Bloger technologiczny, piszący przede wszystkim o Apple. MacUser od stycznia 2007 roku. Swoje pierwsze kroki stawiał tutaj, na MyApple. Przez lata prowadził bloga mackozer.pl. Od marca 2013 roku pisze znowu na MyApple, którego jest redaktorem naczelnym.
To ważna i smutna wiadomość dla wszystkich czytelników, którzy dorastali w latach 80. ubiegłego wieku, mając w domu na własność lub mając jedynie kontakt w klubie komputerowym czy u kolegi z komputerami firmy Sinclair Research Ltd, stworzonymi przez Sir Clive'a Sinclaira, takimi jak choćby ZX 80, ZX 81, ZX Spectrum czy ZX Spectrum+. Jak informuje The Guardian, Sir Clive Sinclair zmarł dzisiaj po długiej chorobie. Miał 81 lat.
Od ponad czterech lat, czyli od czasu, kiedy to przesiadłem się na MacBooka Pro wyposażonego tylko w porty USB-C, towarzyszą mi w pracy różnego rodzaju przejściówki pozwalające podłączyć do niego inne urządzenia za pomocą kabli USB-C, karty pamięci (z których rzadko, ale jednak wciąż czasem korzystam), monitory (które może i mają USB-C, ale mój MacBook Pro 16" z 2019 roku lepiej radzi sobie z nimi, gdy podłączam je przez Display Port) czy iPhone'y i iPady (zwykle wtedy, gdy Xcode z nieznanego mi dotąd powodu przestaje budować aplikacje na tych urządzeniach poprzez sieć Wi-Fi). Pracując na MacBooku Pro, po prostu nie można się obejść bez przejściówki. Prędzej czy później będzie ona potrzebna.
Każdy kto pracuje na Macu i przerzuca dużo dokumentów, zdjęć czy innych plików pomiędzy aplikacjami lub oknami tego samego programu za pomocą funkcji „przeciągnij i upuść” wie, że czasem nie jest to proste. Niekiedy okno, do którego trzeba przeciągnąć dany plik znajduje się na innym biurku lub jest zagrzebane głęboko pod innymi programami. Czasem – choć mamy do niego szybki dostęp – to jednak prezentuje nie ten widok docelowy, do którego dany plik ma trafić. Tutaj z pomocą przychodzi Yoink.
Wraz z końcem sierpnia wchodzimy w okres wielu ważnych rocznic. Najważniejszą z nich jest rocznica objęcia przez Tima Cooka sterów Apple po mianowaniu go przez Jobsa dyrektorem generalnym (CEO) tej firmy. Tak, choć wydaje się, że miało to miejsce wczoraj, to od tego wydarzenia mija właśnie 10 lat. Nad pierwszą dekadą kierownictwa Tima Cooka pochyla się w tym numerze Michał Masłowski.
Wraz z wprowadzeniem przez Apple w iPhone'ach serii 12 nowego standardu magnetycznego złącza MagSafe, pojawiła się nowa przestrzeń rozwoju dla producentów akcesoriów. Do niedawna bowiem wszelkiej maści power banki dla iPhone'ów musiały przypominać tradycyjną, a więc stacjonarną ładowarkę indukcyjną, lub być pełnym etui, obejmującym cały tył, jak i boki telefonu, a przecież nie każdy chce tak drastycznie zmieniać jego wygląd. Co więcej, nowy standard pozwala łączyć akcesoria, a więc etui z baterią lub magnetycznym portfelem, a to daje większe możliwości w zakresie wyboru akcesoriów. Nic zatem dziwnego, że rynek zareagował dość szybko i znaleźć już można na nim m.in. bezprzewodowe power banki wspierające złącze MagSafe. Jednym z nich jest Xtorm Magnetic Wireless Power Bank o pojemności 5000 mAh.
Monitory wyposażone w port USB-C z funkcją Power Delivery stają się coraz bardziej powszechne. Złącze to pojawia się także w coraz mniejszych modelach. Tak jest właśnie w przypadku 24-calowego monitora Philips 243B1J z serii B-line.
Słuchawki gamingowe to stale rozwijający się segment rynku audio, ważny zarówno dla graczy jak i producentów, m.in. Audio-Techniki. Firma ta ma już kilka modeli takich słuchawek w swojej ofercie. Ja ostatnio miałem okazję testować model ATH-PDG1a.
Od lat dużo mówi się o autonomicznych pojazdach, które mają w przyszłości zastąpić tradycyjne samochody. Tymczasem rewolucja autonomicznych pojazdów już trwa, może na znacznie mniejszą skalę, bo w domach i biurach, za sprawą autonomicznych, inteligentnych odkurzaczy. Ich zadaniem jest wyręczyć nas w żmudnym i niezbyt lubianym procesie sprzątania.
Czas na kolejną dawkę prywaty. Wczoraj wieczorem w App Store pojawiła się nowa aktualizacja mojej aplikacji Eter do słuchania radia na Macu, iPhonie, iPadzie, Apple TV, a teraz także na zegarku Apple Watch. Aplikacja dla zegarka nie jest jednak jedyną nowością w Eterze, ale to od niej zacznę. A więcej o samej aplikacji Eter przeczytacie tutaj.
Trickster to niewielki program, który w pewnym stopniu jest rozszerzeniem możliwości Findera, czyli systemowego manager plików w macOS. Działa bowiem jako zasobnik na ostatnio otwierane, przeglądane czy stworzone pliki różnego rodzaju. Wystarczy przypisać mu tylko odpowiedni katalog do obserwowania czy rozszerzenie czy aplikację. Więcej o Tricksterze pisałem na MyApple m.in. tutaj. Wspominam o nim ponownie, gdyż w ostatniej aktualizacji zyskał on bardzo przydatną integrację z innym programem, weteranem wśród aplikacji dla Maca, pozwalającym na ogarnięcie bogatej biblioteki różnego rodzaju dokumentów – DEVONthink.
Jestem szczęśliwym użytkownikiem zegarka Apple Watch niemal od dnia jego premiery – pierwszy model miałem okazję założyć na swój nadgarstek dokładnie dzień po premierze, w Berlinie (wtedy można go było dostać tylko w modnym butiku). Pierwszy model służył mi pięć lat. Ostatecznie wyzionął ducha całkiem niedawno. Zastąpił go Apple Watch Series 5, wersja aluminiowa, której ekran, zaczął się bardzo szybko rysować, zwłaszcza w miejscach zagięcia jego powierzchni.