Bloger technologiczny, piszący przede wszystkim o Apple. MacUser od stycznia 2007 roku. Swoje pierwsze kroki stawiał tutaj, na MyApple. Przez lata prowadził bloga mackozer.pl. Od marca 2013 roku pisze znowu na MyApple, którego jest redaktorem naczelnym.
Wczoraj wieczorem ruszyły wreszcie publiczne testy beta najnowszej wersji systemu OS X Yosemite. Osoby, które zarejestrowały się w otwartym programie na stronie Apple otrzymały kod promocyjny (redeem) do pobrania instalacji systemu z Mac App Store. Apple już od kilku lat dystrybuuje swoje systemy operacyjne poprzez Mac App Store, a nie na fizycznych nośnikach. Są jednak sytuacje, kiedy taki fizyczny nośnik z instalacją systemu bardzo się przydaje, czy wręcz jest niezastąpiony. Np. przy wymianie dysku twardego na nowy, czy w sytuacji, w której nasze połączenie z internetem jest zbyt wolne, by pobrać wszystko z sieci. Warto więc przygotować sobie pendrive'a instalacyjnego z tym systemem, zwłaszcza, że wersję beta można stosunkowo łatwo "zarżnąć". Mi osobiście udało się to już z pierwszą betą OS X Yosemite Developer Preview i to do tego stopnia, że system w ogóle nie wstawał. Co gorsza pierwsza beta w ogóle nie stworzyła partycji odzyskiwania. Musiałem więc naprędce i to ręcznie stworzyć sobie taki właśnie instalacyjny pendrive. W przypadku wydanej wczoraj publicznej bety OS X Yosemite zadanie to jest stosunkowo proste i szybkie. Przede wszystkim musimy pobrać z Mac App Store paczkę instalacyjną bety OS X Yosemite. Domyślam się, że część z Was już zainstalowała ten system, więc będziecie musieli pobrać go jeszcze raz. W tym celu wystarczy przejść do zakładki Purchases w Mac App Store i kliknąć Download przy OS X 10.10. Pendrive z instalacją OS X 10.10 utworzyć można za pomocą narzędzia instalacyjnego createinstallmedia dostępnego poprzez Terminal. Działa ono tylko w systemie Lion, Mountain Lion, Mavericks i w Yosemite. Do komputera Mac należy podłączyć sformatowany pendrive o minimalnej pojemności 8 GB, nazwany Untitled (oczywiście można go nazwać inaczej, wtedy trzeba będzie zmienić nazwę w poniższej komendzie). Upewnić się, że paczka instalacyjna z betą OS X Yosemite została pobrana i znajduje się w folderze /Programy (/Applications). Pozostaje teraz otworzyć Terminal i wkleić poniższą komendę: [CODE]sudo /Applications/Install\ OS\ X\ Yosemite\ Beta.app/Contents/Resources/createinstallmedia --volume /Volumes/Untitled --applicationpath /Applications/Install\ OS\ X\ Yosemite\ Beta.app --nointeraction[/CODE] Zainicjuje ona budowę instalacyjnego pendrive'a. Pozostanie nam jeszcze podać hasło administratora i poczekać na ukończenie całego procesu (komunikat "Done" w oknie Terminala). To zdecydowanie najłatwiejszy i chyba najszybszy sposób na stworzenie pendrive'a (lub innej pamięci) instalacyjnego z betą OS X Yosemite. Instalacja z takie pendrive'a jest prosta. Wystarczy podłączyć go do Maca, zrestartować komputer z wciśniętym klawiszem Option i wybrać stworzony w powyższy sposób pendrive instalacyjny. Miałem niestety problem ze stworzeniem w ten sposób dysku instalacyjnego z wersją bety OS X Yosemite dla deweloperów (Developer Preview). Pamiętałem oczywiście o zmianie nazwy w ścieżce (paczka z instalacją deweloperskiej bety ma inną nazwę) w powyższej komendzie, ale narzędzie createinstallmedia miało problem z odnalezieniem zmontowanego w systemie pendrive'a. Próbowałem tej metody z paczką Install OS X Yosemite Developer Preview zarówno na Mavericks, jak i na już zainstalowanym na moim MBA Yosemite. Niestety bez powodzenia. Nie oznacza to jednak, że takiego pendrive'a instalacyjnego z OS X Yosemite Developer Preview w ogóle nie można przygotować. Można, ale trzeba to zrobić ręcznie, a temu poświęcę osobny wpis. Podpatrzone na Macworld.comObserwuj @mackozer
Po ponad roku od zapowiedzi wczoraj wieczorem w App Store pojawiła się piąta część popularnej serii Gameloftu strzelanek w widoku z pierwszej osoby Modern Combat. Jej pełny tytuł to Modern Combat 5: Blackout.
Po niemal dwóch miesiącach przerwy wracam z moim podcastem Diabelskie Ustrojstwa, którego tematyka tylko niekiedy zahacza o Apple, a traktuje ogólnie o technologii i jej styku z życiem. W najnowszym odcinku możecie dowiedzieć się wiele na temat druku i drukarek 3D: historii tej technologii, budowy i typów drukarek, tego co da się obecnie wydrukować (od plastikowych drobiazgów, przez słodycze, po domy czy ludzkie organy) i tego, co przyniesie przyszłość. Zapraszam do odsłuchu:Diabelskie Ustrojstwa w iTunes StoreObserwuj @mackozer
Możliwość działania w tle wielu aplikacji to bez dwóch zdań duża zaleta. Możemy przejść do innego programu podczas gdy ten pierwszy pracuje dalej. Dzięki podwójnemu stuknięciu i nowemu podglądowi otwartych aplikacji można wygodnie przełączać się pomiędzy nimi oraz je zamykać. To ostatnie może być jednak dość monotonną czynnością, jeśli chcemy zamknąć wszystkie programy, jakie nazbierały się w ostatnich tygodniach. Można jednak zamknąć je wszystkie dwa, a nawet trzy razy szybciej. Są dwie szkoły jeśli chodzi o zamykanie działających w tle aplikacji. Jedna mówi, że nie trzeba niczego zamykać i że iOS radzi sobie sam z zarządzeniem pamięcią i zamykaniem od dawana nie używanych aplikacji. Ja osobiście zaliczam się do drugiej szkoły - z doświadczenia zarówno na iPhone 4, 5, 5s oraz iPadzie pierwszej i trzeciej generacji wiem, że warto jest zamykać programy w widoku wielozadaniowości. Często wpływa to znacząco na pracę tego programu, którego właśnie używamy. W takiej sytuacji zwykle zamykam wszystkie otwarte w tle programy. Aby zrobić to szybciej w iOS 7 i iOS 8 mogę przesuwać do góry nie jedną miniaturę aplikacji, a dwie (na iPadzie), a nawet trzy (na iPhone). Dzięki temu proces ich zamykania jest wyraźnie szybszy. Podpatrzone na OS X DailyObserwuj @mackozer
Gry typu Point and Click to klasyka komputerowej rozrywki jeszcze od czasów Amigi, Atari ST czy komputerów PC (a były także tytuły na komputery 8-bitowe). Do dzisiaj tego typu gry mają swoich fanów i ze względu na formę rozgrywki, mechanikę, wydają się nie starzeć, jak gry wykorzystujące najlepsze w danym momencie karty graficzne. Udowadniają to nie tylko tytuły z lat 90-tych ale także wydana w 2006 gra Tajne akta Tunguska (Secret Files Tunguska), która niedawno doczekała się reedycji w wersji dla iPada i iPhone'a. Osiem lat to sporo czasu, myślę, ze wśród czytelników znajdą się tacy, którzy nie mieli okazji wybrać się w podróż rosyjskim pociągiem wojskowym na Syberię, dlatego też pokrótce przypomnę o co chodzi. W Tajne akta Tunguska wcielamy się w postać mieszkającej w Berlinie Rosjanki Niny Kalenkowej, której ojciec jest naukowcem o niezbyt jasnej specjalizacji, niespotykanej już w dzisiejszych czasach (dominują bardzo wąskie specjalizacje). Jej ojciec zajmuje się zarówno geologią, historią jak - jak mniemam - po trosze także archeologią. Gra rozpoczyna się w chwili kiedy bohaterka przyjeżdża do muzeum archeologicznego, etnograficznego i historii naturalnej (sądząc po wystawie i zgromadzonych tam zabytkach), w której pracuje jej ojciec. Jego biuro jest jednak splądrowane, a on sam znika w niejasnych okolicznościach. Pomagając Ninie odkrywamy, że jeszcze jako naukowiec w Związku Radzieckim zajmował się on tematem tzw. katastrofy tunguskiej (30 czerwca 1908 roku w tajdze w środkowej Syberii miała miejsce ogromna eksplozja, która spaliła drzewa w promieniu 40 km, widzialna była w odległości 650 km, a słyszalna w odległości 1000 km - za Wikipedią). Okazuje się, że ślad prowadzi przez Moskwę właśnie w kierunku miasta Tunguska, gdzie rosyjskie tajne służby sprowadziły siłą naukowców (oficjalnie oczywiście Rosja nie miała z tym nic wspólnego - naukowcy sami się związali i wtargnęli siłą do wojskowego pociągu dotkliwie bijąc przy tym uzbrojonych strażników). Sama historia także się nie zestarzała. Przede wszystkim przyciąga sama intryga związana z miejscem i wspomnianą katastrofą, po drugie Rosja przedstawiona w tej grze nie specjalnie się zmieniła. Z obrazka zawieszonego na ścinanie dalej starszy Władimir Putin. Tajne akta Tunguska posiada została na moje oko wiernie przeniesiona na ekrany iPada i iPhone'a. Mamy więc grafikę łączącą w sobie elementy 2D (tło każdego z miejsc) oraz 3D (postacie występujące w grze). Jak w klasycznej grze typu point and click (wskaż i kliknij) stukamy w różne miejsca na ekranie badamy je (ikona szkła powiększającego) lub wchodzimy z nimi w interakcje (zabieramy do podręcznej torby, przekręcamy zawory, odkręcamy wodę w kranie itp.). I tak jak w innych tego typu pozycjach łączymy zebrane przedmioty w inne, które następnie wykorzystujemy w odpowiednim miejscu. Interfejs programu sprawdza się zarówno na iPhonie jak i na iPadzie, choć nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej wygodnie gra się na większym ekranie. Gra jest też w pełni spolonizowana. Wszystkie dialogi w grze wyświetlone są nie tylko po polsku, ale i zostały nagrane (choć niekiedy sztuka aktorska lektorów pozostawia trochę do życzenia). Stan gry można zapisać w chmurze, tak by można było przejść z jednego na drugie urządzenie. Niestety z tym właśnie miałem problem i za nic nie mogłem pobrać na iPhone'a stanu gry wysłanego do chmury z iPada. To właściwie jedyna rzecz do której mogę się przyczepić. Secret Files Tunguska (Sekretne akta Tunguska) to gra, która choć ma już swoje lata ma szansę przeżyć drugą młodość właśnie na urządzeniach mobilnych. Cieszy też to, czym z resztą chwali się wydawca - firma Deep Silver, że gra nie zawiera żadnych elementów na sprzedaż, ukrytych mikropłatności itp. Szczerze polecam. Secret Files Tunguska dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store w cenie 4,49 €: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Kilka tygodni temu pisałem o kampanii w serwisie Indiegogo mającej na celu zebranie środków stworzenie, a właściwie dokończenie prac nad grą Tormentum. Jej twórcy z OhNoo studio mają już na swoim koncie świetną grę w klimacie Tima Burtona "Amelia i postrach nocy". Tormentum będzie grą typu point and click utrzymaną w surrealistycznym i mrocznym świecie, wyjętym niemal wprost z obrazów Beksińskiego i Gigera. Przypominam Wam o Tormentum m.in. dlatego, że do zakończenia kampanii pozostały dwa tygodnie, ale także dlatego, że już teraz możecie się przekonać czy gra ta jest warta wsparcia. W serwisie Indiegogo dostępne jest już jej grywalne demo w wersji dla OS X i Windows. Już teraz po tym krótki demo mogę stwierdzić, że gra ma świetny klimat. Mam tylko nadzieję, że będzie wystarczająco długa a intryga wciągająca. Na razie jest bardzo dobrze. Liczę na to, że gra trafi na rynek i będę mógł ją wtedy w pełni ocenić. Przypomnę tylko, że ostateczna pełna gra ma wyjść w wersji na platformy OS X, iOS, Android, Windows i Linux.Kampania Tormentum (i demo gry) w serwisie Indiegogo.Obserwuj @mackozer
Wydawnictwo Pascal znane z publikacji masy różnego rodzaju przewodników wydało właśnie ciekawą aplikację dla iPhone'a, będąca zbiorem przewodników po naszym kraju, przygotowanych pod kątem weekendowych wycieczek. Stąd też nazwa tej aplikacji - Polska na weekend. Polska na Weekend daje dostęp do w sumie 52 przewodników po najciekawszych trasach turystycznych po Polsce. Każdy z nich zawiera zwykle dwie trasy przygotowane na sobotę i niedzielę (wszak to przewodnik na weekendy), zawierające najciekawsze miejsca czy zabytki warte odwiedzenia i zobaczenia. Każde z miejsc jest mniej lub bardziej szczegółowo opisane, dostępne są także odnośniki do dodatkowych informacji, jeśli takie dostępne są w sieci (np. oficjalna strona internetowa), odnośnik do wskazania lokalizacji na mapie w systemowej aplikacji czy numer telefonu, pod który można zadzwonić. Każdy z przewodników zawiera także informacje na temat komunikacji (np. miejskiej), a także lokalów gastronomicznych (restauracji i barów), hoteli i ośrodków rekreacyjnych (np. basenów). W każdym z przewodników jest też sekcja dla dzieci, w którym zebrano informacje na temat odwiedzanego miejsca w formie bajek i zabaw dla najmłodszych. Polska na Weekend to aplikacja oferowana w modelu freemium. Sam program dostępny jest za darmo, zawiera jednak tylko weekendowy przewodnik po Warszawie. Kolejne można dokupić za 0,89 € - co ma sens tylko wtedy, jeśli planujemy zwiedzanie z aplikacją co najwyżej jeden lub dwa weekendy. Odblokowanie wszystkich przewodników kosztuje 9,99 €. Pamiętać jednak trzeba, że każdy z odblokowanych przewodników (tras) trzeba jeszcze pobrać do iPhone'a lub iPada z sieci. Pascal chwali się intuicyjnym interfejsem swojego programu. Przyznam, że nie do końca mogę się z tym zgodzić. Na ekranie iPhone'a niektóre elementy są zbyt małe i nie specjalnie intuicyjne. Np. po zakupie przewodnika po Łodzi i okolicach, znikł on z listy, znalazłem go dopiero po stuknięciu w ikonę "W okolicy" w górnym pasku. Przyczepię się też do zupełnie nieintuicyjnego moim zdaniem widoku "Zarządzaj Trasami", w którym możemy podejrzeć zakupione i pobrane (lub ewentualnie pobrać) na urządzenie przewodniki. Intuicja skierowała mój palec na okładkę danego przewodnika. Stukniecie w obrazek niestety nic nie daje. W tym widoku możemy co najwyżej zainstalować lub odinstalować go - zdecydowanie nie jest to intuicyjny interfejs. Powiększył bym też wielkość liter w opisach. Nie chodzi przecież o to, by na ekranie zgromadzić jak najwięcej, ale by to co jest wyświetlane było czytelne i łatwo przyswajalne. Zdecydowanie łatwiej przewinąć tekst niż wytężać wzrok, na przykład w pełnym słońcu by odczytać coś, co na ekranie iPhone'a wygląda jak pisane drobnym maczkiem. Mam nadzieję, że twórcy programu wezmą sobie to do serca. Informacje zebrane w przewodnikach są ciekawe i godne polecenia. Osobiście decydowałbym się chyba na zakup całości za 9,99 € - wyjdzie zdecydowanie taniej niż zakup poszczególnych przewodników. Mam jednak nadzieję, że aktualizacja programu przyniesie pewne zmiany w interfejsie, które ułatwią korzystanie z tej aplikacji, bo te niewątpliwie są potrzebne. Zanim zdecydujecie się na podróż w nieznane i odkrywanie białych plam na Waszej własnej mapie Polski możecie przetestować tę aplikację na Warszawie i sami ocenić, czy "Polska na weekend" zastąpi Wam inne przewodniki, zwłaszcza te papierowe. Aplikacja Polska na Weekend dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store za darmo (freemium): Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer
Korzystam z różnego rodzaju serwisów tłumaczeń niemal każdego dnia. Często nie chodzi wcale o język angielski, ale o te inne, z którymi radzę sobie zdecydowanie gorzej, jak niemiecki, czy francuski. Podstawowym narzędziem z którego dotąd korzystam jest Google Translate. Wymaga to jednak otwarcia kolejnej strony w Safari. Wygodne rozwiązanie tego problemu pojawiło się kilka dni temu. Popularny program dla iOS - iTranslate - pojawił się wreszcie w wersji dla OS X.
Po latach dostępności usługi Google Analytics Google wreszcie zdecydowało się na to, co moim zdaniem powinno zrobić już dawno. W App Store pojawiła się właśnie oficjalna aplikacja tej usług przeznaczona dla iPhone'a.
Z aplikacjami do odbierania i odtwarzania podcastów zaczyna być trochę jak z klientami Twittera czy poczty elektronicznej. Kiedyś było ich mało, teraz jest ich coraz więcej. To oczywiście dobrze, każdy może sobie wybrać możliwie najlepszą jego zdaniem aplikację. Właśnie pojawiła się nowa. Program Overcast autorstwa dobrze znanego chyba większości czytelników Marco Armenta (twórcy m.in. serwisu Instapaper).
Google ostatnio jest bardzo aktywne jeśli chodzi o aplikacje dla iOS. Wczoraj wydało YouTube Creator Studio, a dzisiaj zaktualizowało swoją aplikację z mapami. Program zyskał nowy widok prezentacji wyników wyszukiwania. Wpisujemy np. apteka czy restauracja lub stacja paliw i program serwuje nam do wyboru wygodną listę wyników lub te same wyniki przypięte w postaci punktów do mapy. Aplikacja zyskała także nowy wygląd zakładki eksploruj - swego rodzaju przewodnika po okolicy, w której się znajdujemy. Rekomendacje uzależnione są nie tylko od miejsca, ale także od godziny, w której akurat chcemy się czegoś o danym miejscu dowiedzieć. Google dodało także możliwość prezentacji na mapach miejsc spotkań, na które zaproszenie otrzymaliśmy na nasze konto Gmail. Nie wiem jednak jak to działa, gdyż jeszcze z tej funkcji nie korzystałem i pewnie szybko nie skorzystam. Apple miało dużo roboty i będzie miało jeszcze więcej by moim zdaniem dorównać mapom konkurencji z Mountain View. Mapy Google w dla iPhone'a i iPada App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer