Bloger technologiczny, piszący przede wszystkim o Apple. MacUser od stycznia 2007 roku. Swoje pierwsze kroki stawiał tutaj, na MyApple. Przez lata prowadził bloga mackozer.pl. Od marca 2013 roku pisze znowu na MyApple, którego jest redaktorem naczelnym.
Reeder dla Mac od swojej premiery w 2010 do początku lipca roku ubiegłego był jednym z moich podstawowych narzędzi i jedynym czytnikiem RSS i klientem usługi Google Reader z którego korzystałem. Razem z aplikacjami dla iPhoine'a i iPada tworzył spójne środowisko. Niestety, wraz z zamknięciem Google Reader Reeder dla Mac przestał działać. Nowej uniwersalnej wersji, wspierającej alternatywne usługi (m.in. Feedly, Feed Wrangler czy Feedbin) doczekał się tylko Reeder dla iOS. Na nowego Reedera dla Mac przyszło mi czekać ponad dziewięć miesięcy.
W związku z wykryciem luki w OpenSSL wiele serwisów i usług sieciowych wymaga obecnie od użytkowników zmianę haseł logowania. Przydać się tutaj może iCloud Keychain, funkcja OS X Mavericks pozwalająca na synchronizację przez iCloud haseł, wyposażona dodatkowo w ich generator. Zdecydowanie bardziej rozbudowanym (bo nie ograniczającym się tylko do zapisywania haseł) i lepszym narzędziem jest tandem aplikacji 1Password dla OS X i iOS. Programy te, niejako z okazji wykrycia wspomnianej luki, oferowane są obecnie za pół ceny. Aplikacje 1Password nie należą do tanich, warto więc skorzystać z okazji, choć i tak należy przygotować się na stosunkowo spory wydatek. Na pewno jednak ta inwestycja się opłaci. O 1Password dla Mac pisałem TUTAJ na blogu MyApple. Wersję dla iOS (uniwersalna dla iPhone'a i iPada) opisałem TUTAJna mackozer.pl. 1Password dla OS X w Mac App Store w promocyjnej cenie 21,99 €: Pobierz z Mac App Store 1Password dla iOS w App Store w cenie 7,99 €: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Często zdarza mi się przeprowadzać jakieś proste obliczenia złożone z wielu liczb, przez co trudno mi jest zrobić to w pamięci. Czasem po prostu notuję jakieś wartości, by później je zsumować. Jeśli jest ich więcej otwierałem dotąd w tym celu Numbers, a kilka liczb dodawałem do siebie w Spotlight (mieszcząca się w pasku menu wyszukiwarka w OS X działa także jak kalkulator). Okazuje się, że kwestię szybkiego dodawania wielu liczb można rozwiązać prościej, za pomocą automatora. Odpowiedni skrypt "Total Numbers" przygotował Brett Terpsta, którego ciekawych wykładów słuchałem ostatnio na Macworld. Wystarczy pobrać go z jego bloga, rozpakować paczkę, kliknąć dwa razy i zainstalować za pośrednictwem Automatora. Teraz mając w edytorze tekstu jakieś liczby wystarczy je zaznaczyć, wejść w menu "Usługi" ("Services") i wybrać Total Numbers. Skrypt obliczy i po chwili wklei w tym samym dokumencie wynik dodawania. Więcej informacji jak i sam skrypt znajdziecie TUTAJ. Podejrzane na Cult Of MacObserwuj @mackozer
Wczoraj wieczorem mój Twitter oraz czytnik RSS zapełnił się entuzjastycznymi informacjami o nowej aplikacji dla iPhone'a od Dropboksa o nazwie Carousel, będącej przeglądarką zdjęć zgromadzonych w naszej osobistej chmurze w tej usłudze. Program jest w istocie ładny. Choć podział na daty i miejsca nie jest nowy (podobny występuje w systemowej aplikacji), to jednak dodanie u dołu ekranu suwaka z linią czasu zdecydowanie usprawnia nawigację. Nie musimy przesuwać kciukiem w górę lub w dół (choć oczywiście taki sposób nawigacji jest dostępny), zdecydowanie wygodniej i szybciej przeskoczymy na przykład o rok wstecz przesuwając lekko kciukiem w lewą stronę po wspomnianym suwaku. Powrót do najnowszych zdjęć jest równie szybki. Wystarczy stuknąć w prawy dolny róg ekranu. Program tworzy bibliotekę zdjęć zarówno z rolki aparatu w iPhone jak i wszystkich zdjęć zgromadzonych na naszym koncie na Dropboksie, a nie tylko (z folderu Photouploads). Ma to swoje dobre i złe strony. Nie podoba mi się to, że ładuje na moje konto na Dropbosie także zrzuty ekranu, a tych na iPhone wykonuję najwięcej (załadowanie ich dość mocno ograniczyło pojemność mojego konta) oraz to, że w programie pojawiają się wszystkie zdjęcia czy pliki graficzne, filmy wideo, a nawet PDF-y, które trzymam w mojej chmurze. Carousel oferuje co prawda możliwość szybkiego ukrywania zdjęć poprzez przesunięcie go w dół ekranu w trybie podglądu. Co ważne nie są one usuwane i dobrze. W chwili, w której Carousel załadował wszystkie pliki graficzne i wideo z mojego Dropboksa musiałem spędzić sporo czasu na porządkowaniu tego co wyświetlił. Często były to ważne dla mnie zdjęcia czy obrazki, ale nie koniecznie takie, których podgląd w tym programie jest dla mnie istotny. Gdyby program je usuwał kilka z nich pewnie bezpowrotnie bym stracił. Dodanie do galerii wszystkich zdjęć i filmów jest chyba najbardziej irytującą i nieprzemyślaną funkcją tego programu. Zdecydowanie lepiej gdyby użytkownik mógł sam wybrać folder w swojej chmurze na Dropboksie, który byłby z tym programem synchronizowany - a takiej opcji nie ma. Wadą jest też wspomniane już przeze mnie ładowanie wszystkiego co program znajdzie w rolce aparatu (np. zrzutów ekranu). Zaletą tego programu jest na pewno funkcja udostępniania zdjęć i czatu. Jeśli tylko nasi znajomi także korzystają z Carousel możemy wykorzystać go jako zamiennik iMessage i wysyłać nie jedno a wiele zdjęć do naszych znajomych. W celu dodania zdjęcia do paczki, którą chcemy wysłać wystarczy przeciągnąć je w górę. Możemy także udostępnić całą galerię z wybranego dnia lub lokalizacji. Funkcja ta przyda się tylko wtedy, kiedy faktycznie dzielimy się zdjęciami ze znajomymi, którzy także korzystają z tej aplikacji. Ważne, program dostępny jest nie tylko dla iPhone'a ale także dla urządzeń z Androidem - teoretycznie więc możliwości dzielenia się zdjęciami są większe. Zdjęcia możemy także udostępniać w sieci. Co ciekawe, nie są one udostępnione poprzez nasze konto na Dropboksie ale poprzez dedykowany serwis Carousel.com. Carousel to program na obecną chwilę jeszcze mocno nieprzemyślany. Ładny wygląd i wygodne udostępnianie to za mało by zrekompensować opisane powyżej wady. Można by powiedzieć "pierwsze koty za płoty" ale Dropboks od dawna oferuje możliwość ładowania zdjęć do wybranego folderu, z pominięciem np. zrzutów ekranu. Podobną funkcjonalność mógł więc zawrzeć w Carousel. Dziwię się, że tego nie zrobiono. Program Carousel dla iPhone'a dostępny jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Od kilku dni w iTunes Store dostępny jest już najnowszy odcinek podcastu Diabelskie Ustrojstwa, w którym gościem jest Michał Masłowski (@mmmaslov) - podcaster z MacGadki. Tematem tego odcinka są 4 lata iPada na rynku. Przypomnę, że w USA pojawił się on 3 kwietnia 2010 roku. Wspominamy zarówno nasze pierwsze opinie tuż po prezentacji tego urządzenia przez Steve'a Jobsa w styczniu 2010 roku, oraz nasze wrażenia, kiedy już mieliśmy możliwość pobawić się iPadem. Dyskutujemy też o tym w jaki sposób korzystamy z iPada, co na nim robimy, co mamy zainstalowane oraz jak może wyglądać kolejny jego model, który Apple najpewniej zaprezentuje pod koniec bieżącego roku. Zapraszam do odsłuchu:Diabelskie Ustrojstwa w iTunes StoreObserwuj @mackozer
Pracując jeszcze na starym MacBooku Pro z 2009 roku z dyskiem SSD o pojemności 40 GB często doskwierał mi brak miejsca na dysku. Na dysku zbierały się różne pliki, często w sposób przeze mnie nie zauważony, jak na przykład pliki aplikacji dla iOS, pobieranych czy kupionych w aplikacji iTunes na komputerze. Cześć z tych dużych plików byłem w stanie odnaleźć samodzielnie, jednak było to działanie dość żmudne, bo nie zawsze chodziło o pliki które zamierzałem usunąć. Okazuje się, że jest o wiele prostszy sposób by wszystkie duże pliki szybko odnaleźć. Wystarczy w tym celu użyć wyszukiwarki Spotlight wbudowanej w Findera. W tym celu należy otworzyć okno Findera i użyć skrótu CMD+F (uwaga - nie działa w widoku "Wszystkie moje pliki") . W oknie Findera pojawi się pasek z wyborem tego na co wyszukiwarka ma zwrócić uwagę (Rodzaj). Po otwarciu tego menu należy kliknąć w inne... ... a po pojawieniu się okna wyboru wybrać oznaczyć "Wielkość", tak by pojawiła się we wspomnianym wyżej menu wyboru rodzaju wyszukiwania. Teraz pozostaje wybrać wielkość jako rodzaj wyszukiwania oraz czy Spotlight ma wyszukiwać pliki, równe, mniejsze czy większe zadanej wielkości. Najlepiej wybrać "jest większe niż". Pozostaje teraz wpisać wielkość minimalną plików, których szukamy - np. 1 GB. Spotlight odnajdzie i wyświetli te wszystkie, które mają ponad 1 GB wielkości. Nie jest to oczywiście jedyny i najbardziej optymalny sposób wyszukiwania dużych plików na dysku. Czasami zaśmiecają i zajmują na nim miejsce ogromne ilości małych lub średnich plików. Do wyszukiwania folderów, które zajmują najwięcej miejsca można użyć dedykowanych aplikacji, np. DaisyDisk. DaisyDisk dla Mac dostępny w Mac App Store w cenie 8,99 €. Pobierz z Mac App Store Podejrzane na Cult Of Mac Obserwuj @mackozer
O usłudze sieciowej i aplikacji dla iPhone'a If That Then This ("jeśli to, wtedy tamto", albo "jeśli to to to" - ta druga wersja bardziej mi się podoba). pisałem już wielokrotnie. Pozwala ona zautomatyzować pewne procesy, aplikacje i usługi. Od przenoszenia treści z jednego serwisu do drugiego, czy wykonywanie innych czynności przy zaistnieniu pewnego warunku. Ja IFTTT używam na przykład do automatycznego zapisywania publikowanych przeze mnie zdjęć w Instagram na moim koncie w Dropbox, czy kopiowania do Readability treści dodanych do Pocket (usługa archiwum Readability nie jest wspierana przez tyle programów co Pocket). Zarówno poprzez stronę web czy aplikację dla iOS (do niedawna tylko do iPhone'a) może tworzyć tego rodzaju algorytmy (zwane receptami) i dzielić się nimi z innymi użytkownikami. Wspominam o aplikacji IFTTT dlatego, że został właśnie zaktualizowany do wersji uniwersalnej i jest teraz dostępny także dla iPada. Warto zauważyć, że na większym ekranie wygląda on zupełnie inaczej. Repozytorium recept przypomina wyglądem App Store. Znajdziemy tam więc polecane zbiory tematyczne recept (obecnie są to recepty dla miłośników natury czy podróżników) oraz polecane recepty (podobnie jak aplikacje w App Store). To z resztą nie wszystko. IFTTT zarówno na iPhone jak i iPadzie zyskał wsparcie dla powiadomień. Teraz możemy tworzyć nowe recepty, które będą wysyłać nam powiadomienia Push po spełnieniu odpowiedniego warunku. Na obecną chwilę przychodzą mi do głowy głównie recepty informujące mnie o prognozie pogody, zwiększeniu promieniowania UV itp. Tak naprawdę powiadomienia można otrzymywać po spełnieniu wielu różnych warunków w wielu serwisach (np. powiadomienie, że nasz ulubiony fotograf mobilny publikuje nowe zdjęcie na Instagramie, lub w serwisie tym pojawia się zdjęcie z naszej okolicy). Mi osobiście w IFTTT brakuje jeszcze kilku możliwości wysyłania iMessage do wybranej osoby, po wejściu na określony obszar (przydałoby mi się do automatycznego informowania mojej żony, że zawiozłem nasze dzieci do przedszkola czy jednej lub drugiej babci) lub automatycznego meldowania się w Foursquare w określonym miejscu. Tak czy inaczej IFTTT warto pobawić się zarówno na iPhone, iPadzie jak i w wersji web. IFTTT dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Ukrywanie plików w OS X nie należy do szczególnie prostych. Zwykle proces ten wymaga np. użycia okna Terminala. Nie możemy też ograniczyć podglądu ukrytych plików tylko do wybranych, które sami ukryliśmy. Wystarczy wreszcie prosta przecież wiedza, o tym, jak podejrzeć ukryte pliki, by ktoś mógł dostać się do naszych sekretów. Rozwiązaniem na to jest Hider 2, stworzony przez dobrze znaną wśród użytkowników komputerów Mac firmę MacPaw. Program ten jest swego rodzaju sejfem, w którym deponujemy ukryte przez nas pliki.
W iTunes Store dostępny jest już kolejny odcinek mojego podcastu Diabelskie Ustrojstwa z gościnnym udziałem Tomasza Wyki (@Tomasz) Przemka Marczyńskiego (@pemmax) i Michała Masłowskiego (@mmmaslov) z podcastu MacGadka. To o czym nie zdążyliśmy pogadać na lotnisku w San Francisco zostawiliśmy sobie na port lotniczy Charlesa de Gaulle'a pod Paryżem. Z racji, że zarówno Przemek, jak i Michał korzystają na co dzień z iPhone'ów 4S, ja testuję ten model pod kątem jego działania z iOS 7 i ogólnych walorów użytkowych (pierwsze teksty pojawią się już na dniach), korzystając z niego naprzemiennie z moim iPhonem 5s, a Tomek obok 5s korzysta także z Nexusa 5 postanowiłem pogadać z nimi właśnie o najtańszym dostępnym obecnie modelu iPhone'a oraz szerzej o wielkościach ekranów w samrtfonach. W tym odcinku możecie posłuchać też kolejnego utworu mojego zespołu SonusVena, pod tytułem Inflamed. Zapraszam do odsłuchu. Podcast "Diabelskie Ustrojstwa" w iTunes StoreObserwuj @mackozer
Facebook Messenger dla iPhone'a zyskał wreszcie funkcję połączeń głosowych VOIP. Pierwotnie była ona dostępna tylko dla użytkowników w USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, teraz możemy dzwonić do wszystkich naszych znajomych, jeśli tylko posiadają aplikację Messenger na swoim iPhone lub smartfonie z Androidem. Połączenia nawiązywane są z poziomu widoku wybranego czatu. Należy stuknąć w ikonę "i" po prawej stronie górnego paska, a następnie wybrać "połącz" w wyświetlonym pasku narzędziowym. To oczywiście dobra opcja. Ja często korzystam z komunikatora Facebooka (zdecydowanie częściej niż z samego serwisu - nie jestem osobą, która "siedzi na Facebooku"). Darmowe usługi Voip stały się już na tyle powszechne, że czasem zastanawiam się, którą z nich wybrać. Facebook Messenger dla iPhone'a dostępny jest w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Są pewne stare i sprawdzone pomysły na gry, które - jeśli tylko deweloperzy i graficy nie zawalą swojej roboty - gwarantują pomyślność przedsięwzięcia. Tak właśnie jest z kosmicznymi strzelankami, w których nie martwimy się specjalnie o to gdzie lecimy - ale o to by ustrzelić jak najwięcej wrogich statków i przy tym by przeżyć do końca każdego etapu. W przypadku polskiej gry Star Horizon, wydanej przez studio Tabasco Interactive o fuszerce nie ma raczej mowy. W Star Horizon wcielamy się w postać Johna, który jest pilotem kosmicznego statku bojowego należącego do Federacji. Niestety już w drugiej misji jego statek matka zostaje zniszczony przez siły rebelii (i nie chodzi o tę dobrze znaną rebelię). John przemierza więc kosmos w swoim statku w towarzystwie swojego komputera pokładowego, wyposażonego w funkcję sztucznej inteligencji przyjmującej kobiecy głos i osobowość niejakiej Ellie (skojarzenie z Siri nasuwa się samo). Historia, w jakiej uczestniczy gracz ma co prawda drugorzędne znaczenie - wszak Star Horizon jest strzelanką - rozwija się jednak w sposób dość ciekawy, zwłaszcza, że autorzy gry spróbowali choć trochę urozmaicić liniowy charakter, dając nam niekiedy możliwość wyboru. Możemy więc wybrać czy wypełniamy rozkazy, czy ratujemy naszych przyjaciół. Innym razem John wybierze za nas (i wybierze źle), co ma niejako wpływ w rozwój całej historii. Tyle o fabule. Czas na samo mięso. Star Horizon to kosmiczna strzelanka trochę w starym stylu, w którym to statek posuwa się po ściśle określonym torze, a gracz może co najwyżej sterować nim tylko w określonej przestrzeni. Kiedyś, w erze komputerów 8 i 16 bitowych po prostu leciało się prosto. Teraz przypomina to trochę podróż kolejką górską, w której możemy wychylać się na boki, w górę lub w dół. W tym wypadku oczywiście nie widzimy toru, po którym porusza się nasz statek. Jego lot jest jednak z góry określony. Naszym zadaniem jest po prostu nakierowanie go na cele, które pojawią się na naszej drodze no i stosowanie uników, bez których pewnych etapów lotu nie da się pokonać. Wybór określonego toru lotu ma z pewnością wpływ na jakość grafiki i płynność rozrywki, a ta jest bez zarzutu - deweloperzy nie musieli wszak kreować całego świata, a jedynie te elementy, które znajdą się w zasięgu wirtualnej kamery (czy też wzroku użytkownika). Wszystko wygląda bardzo ładnie. zwłaszcza statki, które mijamy. Statek kosmiczny, którym porusza się John uzbrojony jest w działko laserowe, oraz rakiety i samonaprowadzające się torpedy (a może odwrotnie i to rakiety się same naprowadzają?). W przypadku dwóch ostatnich rodzajów broni, ponowne ich załadowanie wymaga trochę czasu. Wrogów więc trzeba razić niemalże non stop dawkami energii z laserowego działa. Ukończenie każdej z misji nagradzane jest odpowiednią sumą wirtualnej waluty, za którą możemy dokupić lepsze uzbrojenie czy pancerz naszego statku. Przyznam, że nie jestem specjalnym fanem tego typu gier. Stąd do Star Horizon podszedłem z dużym dystansem. Gra jednak przytrzymała mnie na kilka dni, co jest nie lada sukcesem. Zwykle bowiem gry dość szybko wylatują z mojego iPada czy iPhone'a. Myślę, że to całkiem dobra rekomendacja. Fani gatunku na pewno będą zadowoleni. Star Horizon dla iPhone'a i iPada dostępne jest w App Store w cenie 3,59 €. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer