Krystian Kozerawski mackozer

Bloger technologiczny, piszący przede wszystkim o Apple. MacUser od stycznia 2007 roku. Swoje pierwsze kroki stawiał tutaj, na MyApple. Przez lata prowadził bloga mackozer.pl. Od marca 2013 roku pisze znowu na MyApple, którego jest redaktorem naczelnym.

Blog News Nowy wpis

iPady to prawdziwe komputery, a przynajmniej coraz bliżej im właśnie do nich, a to za sprawą zmian w iPadOS wprowadzających m.in. możliwość pracy z dwoma oknami programów czy korzystania z klawiatury z gładzikiem lub z myszki. To właśnie klawiatury z gładzikiem stają się obecnie akcesoriami poszukiwanymi przez użytkowników. Oczywiście Apple ma w swojej ofercie etui z klawiaturą, kosztuje ono jednak sporo, poza tym połączyć jego klawiaturę i gładzik można tylko z jednym urządzeniem. A przecież często pracuje się na kilku różnych urządzeniach, na iPadzie, iPhonie, Macu, komputerze z Windows. Warto mieć pod ręką akcesorium uniwersalne, oferujące zarówno funkcję klawiatury, jak i gładzika, mające przy tym kompaktową formę. Rozwiązaniem jest klawiatura Mokibo, którą miałem okazję testować.

Pisałem niedawno o śmierci urządzenia Apple TV przy okazji tekstu o smart telewizorze Samsunga Q60R, który poza wsparciem dla AirPlay 2 (a więc bezprzewodowym wysyłaniem obrazu i dźwięku z Maca, iPhone'a czy iPada na telewizor), aplikacją Apple TV, oferuje także natywną aplikację Apple Music. Poza ewidentnym, bo dobrze widocznym już w powyższym zdaniu, problemem z nazewnictwem, który powoduje spore zamieszanie, Apple ma ze wspomnianym urządzeniem jeszcze jeden, moim zdaniem, bardzo poważny problem. Staje się ono coraz bardziej zbędne w czasach wszechobecnych smart telewizorów.

Kilka miesięcy temu miałem okazję testować i opisywać zestaw aktywnych głośników multiroom Audio Pro A26. Ta szwedzka marka ma w swojej ofercie o wiele więcej, szczególnie jeden głośnik przykuł moją uwagę - wyglądający niczym głowa wzmacniacza gitarowego z lat 60. model D–1. Skojarzenie z głową gitarowego wzmacniacza nie jest przypadkowe. D–1 może bowiem stanowić część zestawu Drumfire z dużym subwooferem. Taki zestaw śmiało można by ustawić na scenie obok klasycznych wzmacniaczy. Jak zatem wygląda z bliska, no i jak gra głośnik multiroom Audio Pro D–1? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Środek wakacji, czyli tzw. sezon ogórkowy. Apple wypuszcza kolejne wersje beta nowych systemów, a deweloperzy już mogą pracować na specjalnych komputerach wyposażonych w procesor A12Z nad wersjami swoich programów dla nowych komputerów z układami Apple Silicon.

Zadziwiające jest to, jak potoczyła się historia Mini Coopera. Był to przecież bardzo tani, powszechny samochód dla Brytyjczyków – w dniu swojej premiery kosztował jedynie 500 funtów brytyjskich, co przekłada się na obecne 47500 złotych. Ten budżetowy pojazd szybko stał się przedmiotem kultu. Nic zatem dziwnego, że od dawna nie jest to już auto budżetowe, a samochód z segmentu premium. Najnowszy elektryczny Mini Cooper Se, który dostępny jest w Polsce od kwietnia, spina klamrą historię tej marki. Ten niewielki samochód powstał bowiem jako odpowiedź na kryzys paliwowy związany z blokadą Kanału Sueskiego.

Dwa miesiące temu opisywałem na MyApple zakrzywiony monitor Philips B-Line 346B1C. Jego miejsce na moim biurku zajął model 346P1.

Apple od ubiegłego roku dość mocno stawia na gry dostępne na niemal wszystkie urządzenia, a więc iPhone'y, iPady, komputery Mac i Apple TV. Świadczy o tym usługa Apple Arcade, w której w ramach miesięcznego abonamentu użytkownicy mają dostęp do stale poszerzanej listy gier. Obecnie jest to już 128 tytułów. Jest w śród nich sporo gier, które wciągają na dłużej i w które zdecydowanie lepiej się gra za pomocą kontrolera. Tych do wyboru jest całkiem sporo, a jedną z marek, która powinna być dobrze znana graczom grającym na urządzeniach Apple jest Steelseries. Kilka tygodni temu do sprzedaży trafił Nimbus+ następca popularnego kontrolera tej marki - Nimbus. Miałem okazję go intensywnie testować grając w gry nie tylko z Apple Arcade na iPhonie, iPadzie, Macu i Apple TV.

Wszelkiej maści przejściówki i rozgałęźniki czy po prostu huby są w czasach upowszechniającego się standardu USB-C jednym z najbardziej potrzebnych akcesoriów. Są one czymś więcej niż zwykłymi przejściówkami, nowy standard pozwala bowiem na podłączenie na raz wielu urządzeń. Dzięki temu cztery gniazda USB-C w MacBooku Pro dają możliwość podłączenia o wiele większej liczby urządzeń. Warunkiem jest oczywiście odpowiedni hub. Tych na rynku jest sporo. Ja ostatnio miałem okazję testować kolejny, Transcend HUB5C.

1114 wygląda jak data z podręcznika historii, choć w tym roku nie wydarzyło się nic specjalnie istotnego – Bolesław Krzywousty przestał płacić Czechom trybut za Śląsk, urodziło się też i zmarło kilku książąt, w tym książę Zbigniew, brat wspomnianego już władcy Polski, który wcześniej przez niego skazany został na oślepienie. 1114 nie jest jednak datą, bo to zestawienie dwóch liczb, 11 i 14. Razem tworzą one jednak bardzo ważną datę w historii Apple. Mowa bowiem o prezentacji systemów operacyjnych macOS 11 Big Sur, iOS 14 i jego brata iPadOS 14. Szczególnie istotny jest ten pierwszy, bo z nim związane jest ogłoszenie kolejnego wielkiego kroku w historii firmy - przejścia z procesorów Intel na własne układy zwane Apple Silicon.

Jesienią ubiegłego roku miałem okazję być na prezentacji nowych produktów marki Bowers & Wilkins, dobrze znanej fanom muzyki i dźwięku. Wśród zaprezentowanych wtedy nowości były słuchawki PX5 i PX7 z aktywną redukcją hałasu. Te pierwsze miałem już okazję testować jakiś czas temu i opisywałem je na MyApple. Na wyższy model, czyli słuchawki PX7, przyszło mi poczekać znacznie dłużej. Ostatecznie jednak się udało i w ostatnich tygodniach miałem okazję intensywnie je przetestować.

Zakończona kilka dni temu konferencja WWDC była naprawdę wyjątkowa - i to nie tylko ze względu na swoją formę online, ale też zaprezentowane nowości: od nowych systemów operacyjnych przynoszących funkcje, na które wielu wciąż czekało, po - może przede wszystkim - ogłoszenie przejścia na własne procesory Apple Silicon. Podniesienie głównego numeru wersji macOS z 10 na 11 jest w tym wszystkim zmianą niewielką, ale jakże symboliczną. W numerze znajdziecie więc podsumowanie tych nowości w kolejności zmienionej, bo ułożonej w hierarchii ważności i doniosłości tych zmian.