Bloger technologiczny, piszący przede wszystkim o Apple. MacUser od stycznia 2007 roku. Swoje pierwsze kroki stawiał tutaj, na MyApple. Przez lata prowadził bloga mackozer.pl. Od marca 2013 roku pisze znowu na MyApple, którego jest redaktorem naczelnym.
Szwecja od lat kojarzy mi się z dobrym brzmieniem i nie chodzi mi tylko o muzykę rockową i metalową (z której, poza Abbą, ten kraj słynie), ale także o sprzęt muzyczny i audio. Utwierdziłem się w tym przekonaniu jeszcze bardziej w ostatnich kilku tygodniach. Miałem bowiem okazję przetestować zestaw aktywnych głośników Audio Pro A26 z funkcją multiroom.
Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, przynajmniej jeszcze kilka miesięcy temu. W chwili, kiedy oddajemy Wam nowy numer naszego magazynu, niemal każdy - nie licząc lekarzy, ratowników medycznych, pielęgniarek, osób z obsługi technicznej służby zdrowia, a także pracowników sklepów spożywczych i innych firm krytycznych dla utrzymania zaopatrzenia w produkty pierwszej potrzeby, energię elektryczną, wodę czy internet - zatrzymany został w domu w związku z rozszerzającą się pandemią COVID-19. Zostawiając na boku kwestie tego, czy strategia powszechnego „lockdownu” przyniesie korzyści, czy nie (czy lepszy jest np. model szwedzki), warto - jeśli tylko to możliwe - odnaleźć się w obecnej sytuacji pracy zdalnej.
Monitory wyposażone w gniazdo USB-C z funkcją Power Delivery pozwalające na ładowanie komputera za pomocą jednego kabla stają się coraz bardziej powszechne. Nie wszystkie jednak są kompatybilne z każdym komputerem. Czasem po prostu nawet obecność złącza USB-C nie gwarantuje tego, że połączymy go z MacBookiem Pro tylko jednym kablem przesyłającym obraz i ładującym komputer. Wtedy trzeba skorzystać z przejściówki na Display Port czy HDMI. Doceniam zatem te monitory, które faktycznie pozwalają mi na podłączenie do mojego MacBooka Pro tylko jednego kabla USB-C i nie martwienie się specjalnie o nic więcej (oczywiście tutaj przesadzam), a taki miałem okazję testować przez ostatnie dwa miesiące. Był to Philips Brilliance 329P9H.
W związku z pandemią koronawirusa niektóre serwisy VOD ograniczają jakość swoich usług, inne, jak np. Tidal - oferujący muzykę na żądanie w jakości bezstratnej - starają się umilić użytkownikom najbliższe miesiące kwarantanny.
O tym, że iPad jest komputerem przekonuje nas Apple od dawna. Żeby jednak iPad był takim komputerem,potrzebna jest do niego klawiatura. Apple ma w ofercie swoje modele, jednak na rynku istnieje silna konkurencja m.in. w postaci produktów dobrze znanej czytelnikom MyApple marki Logitech. Od wielu już lat Logitech dostarcza jedne z najlepszych akcesoriów, od myszek po klawiatur. Do tej ostatniej kategorii zaliczają się też etui do iPada wyposażone w klawiatuę. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować jeden z najnowszych produktów tej marki. Etui Rugged Folio do iPada 10,2" (7 generacja) wyposażone właśnie w klawiaturę.
Setapp jest już na rynku od kilku lat. W tym czasie liczba aplikacji dostępnych w tej usłudze znacznie wzrosła. Obecnie jest ich już sto kilkadziesiąt, a wszystko to za 9,99 dolara za miesiąc. Za wszystkie aplikacje dostępne w Setapp, z których obecnie korzystam, zapłaciłbym tyle, ile za czteroletni abonament za tę usługę. Jest ich faktycznie tyle, że nadszedł czas, by je wszystkie opisać i rozwiać wątpliwości sceptyków, którzy na słowo „abonament” dostają gęsiej skórki.
Po wydaniu w sierpniu ubiegłego roku nowej wersji NetNewsWire - weterana czytników kanałów RSS dla Maca, Brent Simmons wspierany przez grupę niezależnych deweloperów zabrał się za jego wersję dla iOS i iPadOS. Dwa miesiące temu pojawiła się publiczna beta, a dzisiaj wreszcie program dostępny jest już w stabilnej wersji. NetNewsWire dla iOS i iPadOS, tak jak wersja dla Maca dostępny jest za darmo, a kod programu jest otwarty.
Magia klasycznego Macintosha nie ogranicza się tylko do tego, że w swoim czasie był to komputer inny niż wszystkie, oferując konstrukcję typu wszystko w jednym i graficzny interfejs użytkownika. W samym systemie i wspomnianym już interfejsie zastosowano wiele rozwiązań, które czyniły pracę z komputerem wygodną i szybką. Z biegiem lat, w kolejnych wersjach Mac OS X (macOS to dalej system dziesiąty), pewne sprawdzone rozwiązania były zastępowane innymi, przygotowanymi z myślą o szerszej grupie użytkowników, w tym i tych przesiadających się na Maca z komputerów PC z Windowsem. Często były to małe, pozornie niewiele wnoszące funkcje. Jednak dla pewnych użytkowników były one niezastąpione.
W związku z epidemią koronawirusa odwoływane są kolejne imprezy. Zaczęło się od Mobile World Congress w Barcelonie, odwołano targi motoryzacyjne w Genewie. Swoje konferencje deweloperskie odwołały też Facebook i Google. Ta ostatnia - Google I/O - miała odbyć się na miesiąc przed WWDC, czyli konferencją deweloperów tworzących oprogramowanie na platformy Apple. Coraz częściej pojawia się pytanie, czy także ta impreza zostanie odwołana i przeniesiona w całości do sieci?
Przełom marca i lutego w świecie Apple zdominowany jest przez dwa główne tematy. Pierwszy to ten nasz, można rzec „lokalny” temat, dotyczący tylko społeczności Apple. Jest nim możliwa marcowa prezentacja nowych produktów. Mówi się tutaj o nowych iPadach, nowej wersji przystawki Apple TV, ale chyba przede wszystkim o następcy popularnego iPhone'a SE. Analizę tego, co być może wkrótce zobaczymy, oraz tego, co może mieć nowy budżetowy iPhone, przedstawiają w swoich tekstach Bartek Mazurek i Grzegorz Świątek.
Nie sztuką jest kupić sobie bardzo drogi telewizor, kosztujący grubo ponad pięć tysięcy złotych. Zdecydowanie ciekawiej jest w średniej półce cenowej, tej dostępnej właściwie dla wszystkich klientów. Tutaj dzieje się więcej i różnice w jakości są też znaczne. Jednym z ważnych graczy na rynku jest TCL, którego najnowszy 55-calowy telewizor 55EC78 miałem okazję ostatnio testować.