytanie o sens odchodzenia z tego świata ludzi uzdolnionych, którzy mimo wszystko zmieniali go na lepsze i myśleli inaczej. Warto tutaj kolejny już raz zacytować słowa Jobsa o śmierci, jakie wypowiedział na akademii rozdania dyplomów na Uniwersytecie Stanforda.

Pamięć o tym, że wkrótce będę martwy to najważniejsze narzędzie, na jakie trafiłem, które pomogło mi dokonać ważnych wyborów w życiu, ponieważ niemal wszystko – wszystkie oczekiwania, cała duma strach przed zakłopotaniem czy porażką – te rzeczy przestają się liczyć w obliczu śmierci, pozostawiając tylko to, co jest naprawdę ważne. Pamięć o tym, że umrzecie jest najlepszym sposobem jaki znam, na uniknięcie pułapki myślenia, że ma się coś do stracenia. I tak już jesteście nadzy. Nie ma powodów by nie podążać za własnym sercem.

Nikt nie chce umrzeć. Nawet ludzie, którzy chcą iść do nieba, nie chcą umrzeć by się tam dostać. A przecież śmierć jest naszym wspólnym przeznaczeniem. Nikt nigdy jej nie uciekł i tak powinno być, ponieważ śmierć jest prawdopodobnie najważniejszym wynalazkiem życia. To czynnik zmieniający życie. Usuwa stare, by zrobić miejsce na nowe. Teraz to nowe to Wy, ale pewnego dnia, za niezbyt długo, stopniowo staniecie się tym starym, które trzeba będzie usunąć.

Wasz czas jest ograniczony, nie marnujcie więc go, żyjąc czyimś innym życiem. Nie dajcie się złapać w dogmat kierowania się w życiu wynikami myślenia innych. Nie pozwólcie, by hałas opinii innych ludzi zagłuszył Wasz wewnętrzny głos. I najważniejsze, miejcie odwagę podążać za własnym sercem i intuicją. One w jakiś sposób wiedzą, kim chcecie tak naprawdę zostać. Wszystko inne jest drugorzędne. …

Stay Hungry, Stay Foolish

Zdjęcie: Matthew Yohe