Krystian Kozerawski mackozer

Bloger technologiczny, piszący przede wszystkim o Apple. MacUser od stycznia 2007 roku. Swoje pierwsze kroki stawiał tutaj, na MyApple. Przez lata prowadził bloga mackozer.pl. Od marca 2013 roku pisze znowu na MyApple, którego jest redaktorem naczelnym.

Blog News Nowy wpis

Publikowanie zdjęć w sieci, zwłaszcza w serwisach społecznościowych, wiąże się z problemem zapanowania nad tym, gdzie i kto dane zdjęcie publikuje ponownie. Nie chodzi tutaj mi o kradzieże czy plagiaty, ale o zwykłe podanie dalej znajomym jakiegoś interesującego zdjęcia. Czasem wbrew woli twórcy takie zdjęcie zaczyna żyć własnym życiem, powszechnie uznaje się też, że jego autor jest nieznany. Najprostszym zabezpieczeniem przed takimi przypadkami jest dodanie do zdjęcia znaku wodnego. Na iPhone można zrobić to w prosty i łatwy sposób za pomocą małego programu o nazwie Tagg.ly.

Jedną z funkcji systemowej aplikacji zegara z której często korzystam jest nie tylko budzik ale też minutnik. Korzystam z niego w różnych sytuacjach, kiedy coś z żoną gotujemy, kiedy chcę się zdrzemnąć, np. wieczorem, a czeka mniej jeszcze spacer z psami (wtedy mówię sobie: "tylko 20 minut..."). Są jednak sytuacje, np. w kuchni, kiedy systemowy minutnik to za mało, a ja muszę odliczać jednocześnie czas dla kilku różnych zadań. W tej sytuacji z pomocą przyjść może program Timer7 dla iPhone'a. Timer7 to taki właśnie "multiminutnik". Możemy dodać dowolną ich ilość, ustawić czas, a nawet nazwę. Wybrany minutnik możemy dodać także do ulubionych. Aby rozpocząć odliczanie wystarczy stuknąć w licznik wybranego z nich. W podobny sposób możemy zatrzymać odliczanie. Możemy także zresetować czas do wcześniej ustawionego itp. Usunięcie wybranego minutnika odbywa się w taki sam sposób, jak usunięcie maila w systemowym programie pocztowym. Wystarczy przesunąć go w lewo. Timer7 robi dobrze to co powinien. Wspomnę może jeszcze tylko to, że program oferuje kilka tematów kolorystycznych, choć w każdym z nich i tak przeważa białe tło i szare cyfry i litery. Timer7 to świetne narzędzie dla osób, które czasem potrzebują więcej niż jednego minutnika. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, kiedy będziecie go potrzebować, dlatego warto skorzystać z okazji i pobrać dzisiaj Timer7 za darmo! Timer7 dla iPhone'a w App Store dzisiaj za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Kiedyś nie przepadałem za językiem rosyjskim, którego musiałem - jak wielu - uczyć się z przymusu, a Związek Radziecki raczej mnie odpychał. Dzisiaj trochę żałuję, że - po ośmiu latach nauki i nawet ustnej maturze z rosyjskiego - nie jestem w stanie komunikować się w tym języku. Bukwy co prawda znam, ale chodzi mi o możliwość swobodnej komunikacji. Co więcej współczesna Rosja, która już z bardzo dużej odległości nie jawi się jako raj demokracji, zarówno mnie odpycha, jak i przyciąga. Co mnie przyciąga - kultura, jakkolwiek by ją zwać, język, kino, ale przede wszystkim literatura SF.

Aktualizacja: okazuje się że ukrycie folderu Użytkownicy było spowodowane drobnym błędem w nowej wersji iTunes. Wczoraj wieczorem Apple udostępniło aktualizację iTunes do wersji 11.2.1, która rozwiązała ten problem. Serwis The Loop zwraca uwagę na pewną drobną i pewnie niezauważalną zmianę, jaką przyniosła wczorajsza aktualizacja OS X Mavericks do wersji 10.9.3. W głównym katalogu Macintosh HD ukryty został folder Użytkownicy (Users). Przypomnę, że we wcześniejszych wersjach systemu po przejściu do głównego katalogu (zwykle est to Macintosh HD) widoczne były foldery Biblioteki, Programy, System i właśnie Użytkownicy. Teraz widoczne są tylko te trzy pierwsze. Jak widać na poniższym zrzucie z programu Forklift z włączonym wyświetlaniem ukrytych plików, folder Użytkownicy faktycznie jest wyszarzony, a więc ukryty. Oczywiście nie jest to jakiś wielki problem. Do folderu "Użytkownicy dostaniemy się z każdego innego podfolderu, z których pewnie większość z nas korzysta na co dzień: Obrazki, Dokumenty, Programy czy Muzyka. Wystarczy tylko przechodzić wyżej (a może lepiej pasuje tutaj określenie "płycej"?) w hierarchii katalogów, by wreszcie znaleźć się we wskazanej lokalizacji. Można też wybrać w menu Idź pozycję "Idź do katalogu" i wpisać lokalizację "/Użytkownicy". W każdej chwili można oczywiście uczynić folder Użytkownicy widocznym na stałe. Wystarczy w terminalu wpisać:sudo chflags nohidden /Users Nie jest to problem, a raczej ciekawostka. To z resztą kolejny folder, który Apple ukryło. Wcześniej było tak z folderem Biblioteki w katalogu domowym użytkownika. Źródło: The LoopObserwuj @mackozer

Co było pierwsze? Jajko czy Flappy Bird? Z pewnością "głupie" proste gry są tak stare jak komputery, no bo czy River Raid na Atari było skomplikowane? Wspomniałem Flappy Bird bo to gra, która odniosła ogromny sukces, zanim jej autor nie wycofał jej za App Store. Proste zasady i obsługa, ładna ale staroświecka grafika, to połowa recepty na sukces. Drugą część stanowi pomysł. Zdecydowanie dobry pomysł miał Paweł Kitajewski, twórca gry Timberman dla iPhone'a i iPada. Timberman to - jak je określam - "głupia gra". Nie jest to bynajmniej krytyka czy określenie pejoratywne. Głupia gra, to dla mnie określenie gry bardzo prostej względem zasad właśnie, zwykle pozbawionej fabuły czy wprowadzającej do gry historii i posiadającej prostą (ale ładną) grafikę i oprawę dźwiękową, a do tego tak wciągającej, że po kilku godzinach odrzucamy iPhone'a czy iPada burcząc pod nosem "co za głupia gra!". Tak właśnie jest z Timberman. Wcielamy się w niej w drwala, który ścina ogromne drzewa (może są to sekwoje wieczniezielone - zwane pod krótszą nazwą "redwood") na plasterki - niczym zbójcerz Hegemona (miłośnicy komiksów Kajko i Kokosz wiedzą o co chodzi). Czas ucieka, trzeba więc uwijać się z robotą, uważając przy tym na gałęzie. Jeśli gałąź drzewa spadnie na łeb drwala to już po nim. Za każdy ścięty plasterek dostajemy trochę czasu. Ten przedstawiony jest w postaci czerwonego wskaźnika u góry ekranu. Ścinamy plasterki drzewa, przechodzimy do kolejnych poziomów i odblokowujemy kolejnych drwali. Wśród nich znalazł się m.in. Jason, Mr. T., jest też wiking imieniem Olaf. Prośba do Pawła Jędrysiaka o dodanie właśnie jakiegoś zbójcerza z komiksów "Kajko i Kokosz" (którzy ścinali pnie "na plasterki"). Gra Timberman dostępna jest w dwóch wersjach - darmowej i płatnej Gold Edition. Testowałem właśnie tą ostatnią. Timberman dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo: Pobierz z App Store Timberman Gold Edition dla iPhone'a i iPada w App Store w cenie 0,89 €: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Wszystko się zmienia, a świat nie stoi w miejscu. Czasem to my stoimy, bo meldujemy się właśnie na Foursquare. Tymczasem to właśnie ten serwis czekają drastyczne zmiany. Ich początek wyznacza premiera aplikacji Swarm by Foursquare, która właśnie pojawiła się w App Store.

Jako osoba aspołeczna w sieci, nie jestem wielkim fanem Facebooka, na którym jestem zdecydowanie dlatego, bo po prostu muszę na nim być robiąc to co robię. Korzystam więc z tego serwisu społecznościowego także na iPhone za pośrednictwem oficjalnej aplikacji, która doczekała się wczoraj aktualizacji. Facebook dla iOS zyskał przydatną funkcję podglądu wyglądu wpisu podczas wprowadzania treści. Jeszcze przed publikacją, w oknie edycji wyświetli się np. panel z zajawką źródła (strony), do której prowadzi wstawiony we wpisie link. Możemy oczywiście tę zajawkę usunąć, czy pozbyć się samego obrazka, który zwykle do niej jest dodawany. Co więcej możemy w ten sposób wygodnie wrzucać za pośrednictwem tego programu linki w postaci zajawek. Wystarczy w aplikacji dla iOS wpisać link (najlepiej z www na początku, bez którego program ma niekiedy problemy z rozpoznaniem, że dany tekst to link) i poczekać na pojawienie się zajawki. Teraz wystarczy usunąć wprowadzony tekst i wysłać w sieć taki link-zajawkę. Przydatną nowością jest możliwość tworzenia wpisów w trybie offline. Teraz niezależnie od tego czy właśnie znaleźliśmy się w miejscu przed którym mobilny internet zawraca wraz z sygnałem GSM sieci komórkowej, możemy przygotować wpis i zatwierdzić go do publikacji. Zostanie on wysłany do Facebooka jak tylko nasz iPhone podłączy się do sieci. Facebook dla iOS dostępny jest w App Store za damo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Do mobilnych serwisów społecznościowych, w którym punktem łączącym nie są zdjęcia a muzyka miałem kilka podejść. W większości wypadków były to programy w stylu Instagram, w których zamiast zdjęciami dzieliliśmy się informacją o tym, czego słuchamy w danej chwili. Brakowało mi serwisu społecznościowego, który w ciekawy sposób łączyć będzie artystów, zespoły ze słuchaczami. Właśnie coś takiego się pojawiło. Mowa o aplikacji huurd.it dla iPhone'a. Tak jak napisałem w tytule tego wpisu huurd.it ma coś z Foursuare'a, a dokładnie to swego rodzaju meldunki na mapie. Nie meldujemy się jednak w hotelu, knajpie. Tutaj zamiast meldunków można przypinać do mapy, do konkretnych miejsc piosenki czy generalnie utwory muzyczne. Nie robimy tego z resztą my, czyli słuchacze, a robią to artyści (no dobra... jestem muzykiem, więc też przypinam). Przypinają swoje utwory w miejscu, w którym aktualnie się znajdują. Mogą to robić na przykład w studio, czy w sali koncertowej. Tworzy się w ten sposób ciekawa muzyczna mapa świata. Utwory można nie tylko odsłuchiwać ale także je polubić i dodać do ulubionych. Możemy także przejść do profilu danego artysty i podejrzeć listę wszystkich udostępnionych utworów, a także przejść na jego stronę web, profil na Facebooku czy Twitterze. Możemy także wysłać wykonawcy wiadomość. Jako artysta lub wykonawca możemy nie tylko dodać wspomniane linki ale przypiąć do mapy muzykę. Warunkiem jest jednak posiadanie konta i bazy własnych utworów w serwisie SoundCloud. Przy tworzeniu profilu artysty należy się zalogować na nasze konto. Huurd.it pobierze z niego nie tylko utwory ale też szczegółowy opis zespołu. Huurd.it dopiero startuje na mapie nie znajdziemy jeszcze masy utworów. Najwięcej przypięli artyści w Wielkiej Brytanii i USA. Mój zespół jest pierwszym z Polski, który przypiął coś do mapy. Jak zwykle serdecznie zapraszam do odsłuchu. Program huurd.it dla iPhone'a dostępny jest w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Po co i na co komu kolejna aplikacja pogodowa? Nie wiem ile ich jest w App Store ale zakładam, że dobrych kilkaset i wciąż powstają kolejne. Większości użytkowników wystarczy w zupełności aplikacja systemowa. Deweloperzy starają się by ich programy oferowały trochę więcej no i wyglądały równie dobrze, co oryginalnie. Niewątpliwie tak jest z Weather Glance, a przynajmniej takie były zamiary dewelopera. Weather Glance to program, który przedstawia prognozę pogody w bardzo ładny sposób, głównie za sprawą kolorowego paska prognozy godzinowej. Każdej pełnej godzinie odpowiada jeden kolorowy pionowy pasek z informacją o temperaturze i warunkach atmosferycznych. W dolnej części znajdziemy prognozę na kolejne dni. Górna część ekranu to panel utrzymany w tym samym kolorze co wybrany pasek prognozy godzinowej, przedstawiający dodatkowe informacje, jak prędkość i kierunek wiatru, wilgotność, sumę opadów, ciśnienie, a także godzinę wschodu i zachodu słońca. Kolor paska nie jest przypadkowy. Czym chłodniej, tym bardziej niebiesko, a wręcz granatowo. Czym cieplej, tym bardziej żółto i pomarańczowo. Pomysł bardzo fajny. Szkoda jednak że temperaturze 15 - 17 stopni odpowiada taki odcień koloru żółtego, że na ekranie nie widać żadnej ze szczegółowych informacji. Dla mnie to przykład tego, jak twórca programu, a może projektant jego UI chciał dobrze, chciał by było po prostu ślicznie. Niestety przesadził z kolorami, czego efektem jest widoczny powyżej efekt, który przy określonej temperaturze czyni ten program bardzo nieprzyjaznym w użyciu. Szkoda, bo przy niższych i wyższych temperaturach wszystko wygląda bardzo dobrze. Przyczepię się jeszcze do jednego szczegółu. Ikona programu nie jest przystosowana do iOS 7, co rzuca się w oczy przede wszystkim w App Store. Oczywiście program pozwala na dodawanie wielu lokalizacji i korzysta z GPS do ustalenia naszego położenia, to już standard. Tak czy inaczej, pomimo tej dość poważnej wady interfejsu, program jest ładny i warto go przetestować samemu, zwłaszcza że dostępny jest za darmo. Weather Glance dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Tegoroczne odcinki mojego podcastu Diabelskie Ustrojstwa pokazują kierunek rozwoju tej mojej audycji, w której pojawiać się będą różni goście. W iTunes Store pojawił się właśnie najnowszy już szósty w tym roku odcinek, którego gościem jest Jan Brynczak - manager na Polskę serwisu mBazaar. Serwis mBazaar wystartował pod koniec ubiegłego roku, zaangażowałem się sam w jego promocję, głównie dlatego, że podoba mi się ta próba zagospodarowania jak dotąd dziewiczego rynku wtórnego urządzeń Apple, którymi handel jak dotąd odbywał się niemal wyłącznie za pośrednictwem serwisów aukcyjnych. Wraz ze startem serwisu, czy otwarciem sprzedaży (skup ruszył kilka tygodni wcześniej) w sieci, także i na MyApple pojawiło się wiele pytań, zwłaszcza tych o ceny. Nic w tym dziwnego. Każdy z nas - w tym i ja, chciałby sprzedaż swojego starszego iPada, iPhone'a czy komputer Mac za jak największe pieniądze, a kupić jak najtaniej. O to, jak mBazaar radzi sobie po sześciu miesiącach, o plany na przyszłość, międzynarodową ekspansję, a także o to "dlaczego tak mało" i "dlaczego tak drogo" przepytałem właśnie Jana Brynczaka z mBazaar. Diabelskie Ustrojstwa w iTunes Store Diabelskie Ustrojstwa to mój autorski podcast, stąd też w części muzycznej kieruję się całkowitą prywatą. W tym odcinku posłuchacie mojego zespołu SonusVena w utworze Luana. Więcej utworów SonusVena znajdziecie w serwisie SoundCloud oraz na YouTube.Obserwuj @mackozer

Jedną z funkcji Tweetbota (najlepszego moim zdaniem klienta Twittera dla iOS i Mac) z których korzystam właściwie non stop, jest wyciszanie. Bez usuwania z obserwowanych, mogę wyciszyć niektórych użytkowników lub wybrane ich tweety bez informowania ich o tym fakcie i bez usuwania ich z obserwowanych (mówcie co chcecie, ale wielu użytkowników odbiera usunięcie z grona obserwowanych bardzo osobiście, no dobra, ja też). Po latach od jej wprowadzenia w Tweetbocie, Twitterrific i kilku innych programach, wyciszanie wreszcie trafiło do oficjalnej aplikacji Twittera dla iOS. Wystarczy przytrzymać palec na obrazku wybranego użytkownika w linii czasu by pojawiło się menu kontekstowe z funkcją wyciszania. Wyciszyć użytkownika można także bezpośrednio w widoku jego profilu po stuknięciu w ikonę ustawień. Cieszy mnie bardzo, to że Twitter co kilka tygodni wprowadza przydatne funkcje do swojej oficjalnej aplikacji, czyniąc ją nie tylko wygodną ale i bardzo funkcjonalną. Moim zdaniem nie wiele jej już brakuje do wspomnianego już Tweetbota. Trzeba jednak pamiętać, że funkcja wyciszania w oficjalnej aplikacji Twittera jest na razie stosunkowo prymitywna. Nie możemy wyciszać tagów czy słów kluczowych, a tego bardzo mi brakuje. Omawiane zmiany dotyczą jednak tylko oficjalnej aplikacji Twittera uruchomionej na iPhone. Wersja dla iPada (znajdująca się w tej samej aplikacji) dalej jest daleko w tyle, choć widać już pewne drobne zmiany na plus. Twitter dla iPhone'a i iPada dostępny jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer